Jesteś jego dziewczyną! Musisz mu sprzątać, prać i gotować! – oświadczyła matka mojego chłopaka

Niedawno byłam w sklepie i usłyszałam rozmowę dwóch przyjaciółek.

Jedna mówiła do drugiej:

– Nie lubię weekendów. Przez cały weekend sprzątałam, prałam, prasowałam, gotowałam. Już nie mogłam się doczekać poniedziałku. W weekend jestem bardziej zmęczona niż wtedy, gdy chodzę do pracy.

A druga jej odpowiada:

– Ja też. Jestem wykończona po weekendzie. Zawsze jest tak samo. Syn chce omleta, córka chce owsianki, mąż nie chce jeść zupy warzywnej, ale chce barszcz. A na obiad chcieli czegoś smacznego. Musiałam upiec pizzę. Więc ja, podobnie jak i Ty, chętnie idę do pracy w poniedziałek.

Szłam do domu i myślałam: tak żyje wiele kobiet. W naszym kraju przyjmuje się, że kobieta powinna wykonywać wszystkie obowiązki domowe. Musi gotować, sprzątać, prasować, prać i myć naczynia.

A potem przypomniałam sobie historię, którą niedawno opowiedziała mi moja siostrzenica.

Moja siostrzenica Renata ma 22 lata. Ukończyła Uniwersytet i już pracuje. Kiedyś poznała faceta o imieniu Grzegorz. Ma 26 lat, też pracuje. Mieszka sam w kawalerce. Renata spotykała się z Grzegorzem już przez około sześć miesięcy, a potem, pewnego dnia, została u niego na noc.

– Renatko, słoneczko, a ugotuj coś smacznego! – nagle zwrócił się do niej z prośbą Grzegorz.

Nigdy nie rozmawiali o wspólnym życiu lub ślubie. Po prostu randkowali.

To prawda, planowali spędzić razem urlop. Renata zamierzała również wyjść za mąż, mieć dzieci, ale nie teraz, a trochę później. Rodzice dali Renacie dobre wykształcenie. Już w pracy niejednokrotnie wyjeżdżała w podróże służbowe za granicę.

– Dobrze, ugotuję. Pomożesz mi! – powiedziała Renata do Grzegorza.

– Nie, coś Ty! Moja mama zawsze robiła wszystko sama! Ugotujesz, a ja na razie pójdę grać w strzelankę. Kiedy wszystko będzie gotowe, zawołasz.

– A jak teraz żyjesz? Kto ci gotuje, co? – zapytała zdziwiona Renata.

– Czasami mama coś przynosi , czasem jem w kawiarni, czasem kupuję coś gotowego. Tak żyję.

Renacie tak naprawdę się to nie podobało, ale milczała.

Upiekła pizzę, zjedli.

– Dziękuję, słonko. Wszystko było bardzo smaczne. Dziękuję bardzo! Jesteś dla mnie wspaniała! – powiedział Grzegorz.

Tydzień później Renata ponownie przygotowała się na randkę z Grzegorzem. Zaproponował Renacie, żeby do niego przyjechała. Renata przyjechała, weszła do mieszkania. A tam panował po prostu okropny bałagan: góra nieumytych naczyń, wszędzie brudne ubrania, kurz i brud na podłodze. Ogólnie rzecz biorąc, po prostu horror!

– Wiesz, to był trudny tydzień. Nie zdążyłem, poza tym nie lubię sprzątać. Posprzątaj mi, a później pójdziemy do kina i klubu.

Renata po prostu oniemiała przez taką bezczelność. Potem powiedziała Grzegorzowi:

– Miałam inne plany na ten wieczór. Zaprosiłeś mnie do kina i klubu. Zamiast tego muszę zmywać naczynia, myć podłogę i prać Twoje ubrania. Ja też pracuję cały tydzień. Ale nie zapuszczam swojego mieszkania. W dzień wolny nie zamierzam sprzątać w Twoim mieszkaniu i porządkować graty.

Po tych słowach Renata odeszła.

– Dobra robota, Renata. Dobrze zrobiłaś. Nie jesteście mężem i żoną. Nie musisz tego dla niego robić. Mądrala się znalazł! Chciał zrobić z Ciebie służącą.

Kilka dni później Grzegorz przyszedł do Renaty, podarował bukiet kwiatów, przeprosił za swoje zachowanie. Przez kilka miesięcy wszystko było w porządku. Grzegorz nie prosił już Renaty o pranie, sprzątanie ani mycie naczyń.

Renata czasami zostawała u Grzegorza na noc, nie zawsze było czysto, ale Renata nic nie robiła: po prostu udawała, że nic nie zauważa i to wszystko.

Pewnego dnia Grzegorz bardzo chciał barszczu, ale Renata nie pobiegła do kuchni, a po prostu zaproponowała im pójście do kawiarni.

Tydzień temu jakaś kobieta podeszła do Renaty i powiedziała:

– Jestem Weronika, mama Grzegorza. Długo cierpiałam, ale już nie mogą znieść takiego świństwa. Przyszłam Cię zobaczyć i spojrzeć w Twoje bezwstydne oczy.

Renata po prostu zamarła na chwilę z zaskoczenia, nie mogła zrozumieć: o co ta kobieta może mieć do niej pretensje?

– Co się dzieje? Jak długo to potrwa? Dlaczego to ja mam ciągle jeździć do mojego syna, żeby mu sprzątać, prać i gotować? Jesteś jego dziewczyną! A skoro tak, to Ty musisz to zrobić! Ma taki bałagan w mieszkaniu! Czy trudno Ci umyć naczynia? – mama Grzegorza krzyczała na całą ulicę.

– Tylko się spotykamy! Dlaczego to ja mam zmywać naczynia po Grzegorzu? Czy on jest niepełnosprawny? Nie mieszkam z nim nawet! Niech sam utrzymuje porządek w mieszkaniu! – odezwała się Renata.

– To co, że z nim nie mieszkasz? Przychodzisz go odwiedzić, widzisz, że naczynia są brudne, więc je myjesz.

Ręce Ci nie odpadną. Musisz sprzątać, prać i gotować. Grzegorz jest mężczyzną, nie powinien tego robić – kontynuowała pogadankę edukacyjną matka Grzegorza.

Renata odwróciła się w milczeniu i odeszła.

– Jestem po prostu zszokowana mamą i jej synem. Nie chce nic robić w domu. Matka zrobiła z niego życiowego kalekę, a teraz chce, żebym została jego służącą. Oczywiście natychmiast przestałam spotykać się z Grzegorzem, zmieniłam numer telefonu. Uważam, że mam rację. Dobrze, że od razu wszystko to zobaczyłam – doszła do siebie Renata.

Nie potrzebuję takiego męża i takiego związku. Będę szukała kogoś, kto zgodzi się ze mną wykonywać wszystkie obowiązki domowe – zaśmiała się Renata, opowiadając mi tę historię.

Uważam, że moja siostrzenica postąpiła właściwie.

Po co jej taki związek? I tak mi przykro z powodu kobiet, które same robią wszystko przez całe życie. Pracują na równi z mężczyznami. A mężczyźni absolutnie tego nie doceniają.

Zapraszamy do obejrzenia filmu

 

Oceń artykuł
Twoja Strona
Jesteś jego dziewczyną! Musisz mu sprzątać, prać i gotować! – oświadczyła matka mojego chłopaka