Niedawno przyszła do mnie moja córka Kaja z wnukiem Arturem. Artur ma teraz dziewięć miesięcy. Najpierw ucieszyłam się z przybycia córki i wnuka. A potem dowiedziałam się, że przyjechali nie tylko w odwiedzinach. Po prostu Nikodem powiedział Kai, że jest zmęczony życiem rodzinnym, zmęczony tym, że w domu czeka na niego wiecznie płaczące dziecko i zmęczona żona.
Faktem jest, że Artur bardzo źle śpi w nocy i często jest chory. Dlatego Kaja bardzo często nie wysypia się i nie ma czasu zrobić wszystkiego w domu. A Nikodem naprawdę tego nie lubi. Jednocześnie chce, aby po powrocie do domu czekała na niego uśmiechnięta żona i spokojnie bawiące się dziecko. Oczywiście mieszkanie powinno być czyste i musi być przygotowane jedzenie. A Kaja nie zawsze może to wszystko zrobić. Nikodem jest niezadowolony. Kiedy Kaja prosi go o pomoc, ciągle jej odmawia. Argumentuje swoją odmowę tym, że pracuje, a Kaja siedzi w domu na urlopie macierzyńskim. Dlatego jej obowiązkiem jest zajmowanie się dzieckiem i domem.
Takiego mam zięcia. Mieszkam daleko, wciąż pracuję. Ale teściowa będąca już na emeryturze nie spieszy się z pomocą Kai. Mówi, że sama wychowała swoje dzieci, że nikt jej nie pomagał. Ale poradziła sobie, więc Kaja da radę.
Żal mi mojej córki, ale nie mogę jej pomóc. A zięć postąpił okropnie: wyrzucił żonę i syna z domu, mówiąc, że jest zmęczony i musi odpocząć od nich. Jak można powiedzieć coś takiego żonie?
Kaja tęskni za mężem, bo go kocha. Nie chce rozwodu, nie chce, aby Artur dorastał bez ojca.
Nikodem co tydzień przekazuje pieniądze, codziennie dzwoni. Pyta Kai o to, jak sobie radzi z synkiem. Potem Kaja robi się taka wesoła.
Kaja mieszkała u mnie przez dwa miesiące. A potem Nikodem zadzwonił i powiedział, że już tęskni za synem i żoną, że mogą już wracać. Kaja zbiera rzeczy, a ja ją zniechęcam. A co, jeśli Nikodem znów powie coś takiego za jakiś czas? Że znowu ma dość swojej rodziny? Więc co? Znowu przyjadą do mnie mieszkać? Nie mam nic przeciwko, ale uważam, że zachowanie mojego zięcia jest bardzo, bardzo dziwne. Co najmniej nieodpowiednie i nieprzyzwoite.
Zgadzacie się ze mną?