Tak właśnie postąpiła Maja – moja najlepsza przyjaciółka.
Maja przez wiele lat mieszkała ze swoim bezrobotnym mężem, który w dodatku miał problem z alkoholem. Mieli razem dwójkę dzieci, dziewczynkę i chłopca – Zosię i Damiana. Okazało się, że to właśnie Maja utrzymywała całą rodzinę.
Pewnego dnia jednak, Maja postanowiła zmienić całe swoje życie i rozpocząć nowy etap. Dowiedziała się, że w pobliskim miasteczku poszukiwana jest pielęgniarka do pracy w lokalnej przychodni. Zdecydowała się tam aplikować i udało się. Maja natychmiast zaczęła przygotowania do wyprowadzki, opłaciła zaległe rachunki, spakowała się i znalazła mały dom na sprzedaż na który po wzięciu pożyczki w banku i od znajomych było ją stać. Dom był mały, pozornie brzydki i stary, Maja jednak nie zniechęciła się tym. Razem z dziećmi przystąpiła do porządków i drobnych napraw. Poustawiała też meble, powiesiła zasłony i wspólne zdjęcia jej i dzieci, a na końcu rozpaliła w piecu. Domek wydawał się wtedy o wiele bardziej ciepły i przytulny.
Maja zadomowiła się tam razem z dziećmi. Żyło im się spokojnie i szczęśliwie. Mąż mojej przyjaciółki kilka razy odwiedzał ją w przychodni w której pracowała chcąc prosić ją o wybaczenie. Maja jednak nie chciała z nim rozmawiać, w końcu była cierpliwa przez wiele lat, czekając na jego zmianę, która jednak nie nastąpiła.
Początkowo Mai i jej dzieciom nie żyło się łatwo. Z małej pensji kobiety musiało wystarczyć nie tylko na utrzymanie rodziny ale też na spłatę długów. Gdy jednak to się udało Mai zaczęło żyć się lżej, a nawet zaadoptowała psa i kot, które znalazły jej dzieci.
Niedługo później Maja założyła ogród i sad gdzie oprócz warzyw zasadziła też sporo drzew owocowych. Gdy niedługo później rośliny zaczęły owocować moja przyjaciółka miała ich tak dużo, że dzieliła się nimi z okolicznymi sąsiadami, którzy z kolei przygotowywali z nich różnego rodzaju przetwory i potrawy. To tylko zbliżyło jeszcze bardziej całą społeczność i przyczyniło się do nawiązania nowych przyjaźni.
Maja i jej dzieci żyli tam bardzo szczęśliwie.