Przypadkowy towarzysz podróży

Historie przypadkowych towarzyszy podróży są zawsze interesujące i fascynujące. Wiele z nich sprawia, że jeszcze długo o nich myślimy i pozostają z nami przez długi czas. Może to dlatego, że są one opowiadane przez przypadkowowych gawędziarzy, których nigdy więcej najprawdopodobniej nie zobaczymy, albo dlatego, że są szczerzy i w tę krótką znajomość potrafią włożyć kawałek swojej duszy.

Niedawno jechałam do domu BlaBlaCarem. Droga była długa, monotonna i nudna, więc zaczęłam rozmawiać z kierowcą. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, rozmawialiśmy o wszystkim i jednocześnie o niczym: o sobie, o rodzinie, o związkach i ogólnie o życiu osobistym. Podzieliłam się z nim częścią mojego życia, a on opowiedział mi historię założenia swojej rodziny.

” Byłem wtedy jeszcze bardzo młody. Studiowałem na trzecim roku górnictwa na politechnice, potem postanowiłem zrobić jeszcze jeden fakultet na uniwersytecie. Tam poznałem dziewczynę z miasta, która była prawdzią pięknością. Ja za to byłem zwykłym, prostym chłopakiem ze wsi, nie miałem niczego swojego. Mimo to coś ją we mnie ujęło i zaczęliśmy się spotykać, a z czasem razem żyć. Kiedy ukończyłem studia, postanowiłem odbyć służbę wojskową. Dziewczyna na mnie czekała – pisała do mnie listy, a nawet kilka go do mnie przyjechała.

Wróciłem do domu i dostałem pracę dzięki chłopakom ze studiów. Zaczęliśmy oszczędzać pieniądze na ślub, który planowaliśmy wziąć za pół roku. Tego dnia miałem wolne, a ona poszła do pracy. Po południu wybrałem się do do sklepu i przez szybę kawiarni zauważyłem, jak moja ukochana siedzi w niej przy stoliku z jakimś facetem. Wściekłem się oczywiście, ale potem się uspokoiłem i postanowiłem ich śledzić, sprawdzając, kim dla niej jest ten facet.

Poszedłem za nimi. Oboje weszli do bloku, a potem do mieszkania. Odczekałem trochę i zadzwoniłem do drzwi. Otworzył tamten facet w samych majtkach. Ja niewiele myśląc od razu go uderzyłem, poleciał w tył i upadł. Dziewczyna zaczęła wrzeszczeć, krzyczeć, a ja tylko na nich spojrzałem, splunąłem i wróciłem do domu. Później tamten facet zadzwonił po swoich przyjaciół, którzy tłumnie przyjechali mnie pobić. Na koniec jeszcze zgłosił na policji, że go zaatakowałem. Tam albo pracował ktoś z jego rodziny, albo zapłacił dobre pieniądze. Ogólnie rzecz biorąc, postanowili mnie wsadzić do więzienia na długi czas. Wtedy ta idiotka wtrąciła się i płacząc poprosiła go, aby nie wysyłał mnie do paki, może naprawdę mnie kochała. W rezultacie otrzymałem w ramach kary pół roku prac społecznych i wysłali mnie na wieś.

Pracując tam udało mi się zaoszczędzić pieniądze i wrócić do swojej rodzinnej miejscowości. Wynająłem pokój na trzy miesiące i zacząłem szukać pracy. Miałem wtedy bardzo dużo szczęścia – dostałem pracę jako geofizyk z dobrym wynagrodzeniem. Przeniosłem się później do wynajmowanego mieszkania. W bloku, w którym mieszkałem, na parterze był sklep spożywczy, w którym pracowała młoda ekspedientka. Dziewczyna była słodka i miła, często wpadałem do niej po zakupy.

Kiedyś wszedłem, a ona za ladą stała cała we łzach. Zapytałem, co się stało, dlaczego płacze i kto ją skrzywdził ? Powiedziała, że właściciel sklepu znowu nie zapłacił jej za pracę, a ona nie ma pieniędzy, by opłacić mieszkanie. Uspokoiłem ją najlepiej jak mogłem, a wychodzę ze sklepu pomyślałem, że przecież u mnie jest wystarczająco dużo miejsca dla dwóch osób. Wróciłem, by jej to powiedzieć. Popatrzyła na mnie swoimi ogromnymi oczami i zatrzepotała rzęsami. Zgodziła się – najwyraźniej też się jej spodobałem. 

Rok później urodziło się nam dziecko, potem drugie. Gdy tylko dowiedziałem się o pierwszej ciąży, oświadczyłem się jej, ale nie wyprawiliśmy wesela – zdecydowaliśmy się kupić samochód. Ja pracowałem, a żona w domu zajmowała się dziećmi. Zrobiłem się spokojny, no i przede wszystkim było mi wygodnie w życiu. Wszystko posprzątane, umyte, jedzenie na stole. Miałem dość kawalerskiego życia, już go nie chciałem.

Miłość? Nie, po tej pierwszej już nikogo nie pokochałem. To raczej szacunek, którym obdarzam ją a dzieci, za opiekę i wsparcie, jakie mi daje. Gdyby nie ona, gdzie bym teraz był ? Bóg tylko wie.

Ta pierwsza przyszła potem do mnie, prosząc o przebaczenie. Tamten kochaś zostawił ją z dzieckiem. Spojrzałem na nią i zrozumiałem, co się stało – już niczego do niej nie czułem. Ani miłości, ani litości, ani obrzydzenia. Została tylko obojętność i pustka, nic więcej… „

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Twoja Strona
Przypadkowy towarzysz podróży