Przyrodnia siostra
– Cześć. Pewnie mnie nie pamiętasz? Jestem Sylwia, Jestem Pani przyrodnią siostrą – na progu stała zdezorientowana dziewczyna.
Dorota była zdezorientowana. Cóż, raz widziała ją jako trzyletnią dziewczynkę, kiedy przyszła do ojca.
– No wchodź – zaprosiła Sylwię do środka – Co u Ciebie słychać ? Jak mnie znalazłaś ?
Sylwia gniotąc obrzydliwą torebkę odpowiedziała:
– Tata mnie tu kiedyś przyprowadził, tylko Pani akurat nie było w domu, wtedy Pani mama otworzyła nam drzwi. Proszę nie myśleć, że przyszłam do Pani po pomoc, po prostu chciałam się z Panią poznać. Nie mam już nikogo na tym świecie, Pani jest moją ostatnią rodziną
Dorota była zaskoczona tym wyznaniem.
– Gdzie jest Twoja mama ? W końcu była znacznie młodsza od ojca.
Sylwia westchnęła.
– Nie mam już mamy. Kiedy miałam dziesięć lat i nie było już taty, mama zaczęła pić. Pewnego zimowego dnia zamarzła pijana na zewnątrz. Wtedy umieszczono mnie w domu dziecka.
– Gdzie mieszkasz ? – Dorota postawiła na gazie czajnik.
– Po mamie zostało mi mieszkanie. Popołudniami uczę się w technikum, a wieczorami sprzątam w sklepie. Mam już czasami dość –
Sylwia chętnie podzieliła się szczegółami ze swojego życia, a potem zapytała:
– A jak Pani się miewa ? Ma Pani męża, dzieci ?
Dorota uśmiechnęła się po raz pierwszy:
– Jaka Ty jesteś ciekawska. Nie mam męża, a syna mam już dorosłego, tylko mieszka z rodziną daleko, przez co rzadko widuję wnuczkę – skarżyła się Dorota – To tyle.
– Teraz, kiedy miałyśmy się poznać ponownie, będę się do Pani odzywać. Mogę? – zapytała z nadzieją, śmiesznie marszcząc nos.
– Przychodź, i przestań mi ” Paniować „, nie jesteśmy sobie obce – skinęła głową Dorota.
Sylwia naprawdę zaczęła często przychodzić. Piły razem herbatę, a Dorota słuchała jej zwyczajnych opowieści. Z czasem przyzwyczaiła się do dziewczyny. Potem niestety doszło do nieprzyjemnego incydentu – Dorota zauważyła brak pierścionka z dużym szmaragdem, który odziedziczyła po babci. Kobieta zwykle trzymała go w zamkniętej szkatułce, czasami tylko nosiła go do jubilera, aby ten go profesjonalnie wyczyścił. Po ostatniej takiej wizycie nie odłożyła go na miejsce, a kiedy się zorientowała, już go nie było.
Oczywiście wszystko dokładnie sprawdziła, ale dotarło do niej, że pierścionek po prostu został skradziony. Do kobiety przychodziła tylko jej przyjaciółka Matylda oraz Sylwia. Która z nich więc mogła to zrobić ?
– To Twoja ” biedna ” siostra, mówię Ci. Zdobyła Twoje zaufanie i zrobiła, co zrobiła. – powiedziała kobiecie jej przyjaciółka, popijając herbatę, gdy ta podzieliła się sz nią woim nieszczęściem.
– No cóż – zwątpiła – Sylwia to dobra dziewczyna, nie wierzę, że mogłaby to zrobić.
– Jednak dawno jej u Ciebie nie było, przebiegła jest !
– Ma remont w domu – odpowiedziała Dorota.
– Skąd niby ma na to fundusze ? – nieustępowała przyjaciółka, a Dorota faktycznie wtedy o tym pomyślała – ” Skąd ? „.
