Dziewczynka przez kilka dni przychodziła do sklepu, aby się ogrzać

Sklep szykował się do zamknięcia, a raczej ja się szykowałem – pracują jako sprzedawca. Sklep znajduje się w budynku mieszkalnym. Pogoda zaczęła się gwałtownie pogarszać. Piesi, przeczuwając to pogorszenie, spieszyli do swoich przytulnych mieszkań, aby uciec przed pogodą. Wpatrywałam się przez szybę i zastanawiałam się, jak wrócić do domu – nie miałam ze sobą ciepłego ubrania.

Nagle do sklepu weszła mała dziewczynka .

Stała niezdecydowana, chodząc od wystawy do wystawy i idąc powoli w stronę wyjścia. Następnie odwróciła się z oczywistym zamiarem rozpoczęcia ze mną dialogu .

– Proszę pani, czy mogę dostać trochę ciepła? – zapytała żałośnie dziewczyna.

– Dlaczego w taką pogodę nie jesteś w domu ? – zapytałem.

„Nikogo nie ma w domu” – powiedziała niechętnie dziewczyna.

'OK, możesz się ogrzać, ale nie za długo’ – zgodziłem się i przystąpiłem do przygotowania sklepu do zamknięcia . Trzeba wszystko sprawdzić, obliczyć wpływy itd. Д.

Dziewczyna zauważyła, że jestem gotowy do wyjścia, więc pospiesznie wyszła.

Zamykając drzwi sklepu, spojrzałem w stronę, gdzie poszła dziewczyna. Zataczała się na wietrze, wędrując w stronę domów obok sklepu.

Dzień minął. Zmiana w pracy już prawie się kończy. Znowu widzę tę biedną dziewczynę. Znów prosi o ciepło.

– Jak masz na imię? – Zapytałem.

– Mam na imię Anya.

– Miło cię poznać, Anya. Nie lubisz siedzieć w domu?

Widać, że zastanowiła się nad odpowiedzią, a potem wydyszała:

– Valdek i Max mnie obrażają – odpowiedziała dziewczyna, spuszczając głowę. Łzy napłynęły jej do oczu.

– Czy to twoi bracia?

– Tak, najstarszy.

– A co z mamą i tatą? Czy oni cię nie chronią?

– Oni nie są zainteresowani mną, oni gonią za Ireną.

– I to musi być twoja młodsza siostra?

– Tak, ma kilka miesięcy – dopiero co się urodziła. Ona sprawia wiele kłopotów.

Zauważyłam, że dziewczyna jest zmęczona zarówno psychicznie jak i fizycznie.

– A może mleko i ciastka?

– Tak, oczywiście, jeśli pan pozwoli.

„Masz, kochanie”, podałam jej filiżankę mleka i spodek z herbatnikami.

Dałem dziewczynie zwykłe jedzenie, a ona wylała się na nie, jakby nie jadła od tygodnia.

– Czy chodzisz do szkoły lub przedszkola?

– Nigdzie nie chodzę, szkoła jest wcześnie, a mama nie chce mnie puścić do przedszkola.

– Dlaczego nie?

– Mama każe mi opiekować się młodszą siostrą, biegać po sprawunkach – odpowiedziało dziecko z pełnym żalu westchnieniem.

– A co robią twoi „przestępcy”?

– Nie wiem, mówią, że nie mają czasu.

Dziewczyna wyszła ze sklepu przed godziną zamknięcia. Po ocenie sytuacji postanowiłem zadzwonić do kolegi z policji i wyjaśnić, co się dzieje.

Obiecał, że przyjrzy się tej sprawie. Kolega powiedział, że należy spotkać się z dziewczyną osobiście, aby złożyć oświadczenie. Powiedziałam mu, żeby przyszedł wieczorem do sklepu.

Nie byłem pewien, czy Anya przyjdzie, ale przyszła. Poprosiłem dziewczynę, aby opowiedziała policjantowi o swoim problemie. Przyjaciel zrozumiał i zaproponował, aby Anya poszła z nim do jego domu, aby na miejscu załatwić sprawę. Dziecko się zgodziło.

Zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam. W naszym kraju takie przypadki bardzo rzadko zgłaszane są na policję.

Następnego dnia dziewczynka przyszła do sklepu z matką. Jak się okazało, rozmowa z policjantem nie poszła na marne. Przynajmniej kobieta była teraz świadoma sytuacji. Matka stwierdziła, że nie była świadoma strasznego zachowania synów, ponieważ cały czas była w pracy (pracowała na pół etatu), a w wolnym czasie musiała zajmować się młodszą córką. Podziękowała mi za pomoc i zaprosiła do siebie. Obiecałem, że przyjdę. Mój przyjaciel rozmawiał z moimi braćmi – oni już się zorientowali.

Mam nadzieję, że nie zrobiłam nic złego i że chłopcy pozostaną dobrymi dziećmi i nie będą krzywdzić słabszych . Taka była historia.

Oceń artykuł
Twoja Strona
Dziewczynka przez kilka dni przychodziła do sklepu, aby się ogrzać