Jedyna

Rano Ala przyszła do biura zmieszana i przekazała przyjaciółce nowinę:

Wyobraź sobie, że Marek jeszcze się nie ożenił. Zostawił mnie dwadzieścia lat temu. Moja córka ma dwadzieścia jeden lat.

– Kim jest Marek? – Ala uniosła brwi ze zdziwienia. – Och, przepraszam, czy to Twój były mąż?

– Tak, to prawda. Nadal jesteśmy w kontakcie. Po prostu nigdy nie było mowy o tym, że się nie ożeni. Byłam pewna, że ma pełną rodzinę. Cieszyłam się, że będzie szczęśliwy.

– Cieszyłaś się? Żartujesz?

– Nie było między nami miłości, gdy się rozstaliśmy. Żyliśmy razem jak przyjaciele. Dużo przeszliśmy, więc miłość chyba wygasła, ale poczucie pokrewieństwa pozostało. Doświadczenia zbliżyły nas do siebie…

Ala pogrążyła się we wspomnieniach.

Ona i Marek spotkali się na przystanku tramwajowym. Jakoś tak się złożyło, że oboje spóźnili się na ostatni tramwaj, a nie chciało im się wracać pięć kilometrów, więc zostali na peronie, by zaczekać na kolejny transport. Każdy na swojej ławce.

Potem Marek podszedł zapytać o godzinę i tam został. Rozmawiali całą noc. Po godzinie do tramwaju wsiadły dwie bardzo bliskie sobie osoby. Romans rozwijał się szybko. Dwa miesiące później złożyli wniosek, a następnie wzięli ślub. Krótko mówiąc, zanim się zorientowali, byli mężem i żoną.

Nie mogli się sobą nasycić. Na drodze do tej sielanki stała jedna rzecz: brak dzieci. Starali się bardzo długo, wykonali szereg badań, ale lekarze stwierdzili, że oboje są zdrowi i wszystko jest w najlepszym porządku. Ich starania przyniosły skutek, w rodzinie pojawiło się długo oczekiwane dziecko. Szczęście nie miało granic, ale nie trwało długo – chłopiec zmarł dwa miesiące później z powodu choroby wrodzonej.

Żal ogarnął ich oboje. Małżeństwo przeżyło to w samotności, nie potrafili rozmawiać o tej tragedii. Widywanie się było coraz trudniejsze. Twarz jej męża stała się niemym wyrzutem i pytaniem: „Dlaczego? Dlaczego?” Nie było żadnych odpowiedzi. Tylko niekończący się ból i rozpacz.

Aby jakoś uporać się z tą stratą, kobieta wróciła do pracy. Chwytała się każdej podróży służbowej, najtrudniejszych projektów – byleby tylko mniej przebywać w domu.

Minęły trzy lata, gdy wróciła z kolejnego wyjazdu na półce w przedpokoju zobaczyła cudzą szminkę.

– Co to jest? – zapytała męża. – Musi być bardzo młoda, skoro robi takie rzeczy. Widzisz co masz na szyi, kochanie? Ślady po pocałunkach? W dzieciństwie nazywaliśmy je malinkami. Ślady po pocałunkach w najbardziej widocznym miejscu… – śmiała się mężowi w twarz.

– Mam kobietę, tak. Czy to Cię obchodzi? Zawsze jesteś daleko.

– Obchodzi mnie to. Jeśli chcesz się umawiać na randki, to Twoja sprawa. Ale nie zabieraj jej do naszego mieszkania. Nie rób wstydu sobie ani mnie. Spotykajcie się na przedmieściach. Masz samochód. To właśnie tam możesz zabrać swoją nową dziewczynę. Nie chcę widzieć tego plugastwa.

Marek wyprowadził się. Mieszkał z kochanką w wynajętej kawalerce, ale nie wnosił o rozwód. Jego kochanka Irena naprawdę była dziwna. Najpierw poprosiła Alę o przepisy na jego ulubione potrawy, a następnie poprosiła o coś do czytania – para miała pokaźną bibliotekę.

