Żałuję, że zrezygnowałam z mojego syna ze względu na męża

Mam 36 lat. Jestem w drugim małżeństwie. Z pierwszego małżeństwa mam 14 – letniego syna. Jest dobrym chłopcem, inteligentnym, uprawiającym sport, marzy o zostaniu znanym piłkarzem. Widuję go bardzo rzadko. Mój syn mieszka u swojej babci a mojej teściowej. Ja mieszkam z moim najmłodszym synem i mężem. 

Nie spieszcie się z osądzaniem mnie, tak po prostu wyszło… ale przyznam, że teraz zrobiłabym inaczej. Opowiem swoją historię, która wyjaśni, dlaczego zgodziłam się na słowa mojego przyszłego męża w których stwierdził, że mój syn nie będzie razem z nami mieszkał.

Mój pierwszy mąż był pilotem wojskowym. Mieszkaliśmy w miasteczku wojskowym poza głównym miastem. Z biegiem czasu zaczęłam zauważać, że mój mąż się zmienia. Szybciej się złościł, zaczął mnie bić, zabrałam więc dziecko i przeniosłam się do rodziców. Przychodził i prosił o przebaczenie. Wierzyłam i wracałam.

Później, podczas komisji lekarskiej okazało się, że mąż zaczął mieć problemy natury psychicznej po misjach bojowych. Bardzo szybko oddelegowali go z wojska. Bez pracy i lotnictwa zaczął wariować, a mój syn i ja czuliśmy się źle, dlatego złożyłam pozew o rozwód i zamieszkałam z rodzicami. W tym okresie okazało się, że mama niebawem umrze przez raka. W ten sposób z tatą zostaliśmy sami.

W tamtym czasie tacie pomagał jego kumpel. Dorosły mężczyzna, prawie 15 lat starszy ode mnie. Był żonaty, miał dorosłe dzieci – syna i córkę. Później dowiedziałam się, że rozwiódł się z żoną. Pewnego dnia przyszedł do nas i powiedział, że chce być ze mną. Otoczył mnie uwagą, pomógł mi. Poczułam się jak mała dziewczynka, którą się ktoś opiekuje. Szczerze, bardzo mi tego brakowało !

Oświadczył mi się, a ja się zgodziłam. Kiedy do ślubu pozostało kilka dni, poinformował mnie, że muszę podjąć decyzję, ponieważ on nie chce, aby mój syn mieszkał z nami. W tym momencie spodziewałam się już kolejnego dziecka, wiedzieliśmy, że to będzie syn.

Sama nie rozumiem dlaczego, ale zgodziłam się. Co mną kierowało? Hormony? Mój syn zaczął mieszkać z teściową, która kocha wnuka. Co do ojca syna, to wyjechał z naszego miasta. Nie rozmawiam z nim.

Teraz mój mały syn ma już dwa lata, a najstarszy syn przychodzi tylko wtedy, gdy męża nie ma w domu. Dzwonię wtedy i go zapraszam. Syn mnie kocha. Chodzę na jego zawody i do szkoły na zebrania. Jednak widzę, że syn nie jest gotowy dzielić się ze mną tym, co ma w sercu. Swojej babci też nic nie mówi.

Mój obecny mąż daje pieniądze na starszego syna, tego go nie pozbawia. Teraz ze łzami mówię, że kupiłam sobie dostatnie życie kosztem szczęścia mojego dziecka. Nie, będę szukać wymówek. Po prostu tak się stało. Potrzebowałam silnego, męskiego ramienia, wsparcia, i znalazłam to właśnie w tym człowieku. Patrzę na rzeczy trzeźwo i rozumiem: teraz jestem mamą tylko młodszego syna. Starszy czuje do mnie urazę. Jak wpłynie to na jego życie w przyszłości?

W naszym mieście wszyscy się dobrze znają i wiem, że wielu mnie potępia, inni zazdroszczą, a to wszystko z powodu dobrobytu finansowego męża. Ja jestem więźniem w tej złotej klatce.

Mój mąż nie pozwala mi pracować, ponieważ dziecko jest jeszcze małe. Myślę, że gdybym wcześniej miała pracę, to nie doszłoby do tego. Dlatego matki, jeśli w waszym życiu (nie daj Boże!) pojawi się ciemna smuga, szukaj i znajdź moc, by przetrwać, bądź silna. Nie daj się zmanipulować!

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Twoja Strona
Żałuję, że zrezygnowałam z mojego syna ze względu na męża