Sebastian i Marysia zakochali się w sobie jeszcze w szkole. Kiedy urodził się Marek, Maria właśnie skończyła 18 lat, a Sebastiana wezwano do wojska. Rodzice Sebastiana odmówili im pomocy, rodzice Marii również to zrobili. Ogólnie rodzice Sebastiana twierdzili, że wnuk nie jest ich, że Maria złapała ich syna na dziecko. Z kolei rodzice Marii w ogóle nie chcieli, aby urodziła dziecko, chcieli, aby poszła na studia po szkole, a nie prała pieluchy. Skoro ich córka jest taka mądra, niech teraz sama rozwiąże wszystkie swoje problemy. Wyrzucili Marię z domu.
Maria zamieszkała z ciotką, która była samotna, więc zgodziła się, aby Maria z nią zamieszkała. Ciotka poprosiła Marię, aby nie obrażała się na swoich rodziców, bo wychowali ją mimo tego, że było im ciężko. Teraz chcą żyć dla siebie.
Ale Maria myślała inaczej: jej rodzice mają pieniądze, a ona i jej syn nie byliby przecież tak wielkim ciężarem dla rodziców. Po tych słowach Maria zaczęła płakać: była bardzo zraniona, że jej krewni ją odrzucili. Ciotka i sama Maria myślały, że minie trochę czasu, a rodzice zrozumieją, że źle postąpili z córką i wnukiem. Czas jednak mijał, a rodzice pozostali nieugięci.
Maria nadal mieszkała u ciotki. A w jej domu rodzinnym, w jej pokoju, matka umieściła klatki ze zwierzętami. Karolina leczyła zwierzęta, sterylizowała je. Ojcu bardzo się to nie podobało, ale nie mógł niczego zmienić. Pewnego dnia miał dość tego wszystkiego i odszedł do innej kobiety, a mama Marii została sama ze swoimi psami i kotami.
Rodzice Sebastiana również nie pomagali Marii. Przyjechali tylko raz, spojrzeli na wnuka i pojechali. Nie mieli czasu dla własnego wnuka.
Potem Sebastian wrócił z wojska. Dostał pracę. Chciał się dalej uczyć, ale nie było na to pieniędzy. Maria i Sebastian nadal mieszkali u ciotki. Kiedy Marek dorastał, Maria znalazła pracę, a młoda rodzina mogła wynająć mieszkanie. Babcia Sebastiana w tym czasie zmarła. Mieszkanie przypadło rodzicom Sebastiana. Poprosił ich, aby wynajęli im to mieszkanie pod warunkiem, że z czasem będą mogli je wykupić. Ale rodzice zrobili inaczej. Sprzedali mieszkanie, dokonali małego remontu w swoim lokum, kupili sobie nowe meble i duży telewizor.
A Maria i Sebastian nadal mieszkali w wynajętym mieszkaniu. Dwa lata później na świat przyszła ich córka. Aby dzieci i Maria miały wszystko, Sebastian zaczął pracować w systemie zmianowym. Po raz pierwszy Sebastian został oszukany: nie otrzymał zapłaty za przepracowany czas. Maria popadła w długi. Nie było za opłacać mieszkania. Maria wynajęła mały pokój i mieszkali tam razem, a mama Marii w tym czasie mieszkała sama w trzypokojowym mieszkaniu. Mieszkała z psami i nie zamierzała zamieniać ich na wnuki.
Maria i Sebastian bardzo oszczędzali i po jakimś czasie byli w stanie zebrać pieniądze na wymarzone studia Sebastiana. Niestety, trzeba było pożyczyć także dużą sumę pieniędzy, ale za to po ukończeniu studiów Sebastian mógł znalazł dobrą pracę.
Potem życie młodej rodziny zaczęło się poprawiać. Sebastian wyjechał do pracy na północ. W ciągu trzech lat pracy był tam w stanie zarobić ogromne pieniądze i kupić dla swojej rodziny wspaniałe mieszkanie. Dzieci dorastały, poszły do szkoły. Rodzina wiedziała, jak trudno jest zarobić pieniądze, więc jej członkowie byli dobrzy w oszczędzaniu i nie wydawali pieniędzy na bzdury.
Teraz Sebastian zarabia dobrze, Maria też pracuje. Mają się świetnie. Jest dom, samochód. Każdego roku podróżują z całą rodziną na wakacje nad morze i zawsze zabierają ze sobą ciotkę Marii. Wszystko, czego potrzebuje, Maria z Sebastianem natychmiast jej kupują. W końcu była jedyną osobą, która pomagała im w trudnym momencie.
Mamie Marii zbyt dobrze się nie powodzi. Jest już na emeryturze. Emerytura jest mała, nawet jej samej brakuje, a musi też karmić psy. Mama Marii chciała wynająć jeden z pokoi w swoim mieszkaniu. Ale nikt nie chce mieszkać w pokoju, w którym kiedyś mieszkały psy. Mama zadzwoniła do Marii i poprosiła o pieniądze.
– Niech teraz Twoje ulubione psy Ci pomogą! W końcu były dla Ciebie ważniejsze ode mnie i moich dzieci.
Matka Sebastiana również przypomniała sobie, że ma syna i poprosiła o pomoc, a Sebastian jej odmówił.
– Jedz mamo futro, które sobie kupiłaś za pieniądze ze sprzedaży mieszkania babci i oglądaj telewizję.
Maria i Sebastian zdecydowali, że nigdy, pod żadnym pozorem nie odmówią pomocy swoim rodzicom. W końcu dla jednych ważniejszy jest remont mieszkania, a dla drugich – koty i psy.