Ala nie rozłączyła się, rozmawiała z Ireną spokojnie i uprzejmie. To prawda, śmiała się potem z Marka i jego wyboru, ale kiedy Irena ogłosiła, że jest w ciąży, kobieta nalegała na rozwód i całkowicie się rozstali.

Potem nowa żona Marka wciąż dzwoniła, pytała o radę w drobiazgach, choćby gdy zamawiała nowe ubrania dla męża i córki. Była żona pomagała – nie ze względu na nią, ale po prostu z przyzwyczajenia do opieki nad Markiem. Tym bardziej, że jego matka, umierając, ze łzami w oczach prosiła o to swoją byłą synową.

Aż pewnego dnia, kilkanaście lat później, Irena zaczęła dopytywać się o szczegóły życia intymnego męża z pierwszego małżeństwa. Wyjaśniła, że Marek stał się wobec niej oziębły, nie zwracał na nią uwagi i rzadko bywał w domu.

– Słuchaj, czy jesteś normalna? Nie mogę rozmawiać z Tobą o takich tematach.

Potem Irena odłożyła słuchawkę i przestała dzwonić.

Mniej więcej w tym czasie Ala poznała Grzegorza. Młodszy o pięć lat mężczyzna oświadczył się jej, nie mając ani przez chwilę wątpliwości, że pragnie tylko tej kobiety.

Marek pogratulował swojej byłej żonie ogromnym bukietem białych róż. Nie zapomniał, że bardzo je lubiła.

Po ślubie Ala widywała Marka bardzo rzadko, przypadkowo. Od wspólnych znajomych dowiedziała się również, że mężczyzna ma kochankę, z którą niemal otwarcie zdradza nową żonę.

Wydawało się to dziwne. Zazwyczaj takie relacje są ukrywane, aby uniknąć skandalu i rozwodu, ale tutaj, jakby celowo, wszystko było demonstracyjne.

„Coś jest nie tak” – pomyślała Ala.

I tak, dziś rano spotkali się po długiej przerwie. Ala delikatnie zapytała go, dlaczego zachowuje się tak prowokacyjnie. Nie był nawet zakłopotany:

– Zachowuję się normalnie jak wolny człowiek i nieżonaty.

– Jak to, nieżonaty? Masz dorosłą córkę! – zaprotestowała.

– Tak, mam córkę. Ale ja nie mam żony, więc mam prawo spotykać się z kimkolwiek chcę. Przy okazji ona wie, że mieszkam z Ireną, a moja córka jest już dorosła.

Ala nie odpowiedziała.

– Nie, nie wziąłem ślubu. Miałem już żonę. Jedyną – Ciebie.

Po tej rozmowie Ala przyszła do pracy. Podzieliła się historią ze swoją przyjaciółką, aby powiedzieć na głos to, co kołatało się jej w głowie: jedyna. A przecież myślała, że jest szczęśliwie żonaty.

Pół roku później w środku nocy zadzwonił jej telefon. To była Irena:

– Marek miał wylew. Chce się z Tobą widzieć.

Ala pojechała do szpitala. Grzegorz pojechał razem z nią.

– Ala, proszę – z wykrzywionymi ustami ledwo mówił – proszę, nie wypuszczaj do mnie tamtych kobiet. Wpędziliby mnie do grobu.

Ala obiecała i sama odwiedzała Marka, wspierała go, a potem zawiozła do ośrodka rehabilitacyjnego.

Dziś mężczyzna jest stosunkowo zdrowy i nawet pracuje jako dozorca. W jego życiu osobistym nic się nie zmieniło: Irena i nowa kochanka wciąż się nim dzielą. Ciągle coś się dzieje, namiętności kipią niczym w romantycznym filmie.

Córka wyjechała do innego miasta, pojawia się bardzo rzadko.

Z kolei Marek jest częstym gościem u Ali i Grzegorza.

„Jesteś dla mnie najbliższą osobą” – mówi za każdym razem, gdy opuszcza mieszkanie swojej byłej żony, w którym kiedyś był szczęśliwy…

Tak to już jest…

P.S: Polub i zaobserwuj nasz kanał

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Newskey24
Jedyna