Zawsze zastanawiałam się, dlaczego kobiety, które nie mają zbyt dużo pieniędzy, rodzą trójkę, czwórkę lub piątkę dzieci, ale pytać o to tak bez powodu nie byłoby grzeczne, więc nie pytałam. Potem jednak nadarzyła się okazja…
Znajoma zaszła w ciążę, to czwarte dziecko w ich rodzinie, w której się nie przelewa. Ona sama nie pracuje, wszystko bierze na siebie jej mąż, ale jego praca nie jest szczególnie dobrze płatna. Na życie wystarczyłoby, gdyby mieli jedno bądź dwójkę dzieci, a tutaj mają już trójkę i spodziewają się czwartego.
Nie zapytałabym jej o nic, gdyby sama nie zaczęła chodzić po znajomych mamach, prosząc o niepotrzebne rzeczy i zabawki. Oczywiście za darmo, bo nie ma pieniędzy na zakup. Dałam jej to, czego od dawna nie potrzebuje ani nasze dziecko, ani siostrzeńcy i zapytałam ją tak taktownie, jak to tylko możliwe, co skłoniło ich do zdecydowania się na czwarte dziecko, mimo, że nie mają nawet pieniędzy na ubranka.
Spodziewałam się usłyszeć wszystko: że to wpadka, że religia nie pozwala na aborcję, że dzieci są cudem życia i tym podobne – zrozumiałabym to. Jednak jej odpowiedź mnie zaskoczyła:
– Och, Julia! Tak chciałam niemowlę! Kołysać go, śpiewać piosenki, ściskać. Starsze dzieci dorastają, z nimi nie jest już tak ciekawie, jak z maluszkami…
Oto odpowiedź. Ze starszymi dziećmi po prostu nie jest ciekawie, ponieważ dorastają. Jak to jest? Oznacza to, że kobieta nie mogła odnaleźć się w niczym, więc realizuje się w rodzeniu. Nudzi jej się, a jej jedyną radością jest kołysanie niemowlęcia, a kiedy dziecko dorasta, rodzi nową ” zabawkę „. O tym, że ” zabawka ” musi jeść, mieć w co się ubrać, potem zdobyć wykształcenie matka w ogóle nie myśli.
Kobieta, nawet będąc gospodynią domową na utrzymaniu męża, musi być czymś zajęta: pracą zdalną, sportem, szydełkowaniem lub pieczeniem ciast na zamówienie. Czymkolwiek, byleby się jej nie nudziło, bo z nudów można naprawdę zwariować, a moja znajoma to potwierdza. Samo to ” chcę niemowlaka, bo ze starszymi dziećmi jest nieciekawie ” jest już dowodem na wariactwo.
