Opowieść Oli:
Po ślubie nie mieszkaliśmy z mamą ani jednego dnia. Mój mąż ma swój dom i w nim mieszkamy.
Moja matka, Natalia, mieszka w tym samym mieście. Droga do niej od nas autobusem zajmuje 20 minut, plus jeszcze 20 minut spaceru z przystanku do jej mieszkania. Mieszkanie ma duże, trzypokojowe.
Kiedy pracowała, a młodszy brat mieszkał u niej wraz z rodziną, nie widzieliśmy jej ani nie słyszeliśmy przez wiele miesięcy, widywaliśmy się od święta.
Brat rozwiódł się z żoną i wyjechał do dużego miasta, aby zarabiać pieniądze i tam już został. Jego dzieci także dorosły i rozeszły się, każde w swoją stronę, a mama się nudziła.
Rozwiązała już wszystkie krzyżówki, nie miała żadnego hobby i zajęć, odczuwała ciągłą pustkę w życiu. Wtedy przypomniała sobie o naszym istnieniu.
Mama jest jak na swój wiek stosunkowo zdrową osobą i może sobie radzić z własnymi problemami sama. W pobliżu jej domu znajdują się sklepy, a nawet szpital, umie także korzystać z telefonu komórkowego, sąsiadki są jej przyjaciółami i są sympatyczne. Nie mam powodu do niepokoju.
Nagle jednak chciała być blisko mojej rodziny, jednak domownicy nie byli gotowi na tę inwazję. Jestem krawcową, pracuję w domu, więc mojej mamie wydaje się, że skoro siedzę w mieszkaniu to mogę spełniać jej zachcianki.
Nasza córka jest odpowiedzialną studentką, dorabia już w przyszłym zawodzie. Kładzie się spać wcześnie i wstaje wcześnie, aby mieć czas na wszystko.
Mąż po pracy uwielbia zajmować się naszym małym gospodarstwem: ogrodem kwiatowym, ogrodem warzywnym, kurami. Spotyka się z sąsiadami, ogląda ulubione programy i seriale. Wszyscy są zadowoleni, bo wszyscy w naszej rodzinie są na swoich miejscach.
Potem mama wkroczyła w nasze życie i zburzyła cały porządek. Kiedy mam do wykonania pilnie jakieś zlecenie, ona akurat przyczepia się i chce rozmawiać lub potrzebuje natychmiastowego przeszkolenia z korzystania z Internetu. Podczas szycia nie zwróciłam uwagi, jak “ przeorganizowała ” grządki męża. Wieczorem tylko wymownie sapnął, ale wszystko zrozumiałam.
Mówię jej: ” mamo, wracaj do domu, przyjaciółki za Tobą tęsknią. Sami poradzimy sobie z naszymi sprawami „. Obraziła się, ale wyjechała.
Przyjaciółka mamy profilaktycznie poradziła jej udać się lekarza. Lekarz kazał jej przyjąć witaminy, wzmocnić naczynia krwionośne, ale mama jest zbyt wygodna, aby iść do przychodni na zastrzyki, wolała przyjechać do nas, abym to ja dawała jej zastrzyki.
Mąż nie jest z tego zadowolony. Teściowa poucza go bez końca, wtrąca się do jego gospodarstwa. Wieczorem nie wypuszcza z rąk pilota do telewizora, bo ogląda swoje programy. Córka jest zdenerwowana, ponieważ musi rano wcześnie wstawać, a głucha babcia ogląda przez pół nocy głośno telewizję.
Już delikatnie o tym wszystkim napomknęłam mamie, ale udawała, że tego nie słyszy. Wszystko w rodzinie z jej przybyciem stanęło na głowie i najwyraźniej awantura jest nieunikniona.
Matka obrazi się na mnie do końca życia i powie wszystkim, jaką jestem zła córką i jakiego ma złego zięcia oraz wnuczkę. Mamo, sama jesteś sobie winna, spokój mojej rodziny jest dla mnie ważniejszy.
Zapraszamy do obejrzenia filmu