Mój syn zmarł dwa lata temu, a synowa z wnuczką Patrycją mieszkały w jego mieszkaniu. Często je odwiedzam, bo od kiedy synowa znalazła nowego męża, Patrycja stała się jej praktycznie niepotrzebna.
Kiedyś usłyszałam, jak synowa wychowuje wnuczkę, i włosy zjeżyły mi się na głowie.
– Dlaczego powiedziałaś Patrycji, że nie mogę jej oddać do domu dziecka, kiedy tylko zechcę, co? – krzyknęła synowa w przedpokoju.
– Dlaczego psujesz jej psychikę i ciągle terroryzujesz domem dziecka? Musisz negocjować z dzieckiem, szukać kompromisów, a nie trzy razy dziennie grozić, że oddasz je do sierocińca!
– Jestem matką i sama wiem, jak wychowywać córkę. Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy – synowa zamknęła mi drzwi przed nosem.
Wtedy zdałam sobie sprawę, że Patrycja mnie potrzebuje. Obiecałam sobie, że się nie wycofam i będę walczyć o wnuczkę do końca. Zrobię wszystko, aby dziecko żyło w spokoju i miłości.
Co to za barbarzyńskie metody wychowawcze ? Nie jesz owsianki – idziesz do domu dziecka, nie chcesz spać – oddam Cię jutro do sierocińca, nie posłuchałaś się – już jedziemy do sierocińca. Patrycja ma zaledwie 5 lat i już żyje w ciągłym strachu. Ma łzy w oczach, gdy słyszy frazę ” dom dziecka „. Jak to możliwe? Nie mogę tego zrozumieć…
Biedne dziecko nie jest potrzebne swojej matce i stało się niewidoczne. Synowa od dawna oddałaby mi wnuczkę, ale dostaje na nią pieniądze, dlatego trzyma ją u siebie. Sama nigdzie nie pracuje i żyje za pieniądze innych. Jest dobrze zorganizowana: ma już drugiego mężczyznę, ale nadal żyje na koszt pierwszego…
Kiedyś Patrycja była u mnie w gościach i przypadkowo rozlała herbatę na podłogę. Właśnie wtedy dowiedziałam się o tym ciągłym terrorze ze strony synowej. Dziewczyna natychmiast znieruchomiała, zaczęła płakać i błagać, żebym nie oddawała jej do sierocińca i że zaraz szybko wszystko posprząta. To koszmar!
Synowa niby tak bardzo kochała mojego syna, taka to była wielka miłość. A teraz, po jego śmierci, tak źle traktuje ich jedyne dziecko. Jak ona może tak ubliżać dobremu imieniu mojego syna? Nie rozumiem…
Niejednokrotnie proponowałam synowej, aby oddała mi wnuczkę. Ona nie potrzebuje dziecka, ponieważ jest już drugi raz w ciąży i wkrótce będzie miała małego syna. Ale synowa nie chce jej oddać i wiem dlaczego. Mój syn przed śmiercią spisał testament i zostawił mieszkanie swojej córce. Teraz trzyma się tego dziecka, aby nie pozostać bez dachu nad głową.
Zaproponowałam synowej, że nie będę pobierała żadnych pieniędzy na Patrycję, kiedy będę się nią opiekować. Wszystko jej zostawię, chcę tylko dziecka. Żal mi jej bardzo… ale synowa zdecydowanie nie chce mi oddać Patrycji.
Po mojej ostatniej wizycie u nich obiecałam sobie, że zrobię wszystko, co tylko możliwe, aby zabrać Patrycję do siebie. Znajdę świadków, którzy udowodnią w sądzie, że synowa znęca się psychicznie nad dzieckiem, zaprowadzę do psychologa Patrycję, aby mieć moje słowa udokumentowane. Jeśli to konieczne, jestem gotowa nawet sprzedać mieszkanie i przekupić sędziego, by moja wnuczka żyła w spokoju i miłości. Będę walczyła o wnuczkę do końca i nie dam jej skrzywdzić. Jest ostatnim, co pozostało mi po moim synu. To jego pamięć, jego krew, za którą będę walczyć.