Trzecia zbędna

Helena jest jedną z tych kobiet, które poświęciły się rodzinie bez reszty. Helena od 8 lat jest mężatką, ona i jej mąż mają wszystko – biznes, dom, samochód i co najważniejsze, mają syna – ich dumę. Kiedy dziecko się urodziło, Helena jakoś od razu zdecydowała, że chce poświęcić całą siebie tylko swojemu synowi, a przynajmniej w momencie, kiedy jest mały. Po prostu dobrze pamiętała, jak w dzieciństwie brakowało jej uwagi matki, która zawsze była zmartwiona. Syn Heleny i jej męża był długo oczekiwany, kobieta nie mogła zajść w ciążę przez całe 5 lat, a teraz, gdy wszystko się ułożyło i mają dziecko, Helena czuła się najszczęśliwszą kobietą na świecie.

Z biegiem czasu mamusia jak zwykle krążyła między codziennymi troskami – pieluchami, podkoszulkami, potem znowu pieluchami, nocnikiem. Wydawało się, że dziecko już trochę wyrosło, ma już 2 lata. Helena trochę odetchnęła i pomyślała o powrocie do pracy. Ona i jej mąż pracują razem od 6 lat w tym samym przedsiębiorstwie – mąż jest szefem, ona księgową, prowadzą wspólny biznes z przyjacielem rodziny. Helena oczywiście pewnego wieczoru przedstawiła swoje pragnienie mężowi, a jej mąż, Andrzej, prawie się udusił, gdy je usłyszał. Wtedy jego reakcja wydała się Helenie dziwna, ale jak to mówią: złe myśli natychmiast odganiamy od siebie.

Helena zaczęła przygotowywać się do pracy, przeszła kurs doskonalenia zawodowego i jakoś niespodziewanie dla siebie oddała syna do żłobka, kiedy miał 2,5 roku. 

Zadzwonili do niej z administracji żłobka i zapytali, czy nie chce oddać dziecka do sąsiedniego żłobka, czy Helena ma coś przeciwko? Nie, oczywiście, że nie ma, siedziała już wystarczająco długo w domu, aż dusza prosi o możliwość samorealizacji w sferze zawodowej. Szczęśliwa małym zwycięstwem pojechała do swojego biura… tylko to nie było już jej biuro. Teraz czyjaś damska torebka stała krześle, czyjaś kosmetyczka była rozrzucona na stole, a w wazonie były kwiaty dziwnie przypominające bukiety, które zwykle dawał jej mąż. Po 5 minutach do biura weszli gruchający mąż i nowa księgowa. Ręka męża dotykała pupy brunetki, a ta dama poprawiła kołnierz koszuli męża Heleny, pokazując jej w ten sposób, że teraz jest tutaj najważniejsza a on jest już jej.

Mąż przemycił jakoś niepewnie i ledwo słyszalne ” Chcę rozwodu „. Helena natychmiast zrozumiała po wyrazie jego twarzy, że to ona jest tą trzecią, tą zbędną. Jednak kobieta nie wszczęła awantury, po cichu odeszła, a ten dzień był początkiem końca ich małżeństwa.

Helena nie pamięta, jak wtedy dotarła do domu. Pamiętała tylko, że wcześniej poszła do restauracji i nie wiadomo, ile tam wypiła wina, pomimo tego, że nigdy wcześniej nie była szczególnie zainteresowana alkoholem, ale dziś bardzo ją bolało, kamień urazy stał mocno w gardle i stos myśli w głowie nie dawał spokoju: ” Za co? Dlaczego? ”. Nie wiedziała, jak ma się dalej zachowywać, gdzie się położyć i jak postępować właściwie, nie miała takiego doświadczenia i wstydziła się zapytać o to przyjaciół i krewnych. Jednak mąż i tak tego dnia nie wrócił do domu.

– Świętuje z kochanką – zauważyła Gabrysia.

Gabriela jest przyjaciółką Heleny, już od dzieciństwa była dla niej wsparciem. Teraz przybiegła na pierwszy telefon przyjaciółki, ledwo rozumiejąc, co ta próbowała jej przekazać. Najpierw musiała jednak wpaść do żłobka i odebrać stamtąd jej syna, a następnie zabrać go do matki, biorąc na siebie odpowiedzialność za kłamstwo, że Helena po prostu zachorowała, zatruła się czymś, a później sama zadzwoni do przedszkola i to wyjaśni. Teraz siedzi już u przyjaciółki w domu na podłodze z lampką wina i rozmazuje tusz do rzęs dłonią po policzkach Heleny.

– Ech, potrzeby ludzkie nie są jasne – Gabriela wspierała bez końca płaczącą Helenę.

– Jest dla mnie wszystkim, wszystkim, a on… – szlochała nie zmęczenie dziewczyna.

– To zły do szpiku kości człowiek – Gabrysia odpowiedziała poważnym tonem. To zawsze rozśmieszało Helenę, ale nie tym razem – Dobra, żartuję. Wiem, co robić i jak zepsuć im tę sielankę, zaraz wszystko obmyślimy.

Oceń artykuł
Twoja Strona
Trzecia zbędna