Moja koleżanka wyszła niedawno za mąż. Znała swojego męża jeszcze z czasów szkolnych, ale nigdy nie poznała przed ślubem jego matki.
Matka mieszkała w innym mieście niż syn i bardzo rzadko przyjeżdżała, żeby odwiedzić swoją matkę i syna. Każde jej przybycie było bardziej na pokaz, niż z tęsknoty. Nie przywoziła ze sobą żadnych prezentów, poza tym przyjeżdżała na dzień lub dwa i zaraz po tym wyjeżdżała do swojego życia prywatnego, które miała w drugim mieście.
Syn dorósł i ożenił się z Marią. Kobiecie z mężem żyło się przez sześć miesięcy wspaniale, dopóki teściowa nie pojawiła się na progu jej mieszkania.
– Moi drodzy, zamieszkam u Was, ale nie martwcie się, nie będziecie mi przeszkadzać.
Maria spojrzała na męża, a ten tylko wzruszył ramionami.
– Jak długo z nami chcesz mieszkasz, mamo? – spytał syn.
– Wyniosę się, kiedy znajdę pracę… albo faceta – Roześmiała się teściowa.
Oddaliśmy jej do użytku pokój dziecięcy. Planowaliśmy dziecko, ale jeszcze nie udało mi się zajść w ciąże, więc póki co mogła sobie w nim mieszkać.
Minął tydzień, potem drugi. Teściowa leżała bezczynnie w pokoju przez wiele dni i nie szukała pracy. Marię zaczęło to już denerwować, czekała więc na moment, kiedy zostanie z teściową sam na sam, aby ją zapytać o jej plany. W końcu dogodny moment się nadarzył:
– Czy mama już szuka pracy ?
– A coś nie tak, kochanie ? Czy ja Ci przeszkadzam? Żyję sobie cicho w swoim pokoju.
– To nie Twój pokój, to pokój dla naszego nienarodzonego dziecka i nie planowaliśmy, aby ktoś inny w nim mieszkał.
– Mario, moja droga, powinnaś mi być wdzięczna, że wychowałam Ci takiego męża ! Kiedy urodzisz dziecko, nie powinno spać samo, więc łóżeczko wstawicie do siebie.
Na te słowa w Marii aż się zagotowało. Jeśli ma takie plany, to nie zamierza się stąd wynosić.
– Mój mąż został wychowany przede wszystkim przez babcię, znam go jeszcze z czasów szkolnych i nigdy wtedy Cię nie widziałam. O ile mi wiadomo, nie wspierałaś finansowo ani babci, ani swojego syna. Jestem więc wdzięczna tylko babci i z mężem pomagamy jej, jak tylko możemy. Mieszkanie z kolei jest moje – rodzice mi je kupili i planuję mieszkać tutaj tylko z małżonkiem, więc moja droga teściowa, drzwi tam są !
Teściowa przeklinała pod nosem przez długi czas, mówiąc, że nie zostawi tego w ten sposób, ale po kilku godzinach odeszła. Po kolejnych kilku godzinach przyszła do dziewczyny babcia męża, której Maria nalała herbaty i z którą chętnie zaczęła rozmawiać.
Okazało się, że teściowa już wyjechała z miasta, ale przed tym powiedziała babci, że jeszcze osiągnie swój cel i oddamy jej połowę mieszkania. Maria nie rozumiała, dlaczego niby miałoby się tak stać.
Kiedy mąż wrócił z pracy do domu, Maria powiedziała mu zgodnie z prawdą, jak było. Mąż tylko wzruszył ramionami i powiedizał:
– Pewnie masz rację.