Marek nigdzie się nie spieszył. Dzień był piękny, słońce świeciło, wręcz piekło. Mężczyzna usiadł w parku na ławce w cieniu klonu. Zamknął oczy i siedział tak przez kilka minut. Dzień roboczy był już za nim, mógł się więc zrelaksować. Nie chciało mu się myśleć o dzisiejszej kolacji – przed nim był weekend. W myślach odwiedzał okoliczne kawiarnie. Spośród wszystkich miejsc najbardziej podobał mu się przytulny lokal ” Lotos „. Gotowano tam smacznie i nie trzeba było długo czekać długo na miejsce w kawiarni, poza tym jeśli ktoś miał życzenie, to mógł wziąć jedzenie na wynos. Z jego myśli wyrwał go lekki szelest – zobaczył, jak mija go młoda kobieta z wózkiem. Usiadła na tej samej ławce i natychmiast wyjęła telefon – w tym momencie świat zewnętrzny już jej nie interesował.
Mężczyzna dyskretnie przyglądał się jej z boku.
To była bardzo młoda nawet nie kobieta, ale nastolatka. Macierzyństwo nie nadało jej figurze odpowiednich krągłości. Była wysoką blondynką z długimi włosami.
Dziecko w wózku dało głos, ale matka nie zareagowała natychmiast. Widać było, że aktywność w telefonie interesowała ją bardziej niż maleństwo. Niechętnie wstała i odnalazła smoczek.
” Prawdopodobnie chce mu się pić, przecież taki upał…. ” – nagle pomyślał Marek.
Nawet nikt nie zauważył, kiedy pogoda się pogorszyła. Najpierw niebo przecięła błyskawica, a tuż nad głową pojawił się grzmot, czarne chmury niosły ze sobą potężną ulewę. Ani Marek, ani kobieta z dzieckiem nie mieli parasola. Młoda matka była zdezorientowana i nie wiedziała, co robić.
– Pobiegniemy na przystanek ! – krzyknął, wziął jej wózek i biegł do wyjścia z parku. Nie było do niego więcej niż trzydzieści metrów, ale zmokli do suchej nitki.
Dziecko płakało, najwyraźniej było przerażone grzmotem. Matka wzięła je w ramiona. To była dziewczynka, która miała trzy lub cztery miesiące, wszystko także miała mokre.
– Jest jeszcze bardzo mała, może się przeziębić. Zapraszam do kawiarni. Masz w co przebrać dziecko ? – Młoda mama twierdząco skinęła głową:
– Tak, w siatce, mam nadzieję, że nie zmokło – uśmiechnęła się.
” To jeszcze dzieciak… „- Markowi było z jakiegoś niezrozumiałego powodu szkoda dziewczyny.
Tak się poznali. Potem Marek zaczął często wpadać na nią z wózkiem w parku, jakby przez przypadek wychodziła mu na spotkanie. Potem zwykle długo spacerowali, jedli obiad w kawiarni.
Klaudia była samotną matką. Mieszkała w schronisku dla samotnych matek. Męża nie ma i nigdy go nie było.
Kobieta go nie pociągała, ale do jej córki, Natalii, przywiązał się. Klaudia nawet pozwalała mu chodzić na spacer z dzieckiem, a ona sama wtedy na półtorej godziny znikała w swoich sprawach. Pewnego dnia z dzieckiem zastał go kolega.
– Och, Marek, założyłeś rodzinę ? To synek czy córeczka ? – Andrzej ucieszył się szczerze.
– Córeczka – zrobiło mu się tak ciepło na sercu i wtedy nawet sam uwierzył, że to maleństwo jest jego rodzonym dzieckiem.
Kiedyś na spotkaniu zauważył, że Klaudia nie jest zbyt rozmowna. Nie mówi o szczegółach ze swojego życia, nie cieszy się jak dziecko lodami. Nie powiedziała od razu, co się stało. Okazuje się, że nie będzie mogła już mieszkać w schronisku. Dali jej tydzień, aby znalazła inne lokum i wyprowadziła się.
– Muszą w zamian zapewnić Ci jakiś pokój czy mieszkanie, przecież jesteś sama z dzieckiem – Marek był oszołomiony taką wiadomością.
– Kto niby ? Kogo interesujemy ?
– Kogoś jednak interesujecie – błyskawicznie podjął decyzję – Chodźmy po Wasze rzeczy. Nie masz nic przeciwko temu ?
