W wieku 50 lat zostałam z niczym

Moja historia nie jest zabawna i nie ma happy endu jak inne, ale postanowiłam podzielić się moim problemem.

Wyszłam za mąż będąc na piątym roku medycyny, studiowaliśmy razem. Mieszkaliśmy najpierw w akademiku, potem moi rodzice kupili nam dwupokojowe mieszkanie. Kiedy zmarła mama męża (jego ojciec zmarł, gdy był jeszcze dzieckiem), odziedziczyliśmy jej kawalerkę. Wynajęliśmy to mieszkanie, ponieważ była to dobra pomoc dla naszego budżetu rodzinnego.

Urodziły się nam bliźniaki – syn i córka. Mąż był dobrym chirurgiem, dobrze zarabiał i powiedział, że nie muszę pracować, ale muszę poświęcić się rodzinie i dzieciom. Ciężko pracował, a całe gospodarstwo domowe i wychowanie małych dzieci było wyłącznie moim zadaniem.

Zbudowaliśmy dom. Moi rodzice w tym czasie nam pomagali finansowo. Krótko mówiąc, poziom życia się nam poprawił – mieliśmy wszystko w domu, dzieci dorastały i również rozpoczęły studia medyczne

Pewnego dnia mąż podwiózł córkę i jej koleżankę na uniwersytet… Skończyło się to tym, że złożył wniosek o rozwód, zostawił mnie w kawalerce, która została po jego matce (nasze dwupokojowe mieszkanie sprzedaliśmy, a pieniądze poszły na budowę), a on sam poślubił przyjaciółkę córki.

Sąd zupełnie nie wziął pod uwagę tego, że moi rodzice kupili nam mieszkanie, że ciągle dawali pieniądze na budowę – nie miałam żadnych dokumentów, które by to potwierdzały. Cały majątek został orzeczony na korzyść męża – głowę rodziny. Nawet samochód, który był moim prezentem od rodziców na 40 – te urodziny. Sąd wziął pod uwagę tylko fakt, że nie pracowałam przez całe życie.

Teraz w domu zbudowanym i wyposażonym przeze mnie i byłego męża mieszka ta dziewczyna, która przyszła na gotowe. Jeździ moim samochodem i patrzy na mnie z pogardą.

Znalezienie pracy w moim zawodzie bez doświadczenia jest nierealne, a ze względu na wiek nikt nie chciał mnie zatrudnić. Na szczęście dostałam pracę jako laborantka w punkcie pobrań krwi.

Dzieci najpierw były przeciwko nowej żonie ojca, a teraz przeszły na jego stronę – on płaci im za studia, daje pieniądze, a ja co mogę?

Oto rezultat szczęśliwego życia…

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Newskey24
W wieku 50 lat zostałam z niczym