Trzech przyjaciół siedziało nad brzegiem rzeki i nie mogli rozwiązać problemu.
Cała trójka przyjaźniła się już od wczesnego dzieciństwa. Stefan i Igor byli kuzynami, a Michał nie był z nimi spokrewniony. Mówił zresztą o sobie, że jest “ niczyi “ – wychowywała go ciotka. Jej mąż i ojciec Michała, którzy byli braćmi walczyli razem podczas I Wojny Światowej ale już z niej nie wrócili. Jeśli chodzi o losy matki chłopca, nikt niczego nie wiedział, bo ciotka uparcie na ten temat milczała.
– Może będziemy losować ? – Stefan nerwowo gryzł jabłko – Kto będzie miał szczęście, ten się do niej zbliży, a reszta uczciwie się wycofać.
– A jeśli ona nie będzie tego konkretnego kochać ? – Michał wstał z ziemi i zaczął wrzucać kamyki do wody.
– Pozostaje więc tylko jedna opcja – iść do niej we trójkę, żeby sama wybrała ! – Igor rozebrał się i wszedł do wody, aby się wykąpać.
Nierozwiązywalnym problemem była koleżanka z klasy, Ania. Trzeba było w końcu rozwiać ten konflikt interesów, ponieważ akurat wszyscy trzej przyjaciele zakochali się w jednej dziewczynie. Wydawałoby się, że przyjacielska relacja w tym momencie mogłaby zostać nadszarpnięta, ale nie w tym przypadku. Chłopcy zbyt bardzo się lubili i byli względem siebie lojalni – wspólne doświadczenia tylko jeszcze bardziej ich do siebie przywiązywały.
Wszyscy zgodzili się na tę ostatnią opcję. Jutro, czyli w niedzielę, wszyscy trzej przyjdą do niej i zapytają o to, który z chłopców podoba jej się najbardziej.
Po obiedzie chłopcy poszli do dziewczyny. Jej młodsza siostra, Diana, zawołała siostrę. Ania nie wyszła od razu, czuła się zdezorientowana i była lekko wystraszona. Chłopcy odczytali to inaczej – jako podekscytowanie wywołane ich pojawieniem się u niej.
– Aneczko, nie możemy tego rozgryźć, więc przyszliśmy do Ciebie – Stefan jako najbardziej energiczny i odważny zaczął mówić – Wszyscy trzej Cię lubimy, nawet bardziej, niż lubimy… – Spojrzał na pozostałych, którzy zdawali się podążać za jego słowami – Sama wybierz, który z nas najbardziej Ci się podoba, a pozostali dwaj odejdą i nie będą przeszkadzać w miłości.
Dziewczyna milczała i tylko powoli przenosiła spojrzenie z jednego chłopca na drugiego. Na werandę domu wyszła jej mama, dyrektorka szkoły, która miała dla nich niewesołą wiadomość:
– Chłopaki, wojna rozpętała się na dobre… – i oparła się plecami o ościeżnicę, nie mogąc zrobić ani kroku.
Ania odprowadziła na peron trzech przyjaciół:
– Poczekam na was wszystkich i będę do Was pisać. Wracajcie chłopcy z wojny, wtedy zdecyduję.
Wojna rozdzieliła chłopaków. Igor trafił do artylerii, Stefan został czołgistą, a Michał służył na statku. Ania była dla nich jak nić, która ich łączyła, ponieważ to od niej uzyskiwali informacje o sobie nawzajem. Dziewczyna pisała dobrze o każdym, żadnego z nich nie wyróżniając.
Życie Ani też nie było łatwe. Dziewczyna pracował dla żołnierzy, szyjąc w fabryce odzieżowej mundury.
W czterdziestym trzecim podczas jednej z bitew zginął Stefan. Był jedynym synem matki – kobieta teraz została sama z czterema siostrami.
Zimą czterdziestego czwartego roku przyszło zawiadomienie o śmierci Igora, a w kwietniu zaginął Michał.
Ania była piękną dziewczyną i chociaż po wojnie pozostało niewielu mężczyzn, dwóch do niej się zalecało, ale obu odmówiła. Czekała do ostatniego, zaginionego.
We wrześniu czterdziestego piątego roku Michał wrócił do domu. Po godzinie spędzonej z rodzicami, poszedł do Anny, a ona już czekała na niego na swoim ganku. Stali wtedy naprzeciwko siebie i milczeli: niska, szczupła dziewczyna i młody marynarz z siwymi skroniami.
– Aniu, wojna nas osądziła. Zabrała zarówno Stefana jak i Igora, oszczędziła tylko mnie… – facet wziął dziewczynę za ręce.
Przed nią stał już nie chłopiec, który właśnie ukończył szkołę, ale mężczyzna znający cenę życia. Miłość przez te wszystkie lata również przetrwała.
– Nie, Michał, to moja miłość uchroniła Cię przed kulą i odłamkami. Prosiłam wszystkich bogów, jak tylko umiałam, abyś wrócił i usłyszeli mnie – położyła dłonie na jego piersi, a jej serce głośno biło, wystukując obietnicę długiego i szczęśliwe życia.