Kilka godzin później Klaudia i Natalia były już w jego domu, nie miały za dużo rzeczy. ” Muszę kupić dziewczynom ubrania ” – pomyślał, zanim zapadł w głęboki sen.
Późną jesienią po cichu się pobrali – dziecko nosiło nazwisko po Marku, a on już oficjalnie był ojcem.
Z Klaudią relacja nigdy nie była inna, niż przyjacielska i ani on, ani ona nie dążyli, by to zmienić, nie chcieli się do siebie zbliżyć. Przychodząc z pracy lub w weekendy zajmował się wyłącznie córką. Wtedy kobieta szła się rozerwać – była zmęczona siedzeniem z dzieckiem całymi dniami.
– Marek, może dziś przenocuję u Oli, nie masz nic przeciwko ? – w tym momencie dziewczyna była czuła i miła.
– Nie, nie mam nic przeciwko – Nie obchodziło go to. W weekend zatem będą sami z córką. Tylko ona go interesowała, nawet dał żonie pieniądze, byleby została u “ Oli “ na dłużej. Od dłuższego czasu Marek się już domyślał, że kobieta ma innego mężczyznę, ale strach przed utratą córki sprawił, że wybrał milczenie.
W wieku trzech lat Natalia zaczęła chodzić do przedszkola, ojciec sam ją do niego przywoził i odwoził. Klaudia w tym czasie podjęła pracę w kawiarni jako kelnerka, dzięki czemu miała trochę pieniędzy dla siebie. Córkę utrzymywał mąż.
Dziewczynka skończyła przedszkole i zaczęła przygotowywać się do pójścia do szkoły. W tym czasie Klaudia znikała z domu na tygodnie, a po powrocie odnosiła się bardzo chłodno do córki, czasami nawet jej nie zauważała.
Marek zamierzał kupić mieszkanie usytuowane bliżej centrum, tak, żeby córka miała też bliżej do szkoły. Z mieszkaniem dwupokojowym nie wiedział, co robić. Może wynajmować ? Kondycja finansowa pozwoliła na zatrzymanie nieruchomości.
Pewnego dnia Klaudia wróciła do domu w środku nocy lekko wstawiona. Marek przyszedł do niej do kuchni i powiedział:
– Klaudia, zapomniałaś o córce, matka nie powinna się tak zachowywać – ledwo powstrzymywał emocje.
– Nie powinna !? A jak mam się zachować, jeśli całe życie mam do dupy ?! Córka mi je zniszczyła ! – zaczęła histeryzować, podnosząc głos do krzyku.
– Nie krzycz ! Obudzisz Natalkę – nie chciał, żeby córka zobaczyła matkę pijaną.
– Zgwałciło mnie dwóch mężczyzn w brudnym przejściu, ja miałam tylko siedemnaście lat… Potem musiałam harować w fabryce za marne pieniądze i… – zaczęła płakać, użalając się nad sobą.
– Nawet nie wiem, który z nich jest jej ojcem. Bałam się aborcji, nie pamiętam porodu. Wiem tylko, że miałam cesarskie cięcie. Chciałam zostawić dziecko w szpitalu, ale pielęgniarki mówiły, że dostanę pokój w schronisku, że wiele ludzi na pewno mi pomoże, ale jej nie kocham ! Nie mogę też o tym wszystkim zapomnieć, bo kiedy patrzę na Natalię to myślę: ” Który z tych bydlaków jest jej ojcem ? “.
W drzwiach pojawiła się Natalia. Sądząc po tym, jak wyglądała, już dawno nie spała i wszystko słyszała.
– Tato, tato ! Nie zostawisz mnie, prawda ?! Podbiegła i przytuliła się do niego. Małe ciało trzepotało, płacząc, a jej przestraszone oczy próbowały wyłapać spojrzenie ojca – Nie zostawisz mnie, prawda ?
Marek wziął ją w ramiona i przycisnął do siebie:
– Córeczko, co Ty mówisz ? Żyję dla ciebie ! To Ty jesteś moim słońcem ! Nigdy, nigdy, nigdy nawet o tym nie myśl ! Kocham Cię mój kotku ! – dziecko rozluźniło się w jego ramionach i uwiesiło jego szyi.
– Mój tatuś.
Marek i Natalka przeprowadzili się do nowego mieszkania. Stare, dwupokojowe mieszkanie przepisał na Klaudię w zamian za to, że zrzekła się praw rodzicielskich do córka. Zresztą, sama tego chciała.