Do czego prowadzą relację z żebrakami

Po spotkaniu z Wiktorem byłam w siódmym niebie. Natychmiast wziął nasz związek w swoje ręce, a na pierwszą randkę przyszedł z kwiatami, chociaż nie jest to wskaźnik wartościowych relacji, to przyjęłam go całą duszą i sercem.

Minęło kilka miesięcy, a okres romantyczny się nie skończył. Spotykaliśmy się każdego dnia, wydawał dużo pieniędzy na prezenty i wspólne rozrywki. Całowaliśmy się bez końca, ale nie spieszyliśmy się do życia razem. Przekupił mnie swoją czułością i troską, czułam się przy nim jak mała dziewczynka.

Jedno mnie zdenerwowało – Wiktor lubił wypić i to na tyle, by czasami nie iść do pracy, w wyniku czego z biegiem czasu został z niej zwolniony. Od tego momentu zaczyna się najciekawsze.

Na skraju bankructwa

Pieniądze powoli się kończyły, mój chłopak nie spieszył się z szukaniem nowej pracy. Nadszedł czas, kiedy zaczęliśmy żyć wyłącznie za moje pieniądze. Miesiąc później zdałam sobie sprawę, że fundusze się skończyły, ale wstyd było powiedzieć o tym ukochanej osobie. Po raz kolejny idąc na randkę zebrałam ostatnie pieniądze, które wydałam na piwo dla ukochanej osobie.

– Możesz jeszcze kupić? – szybko pochłonął piwo prawie połykając butelkę.

– Zabrakło mi pieniędzy – wyznałam.

– Może zostało coś w skarbonce ? – nie ustępował Wiktor

Klapki spadły mi z oczu, zaczęłam patrzeć na mojego wybranka w inny sposób. Moja cierpliwość się skończyła.

Potem wybuchłam. Zaczęłam go karcić za zachowanie. Mężczyzna musi pozostać mężczyzną, znaleźć jakąkolwiek pracę, nawet tymczasową, aby godnie żyć.

– Mam dość płacenia za przejazdy taksówkami i niekończące się butelki piwa – krzyknęłam mu w twarz i wyszłam – Nie dzwoń do mnie więcej – powiedziałam na pożegnanie.

Prawdziwa historia Wiktora

Kilka dni później zadzwonił przyjaciel Wiktora i zaczął na mnie naciskać, próbować wywołać współczucie, bo według niego on cierpi, więc powinnam mu wybaczyć i wrócić do niego.

– On chce pieniędzy, a nie mnie – szorstko odpowiedziałam – Powiedz mi, dlaczego Wiktor tak się zmienił po utracie pracy?

– Tak właściwie to on zawsze był taki. Nie lubi pracować, ciągle bierze kredyty, mieszkał w pracy na zapleczu, jednym słowem – żebrak, ale on naprawdę cię kocha.

Byłam zszokowana i nawet nie wyobrażałam sobie, jak mielibyśmy żyć razem. Teraz wszystko stało się dla mnie jasne. Nie było mi przykro z powodu pieniędzy wydanych na niego. Za wszystko trzeba zapłacić, nawet za miłość i uczucie.

Pożegnanie i ostatni telefon

Wiktor przez długi czas próbował odbudować nasz związek, ale  byłam zdecydowana na pożegnanie, chociaż nadzieja tliła się jeszcze wewnątrz mojej duszy.

Ostatni telefon wykonał z taksówki, najwyraźniej znów znalazł pieniądze na szalone życie.

– Powiedz szczerze, dlaczego mnie zostawiłaś? – zapytał Wiktor.

Nie kłamałam i przedstawiłam mu całą tyradę roszczeń, ale w odpowiedzi usłyszałam tylko obelgi.

” Więc taka jest Twoja miłość ” – pomyślałam sobie i wyłączyłam się. Wiktor mnie już nie niepokoił telefonami, ponieważ dodałam go na czarną listę. Teraz mężczyźni, którzy zaglądają do mojego portfela nie interesują mnie. Niech nauczą się utrzymywać sami.

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Twoja Strona
Do czego prowadzą relację z żebrakami