Nie ma po co się smucić, przeczytaj nasze historie i pozwól, aby Twój nastrój się poprawił.
Kiedyś jechałam busem. Było wiele ludzi, dosłownie autobus był nimi nabity. Pochyliłam się nad jakimś siedzeniem i zauważyłam, że dziecko w wieku 5 lat, które siedzi na rękach mamy, z wyraźną przyjemnością na twarzy brudzi moje jasne dżinsy obłoconymi butami.. Byłam w szoku. Powiedziałam jego mamie, żeby poprosiła dziecko, aby przestało, ale ona tylko przytuliła je mocniej. Powiedziała, że wychowują je w taki sposób, który nie pozwala jej zwracać uwagi swojemu dziecku. Obok mnie stał facet. Słysząc tę rozmowę, wyjął gumę z ust i przykleił ją na czole kobiety mówiąc: ” tak, tak, wiem, też tak zostałem wychowany ” i wyszedł z busa, uśmiechając się do mnie.
***
Wczoraj wracałem do domu i zauważyłem, że na moim podwórku pojawił się jakiś piesek. Był duży, gruby, kudłaty i z obrożą. Nie miałem wątpliwości, że ma właściciela. Pies jednak poszedł za mną prosto do drzwi, a potem szczeknął, wyrażając chęć wejścia do domu. Kocham zwierzęta, więc nie mogłem się mu oprzeć. Był u mnie przez chwilę: pospał, nakarmiłem go kiełbasą i wypuściłem. Następnego dnia wracałem z pracy i zobaczyłem tego samego psa, historia się powtórzyła. Nie żałowałem mu ani miejsca w domu, ani kiełbasy, jednak byłem ciekawy, gdzie są jego właściciele i dlaczego tak często do mnie zagląda. Napisałem więc notatkę: ” Witam. Państwa piesek codziennie przychodzi do mnie spać i coś przekąsić. Jest bardzo słodki. Chciałbym tylko wiedzieć, kto jest jego właścicielem „. Przyczepiłem tę notatkę do obroży psa i go wypuściłem.
Wracam do domu następnego dnia, a tam widzę znów tego psa z inną notatką przy obroży: ” Proszę się nie martwić, mieszka w dobrej rodzinie. Mamy troje małych dzieci i szalonego kota. Mogę przyjść także do Pana jutro trochę pospać?”.