Luty. Spotkanie z kolegami z klasy. Nie lubię chodzić na takie wieczory. Byłam tam dwa razy. A minęło już 35 lat. Utrzymuję kontakt ze wszystkimi, na których mi zależy, z którymi się przyjaźniłam. Z niektórymi w sieciach społecznościowych, a z innymi bezpośrednio, kiedy ich spotykam. Są ludzie, którzy byli dla mnie nieprzyjemni w szkole i nie chcę się z nimi widzieć.
W tym roku, z okazji trzydziestej piątej rocznicy, postanowiliśmy się spotkać. Nawet Ci, których los wygnał do odległych krajów, zdecydowali się na przyjazd. Mieliśmy małą klasę, wielu z nich już nie ma. To było naprawdę przerażające dowiedzieć się, że dziewczyna, z którą się przyjaźniłaś, która dzieliła z tobą ławkę, zachorowała i zmarła. Zostawiła dwójkę dzieci, córki, które wyglądają dokładnie tak samo jak ich matka. A chłopak, na którego nigdy nie zwracałaś uwagi, który uparcie ciągnął Cię za warkocze w gimnazjum i niezręcznie próbował Cię pocałować w liceum, z którego się śmiałaś – jest teraz wyróżniony w magazynie FORBS. Kto by pomyślał…
A najprzystojniejszemu chłopakowi, w którym kochała się połowa dziewczyn z naszej klasy, los się nie ułożył… W latach 90-tych poszedł do więzienia za przynależność do gangu przestępczego, potem wyszedł, potem znowu poszedł do więzienia… A Ty dowiedziałaś się o tym dopiero teraz… W Twojej pamięci jest on nadal przystojnym, białozębnym mężczyzną o ponadprzeciętnym wzroście.
Najpierw zebraliśmy się w szkole, w auli. Nie było już nauczycieli, którzy mogliby nas uczyć. Nowy budynek nie przypominał dawnego, z tym, że hala sportowa niewiele się zmieniła. W rogu stał też kozioł, ten, którego nigdy nie przeskoczyłam, lina, z której kiedyś spadłam na maty.
Obok mnie na krześle siedziała nieznana mi kobieta.
– Witaj! – powiedziała.
Widząc wątpliwość w moich oczach, roześmiała się i powiedziała:
– Jestem Alka, nie pamiętasz mnie?
Co robi z nami czas? Aż strach pomyśleć, jak wyglądam w oczach moich kolegów z klasy.
Podeszła do mnie przyjaciółka.
– Widziałaś Irkę? Ma pięcioro wnuków, to szaleństwo… I jest jeszcze Władysław, pochował żonę, wychowuje córkę… Nigdy nie wyszedł ponownie za mąż. I jest jeszcze Tadek – kiedyś był we mnie zakochany. Boże, jak on staro wygląda. A Sławomir pracuje w wydziale kryminalnym, mieszka w Warszawie. Pamiętasz, jak spalił szkolną gazetkę? Kto by pomyślał?
A potem obejrzeliśmy nasze szkolne zdjęcia na dużym ekranie. Tu byliśmy na lekcji fizyki, tu byliśmy na biwaku, tu kończyliśmy ostatnią klasę…
Jak szybko mijało życie. Tak wiele planów i tak wiele do zrobienia…