Babcia

– Babciu, proszę, idź się położyć, sama sobie poradzę – próbowała namówić babcię Basia.

– Masz przecież jutro egzamin, jak sobie poradzisz? Pomogę Ci, nie martw się. Szybko zmyję naczynia i posprzątam kuchnię, a Ty idź dokończyć zadania. Nie potrzebuję wnuczki – nieuka – powiedziała babcia, uśmiechając się i mrugając oczami.

– Więc jeśli nie zdam egzaminu, to co, przestaniesz mnie kochać, prawda? – zapytała wnuczka przekomarzając się z babcią.

– Idź się uczyć, Ty mój cudzie! –  Babcia podeszła i pocałowała wnuczkę w policzek.

– Babciu, jest jedna sprawa… Mama dzwoniła i powiedziała, że chce Cię poprosić o pieniądze. Ma jakiś kredyt, którego termin spłaty już upłynął, a jeśli go nie spłaci, będą jakieś tam ogromne kary finansowe – powiedziała Basia spuszczając wzrok, była trochę zawstydzona mamą.

– Kiedy pożyczała to zapewne była pewna, że zapłacę? Niech idzie do swojego kochanka, niech on da jej pieniądze, nam i bez tego jest ciężko – rozzłościła się staruszka.

– Babciu, tak bardzo Cię kocham – Basia podeszła do babci i przytuliła ją.

– Idź, kochanie i nie myśl o matce. Jest dorosłą kobietą, która musi myśleć o tym, co robi.

 

***

Czesława Skarbińska wychowywała wnuczkę od 10 roku życia. Jej córka Julia zawsze popadała w tarapty, z których wyciągała ją matka. Tak też było wtedy, kiedy urodziła się Basia. To było bardzo ciche dziecko, ale Julia nigdy za nią nie przepadała, dziecko zawsze jej przeszkadzało. Dlatego bardzo często Julia prosiła swoją matkę Czesławę o to, aby zaopiekowała się dzieckiem.

Potem Basia zaczęła mieszkać z babcią. Jako dziecko była spokojna, babcia nigdy nie miała z nią problemów. Skończyła szkołę a teraz zapisała się na Uniwersytet Medyczny – to było jej marzenie.

Julia nigdy nie pomagała matce finansowo w wychowywaniu wnuczki. Basia od 14 roku życia zaczęła dorabiać, aby razem z babcią mogły normalnie żyć. Niestety, kiedy rozpoczęła studia na uniwersytecie, musiała porzucić pracę, ponieważ uczyła się na studiach dziennych, na inne nie byłoby jej po prostu stać.

 

***

– Julka, czemu dręczysz dziecko? Sama rozwiąż swoje problemy. Czy przyszłam do Ciebie po pomoc, kiedy Twoje dziecko zachorowało? Nie. A czy może przybiegłam do Ciebie wtedy, kiedy Basia kończyła szkołę i potrzebowała korepetytorów? Też nie. Za to Ty teraz dzwonisz i obarczasz dziecko swoimi problemami. Niech Twój ukochany Ci pomoże, a Ty spróbuj iść do normalnej pracy – Czesława skarciła swoją córkę.

Julia trochę się jej wystraszyła.

– Po prostu podzieliłam się z nią moimi troskami, to w końcu moje dziecko. Powiedziałam jej tylko, że mam problem i zanim postanowiłam zadzwonić do Ciebie, chciałam ją trochę podpytać. Nic strasznego się nie stało, tylko Ty wywołałaś taką panikę – usprawiedliwiała się Julia.

– Ostrzegam Cię, nie obarczaj problemami dziewczyny, ona bardzo ciężko pracuje i stara się coś osiągnąć. Nie dam Ci pieniędzy, sama rozwiązuj swoje problemy, nadeszła w końcu na to pora. Trzymaj się – powiedziała surowo Czesława Skarbińska i odłożyła słuchawkę.

Długo tak jeszcze siedziała. Przypomniała sobie, jak urodziła się Julia, jak pojechali nad morze z ojcem Julii, jak spędzali czas na wiosłowaniu i jak po prostu byli szczęśliwi. Nie mogła zrozumieć, gdzie popełniła błąd, wychowując córkę, ale coś musiała pominąć. Coś, czego nie da się już odzyskać ani zmienić. Dobrze, że ma wnuczkę, a jakie to ogromne szczęście, że wnuczka ma babcię.

Jedyne, o co prosiła Boga, to dożyć momentu, w którym Basia ustatkuje się w życiu. Potem będzie mogła spokojnie wyruszyć w wieczną podróż, aby spotkać się ze swoim ukochanym mężem. Jednak w międzyczasie ma jeszcze wiele do zrobienia.

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Newskey24
Babcia