Paulina była dziewczyną z zabezpieczoną przyszłością. Po śmierci matki i babci odziedziczyła mieszkanie w dobrej lokalizacji. Kobieta była jednak zaradna i wynajęła dla siebie pokój w centrum, a mieszkanie wynajmowała. Po ponownym ślubie taty starał się on wynagradzać jej swoją długą nieobecność i obdarowywał ją drogimi prezentami, a także otrzymywała od niego pomoc finansową. Kilka razy w tygodniu w godzinach wieczornych dziewczyna uczyła francuskiego w Szkole Języków Obcych. Ogólnie Paulina była zadowolona ze swojego życia – nie była zależna od nikogo i miała wystarczająco dużo zarówno pieniędzy jak i czasu wolnego. Jednak rodzina ze strony ojca twierdziła, że Paulina w wieku dwudziestu pięciu lat prowadzi zbyt beztroski tryb życia. Do niczego konkretnego nie dąży, a w pracy prawie się nie pojawia. Zbyt lekko traktuje życie, stale spotyka się ze swoimi przyjaciółeczkami i nawet nie myśli o zakładaniu rodziny.
Kiedy jej chłopak zaproponował jej wspólne życie, Paulina zgodziła się.Antoni – z natury spokojny typ domownika, nie pije ani nie pali. Z zawodu jest on programistą, więc ma to szczęście, że może pracować zdalnie z domu. Nie miał największych dochodów, ale Paulinie to szczególnie nie przeszkadzało. Paulina i Antoni czuli się ze sobą dobrze, nie byli dla siebie źródłem stresów. Zamieszkali wspólnie w jej dużym mieszkaniu. Dziewczyna nie lubiła prowadzić samochodu, więc Antoni wieczorami odwoził ją i zabierał z pracy autem podarowanym jej przez ojca. Relacje Pauliny z jej ojcem także się poprawiły, a jej chłopak z kolei świetnie się czuł żyjąc z dala od rodziców.
Razem z Antonim mieszkali w trzypokojowym mieszkaniu Pauliny. Pewnego dnia jej były kolega z klasy Andrzej odwiedził ją ze swoją dziewczyną Aliną. Andrzej poznał swoją ukochaną, kiedy przyjechał odwiedzić swoją babcię w jej wiosce. Z czasem postanowili, że dziewczyna przeniesie się do niego do miasta. Alina natychmiast polubiła życie w mieście, ale Andrzej mieszkał na obrzeżach miasta w małej kawalerce, dlatego przestronne i wyremontowane mieszkanie Pauliny, położone niedaleko od centrum miasta, od razu się jej podobało. Goście siedzieli do późna, a Paulina poprosiła potem Antoniego o odwiezienie gości do domu.
Po kilku dniach Alina zadzwoniła i poprosiła, aby Antoni pomógł jej z komputerem. Później musiała odebrać paczkę od rodziców z pociągu, więc męzczyzna ją podwiózł. Po kilku tygodniach Alina przyszła do nich cała we łzach. Powiedziała, że pokłóciła się z Andrzejem i nie ma dokąd pójść. Mieszkała z młodą parą przez tydzień, podczas którego Paulina próbowała pogodzić skłóconych zakochanych.
Po tym, jak Alina od nich się wyprowadziła, matka Antoniego zachorowała i mężczyzna wyjeżdzał do niej każdego ranka, a wracał dopiero późnym popołudniem. Według Antoniego jego matka chorowała coraz bardziej i zaczął brać od dziewczyny pieniądze na drogie leki. Paulina prawie nie miała kontaktu z rodzicami Antoniego i była nawet zadowolona z tego, że Antoni nie chce, aby ta zajmowała się jego matką.
Kiedy Antoniego nie było w domu, Alina pojawiła się na progu mieszkania Pauliny. W wizjerze dziewczyna zobaczyła, że Alina jest bardzo podekscytowana, a w rękach ma walizkę. Pomyślała, że znów pokłóciła się z Andrzejem i spokojnie otworzyła jej drzwi. Alina od progu stwierdziła, że ona i Antoni się kochają, a z Pauliną mężczyzna jest z litości. Poprosiła Paulinę o szybkie spakowanie swoich rzeczy i opuszczenie mieszkania, aby nie zakłócała dłużej szczęścia innych. Kiedy Paulina doszła do siebie po szoku, jaki doznała, wyszła do sypialni, wyjęła walizki i zaczęła pakować rzeczy, a Alina ją pospieszała, ponieważ chciała mieć czas na przygotowanie niespodzianki dla ukochanego. Niespodzianka okazała się doskonała – na progu mieszkania czekały rzeczy Antoniego oraz radosna wiadomość o tym, że zostanie ojcem. Alina spodziewała się, że zarówno mieszkanie jak i samochód należą do Antoniego, jednak pomyliła się.
Alina musiała wraz z Antonim opuścić mieszkanie dziewczyny i jechać do jego rodzicach na przedmieścia miasta ze wszystkimi spakowanym rzeczami. Antoni układa sobie na nowo życie ze swoimi rodzicami, mama zawsze poda mu talerz zupy, ma przy nich dach nad głową, dzięki czemu nie musi teraz pracować. Za to Alina została zmuszona do pójścia do pracy, ponieważ w rzeczywistości dla nich jest nikim, więc musi zarobić na swoje utrzymanie, nie ma wyboru, ponieważ nie ma dokąd pójść, a wstyd jej wracać do swojej rodzinnej miejscowości.