Dokąd jedziemy?! – zapytał zdziwiony wujek. – Nie załatwiliśmy jeszcze wszystkiego. Zrezygnuj z wycieczki, pojedziesz jesienią. Jak ma się gości, to zostaje się z nimi w domu.

Nie lubię za bardzo chodzić w gości, ale moi bliscy, w przeciwieństwie do mnie, odwiedzają mnie bardzo często. Regularnie składają mi wizyty, chociaż stopień pokrewieństwa, jaki mamy, nie jest bliski.

Mieszkają na wsi. Po zakończeniu prac sezonowych cała rodzina pędzi do miasta i odwiedza swoich bliskich. Tylko z jakiegoś powodu zawsze spędzają noc u mnie, a ja jestem tym zmęczona.

Myślicie, że jestem niegościnna? Nie, uwielbiam, gdy przychodzą do mnie przyjaciele. Uwielbiam zabawne i hałaśliwe towarzystwo. Ale to zupełnie inna sprawa! Mimo, że jestem osobą bezkonfliktową, moi bliscy wykroczyli poza to, co jest dozwolone. Mieszkali u mnie tak długo, jak chcieli.

Znosiłam to i milczałam. Karmiłam, dawałam nocleg i przyjmowałam wszystkich. Jednak tym razem zaimponowali mi swoją bezczelnością – chcieli spędzić u mnie całe lato. Postanowili zamieszkać u mnie na trzy miesiące i odpocząć. Moja rodzina i ja mieliśmy plan wyjazdu nad morze, a moi „ulubieni” goście nie byli częścią tych planów. Kiedy napomknęłam im, że czas wracać do domu, zaczęła się niesamowita scena.

– Dokąd jedziemy?! Nie załatwiliśmy jeszcze wszystkiego. Zrezygnuj z wycieczki, pojedziesz jesienią. Jak ma się gości, to zostaje się z nimi w domu – powiedział wujek.

Początkowo chciałam zmienić termin, ale powstrzymałam się i wskazałam im drzwi. Krewni spakowali się i odjechali. Od tego wydarzenia, nie rozmawiamy.

 

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Twoja Strona
Dokąd jedziemy?! – zapytał zdziwiony wujek. – Nie załatwiliśmy jeszcze wszystkiego. Zrezygnuj z wycieczki, pojedziesz jesienią. Jak ma się gości, to zostaje się z nimi w domu.