Następnego dnia Sylwia przyszła do Doroty z ciastem. Kobieta była zaskoczona takim drogim tortem i zapytała:
– Skąd masz tyle pieniędzy? Wydałaś tyle na remont, a nawet tak dużo na to ciasto ? Powiedz wprost, że wzięłaś pierścionek ! – zapytała surowo Dorota
– Jaki pierścionek ? Nic Ci nie wzięłam i niczego od Ciebie nie chcę. Co do remontu, to zmieniłam tylko tapetę. Kupiłam jedne z tańczych i sama wkleiłam je wieczorami. Ten tort dał mi na urodziny właściciel sklepu, w którym pracuję. Nie zjem go sama, więc przyszłam z nim do Ciebie. Myślałam, że posiedzimy sobie razem, ale skoro masz taką opinię o mnie i myślisz, że jesteś złodziejką, to już nigdy więcej do Ciebie nie przyjdę – Sylwia rozpłakała się i odeszła, a Dorota siedziała i patrzyła na pudełko z ciastem.
Minęły trzy miesiące. Sylwia przepadła jak kamień w wodę. Dorota zdała sobie sprawę, że bardzo obraziła siostrę. Pierścionek wciąż się nie odnalazł.
Dorota później bardzo zachorowała – tak bardzo, że ledwo poruszała się po domu. Zadzwoniła do syna, który powiedział, że nie uda mu się dostać teraz nawet kilku wolnych dni w pracy. Odezwała się więc do przyjaciółki, prosząc ją o pomoc. Ta tylko zapytała o objawy i oświadczyła, że pilnie wyjeżdża. Dorota odłożyła wtedy słuchawkę i zaczęła płakać – doszło do tego, że nie miał jej kto pomóc i podać głupiej szklanki wody.
Poprzez szum w uszach usłyszała ddzwonek do drzwi. Z trudem, opierając się o ścianę, doszła do nich i je otworzyła. Przed nią stała Sylwia.
– Jezu, co Ci jest ? – przestraszyła się.
– Choruję – wyszeptała Dorota i zachwiała się.
– No chodź, położysz się zaraz – Sylwia poderwała ją od ściany i ostrożnie zaprowadziła do pokoju. Wkrótce Dorota leżała już na czystym łóżku i piła gorącą herbatę z dżemem malinowym.
Sylwia, karmiąc ją łyżką, powiedziała:
– Wtedy czułam się strasznie urażona. Pomyślałam, że skoro jestem złodziejką w Twoich oczach, to niech tak już będzie. Wczoraj jednak miałam dziwny sen, w którym stałaś jakby nad przepaścią, a ja byłam po jej drugiej stronie. Wyciągałaś do mnie ręce, ale nie było żadnego mostu, abym mogła do Ciebie przejść. Obudziłam się zlana zimnym potem i stwierdziłam, że odwiedzę Cię, sprawdzę, czy wszystko jest w porządku, a jeśli tak będzie, to po prostu sobie pójdę. Nie sądziłam, że zastanę Cię tutaj taką wychudzoną, słabą…
Sylwia codziennie opiekowała się kobietą. Dwa dni później Dorota już sama zjadła rosół z kurczaka. Przyrodnia siostra nocowała u Doroty w sąsiednim pokoju. Pewnej nocy Dorota przyszła do siostry, wzięła ją za rękę i powiedziała:
– Wybacz mi, Sylwuś, że Cię podejrzewałam o kradzież. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. To głównie przez Matyldę, moją przyjaciółkę, która siała we mnie wątpliwości – płakała.
– Nie jestem na Ciebie zła, już dawno Ci wybaczyłam. Wszyscy się mylą przynajmniej raz w życiu – Sylwia ją uspokoiła.
Pierśonek w końcu się znalazł – nastąpiło to w momencie, w którym Dorota postanowiła zmienić meble w pokoju. Błyskotka znalazła się za listą przypodłogową. Jak się tam znalazła ? Nie wiadomo. Wydawało się, jakby został tam specjalnie umieszczony. Dorota podarowała go Sylwii z okazji ślubu. Tak, jej mała siostra znalazła w końcu dobrego mężczyznę, który był pracowity i opiekuńczy. Sylwia od razu poznała swojego Mateusza z Dorotą. Kobieta ma nadzieję, że Sylwia nie będzie teraz zwlekać z dziećmi.
Nie opiekowała się swoją wnuczką, więc może zaopiekuje się dziećmi swojej siostry.