Zdarzenie w autobusie. Słowa dziecka zmieniły życie kobiety

Był ranek. Autobus ruszył w kierunku kolejnego przystanku. Miejsca siedzące były już zajęte, a miejsc stojących nie było już na tyle, aby móc stać swobodnie. Wszyscy milczeli i czekali – ten przystanek nadawał ton całemu przejazdowi. W głębi duszy pasażerowie, którzy jeździli zawsze tą trasą marzyli o tym, aby kierowca minął ten przystanek bez zatrzymywania się, jednak ich marzenie nie mogło się ziścić.

Na przednich siedzeniach dla pasażerów z dziećmi, siedział młody ojciec z chłopcem na rękach i jego żona w ostatnim miesiącu ciąży.

Autobus, skrzypiąc resorami, zmniejszył prędkość i zatrzymał się. W całym autobusie dało się usłyszeć ciężkie westchnienie. Wszyscy bez wyjątku skierowali wzrok na frontowe drzwi, którymi wchodziła śmierdząca, zapuszczona kobieta, hałasując przy tym zawartością swojego plecaka.

Nie była to kobieta stara, nie miała nawet pięćdziesięciu lat. Niegdyś eleganckie włosy zamieniły się w sklejone kudły, a jej ramiona były ciemne od brudu i niezadbane. Czarna, nieumyta twarz nie zdradzała już dawnego piękna, a brudne ubrania były w dodatku dziurawe. Tylko oczy błyszczały jej jasno, a ledwo zauważalny uśmiech przebiegł po jej twarzy. Błysnął i zgasł, jak światło świecy zgaszone przez wiatr. Odwróciła się od młodej rodziny i spuściła wzrok na podłogę, nie ruszając się i trzymając mocno ręką za żelazną poręcz, głęboko się zamyślając.

– Wiem ! – cicho powiedział chłopiec – Ta pani jest bardzo smutna i wkrótce przez to umrze.

Chociaż chłopiec powiedział to bardzo cicho, jego słowa były słyszalne w całym autobusie. Ludzie spojrzeli na kobietę, a następnie na małego chłopca – u niektórych z pasażerów pojawiła się w oczach litość oraz żal. Jeszcze niektórzy z nich przed chwilą byli przepełnieni nienawiścią, a teraz zmienili swoje nastawienie do upadłego człowieka.

Młoda matka wzięła syna na ramiona i przycisnęła go mocno do siebie, karcąc go:

 – Nie mów tak – powiedziała, jeszcze mocniej obejmując chłopca – To nieładnie !

– Pamiętasz tę chorą kotkę, od której też tak brzydko pachniało ? – Dziecko się nie uspokoiło – Umarła, a kocięta same zostały.

– Kotek ! – Kobieta się odwróciła, a jej oczy błysnęły i wypełniły się łzami – Mam wnuczkę !

Autobus, dysząc ciężko, otworzył drzwi. Kobieta wyszła i szybkim krokiem przeszła do tyłu, a pasażerowie odprowadzali ją wzrokiem, już bez nienawiści, ale z litością i nadzieją.

***

Minęło niewiele czasu, kiedy z domu dziecka wyszły dwie najszczęśliwsze osoby na świecie, które niedawno się odnalazły – to piękna, wciąż młoda babcia i mała wnuczka, która mocno obejmowała wszystkimi swoimi małymi palcami zadbaną dłoń babci, bojąc się ją wypuścić.

– Nie bój się mój kotku ! – uśmiechając się, powiedziała piękna kobieta – Nigdy Cię już nikomu nie oddam!

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Newskey24
Zdarzenie w autobusie. Słowa dziecka zmieniły życie kobiety