Pewnego letniego dnia wcześnie rano zadzwonili do mnie dalecy krewni mówiąc:
– Cześć! Jak żyjecie? Ciepło jest u Was nad morzem? Wpadamy Was odwiedzić! Będziemy za godzinę! Wyślij nam dokładny adres!
Ostatni raz rozmawiałam z tymi krewnymi jakieś pięć lat wcześniej i nie spodziewałam się ich odwiedzin. Dawniej czasem się odwiedzaliśmy ale ostatnio dzwonimy do siebie jedynie z życzeniami na święta. A tu nagle mają nas odwiedzić i to już za godzinę, a ja mam coś na to zaradzić. Byłam w szoku.
Należę do tych bardziej gościnnych osób więc zawsze mam jakieś zapasy produktów – czy to w lodówce czy zamrażarce. Zaczęłam więc wszystko rozmrażać by przygotować jakiś obiad. Obrałam też ziemniaki i poszłam kupić jakieś owoce i lody na deser. Dodatkowo wyjęłam moją popisową nalewkę z truskawek i płatków róż. Uznałam, że to dobra okazja by jej wspólnie spróbować w miłym gronie.
Goście przyjechali niedługo później, uściskaliśmy się serdecznie i zasiedliśmy przy stole.
Zaczęliśmy wymieniać się tym co nas ostatnio spotkało, jak pozmieniało nam się w życiu gdy nagle mój kuzyn rzucił luźno:
– Właściwie to przyjechaliśmy odwiedzić Cię, chcemy zostać na dwa tygodnie. Dobrze byłoby wypocząć skoro już jesteśmy nad morzem. Ty nas przecież nie wyrzucisz.
Oniemiałam i słowa ugrzęzły mi w gardle na dłuższą chwilę.
– Nie zamierzam Was wyrzucać ale zwyczajnie nie mam gdzie Was położyć. Zwłaszcza na dwa tygodnie, sezon trwa w pełni. To wszystko. – wykrztusiłam w końcu – Jest Was całkiem sporo bo aż siedem osób. Ja mam pod wynajem tylko cztery pokoje i wszystkie są teraz zajęte a nawet zarezerwowane na miesiąc do przodu. Sama z mężem i Alicją, naszą córką, mieszkamy teraz w jednym, małym pokoiku. Gdybyście uprzedzili wcześniej to coś bym dla Was znalazła.
Moi goście momentalnie zamilkli. Widziałam tylko obrażoną minę mojej kuzynki kiedy zaczęła mówić:
– A nie możesz przenieść swoich gości do pobliskiego hotelu? My zajęlibyśmy ich pokoje.
Zamurowało mnie gdy zobaczyłam z jaką śmiałością a może nawet bezczelnością to mówi. Szybko jednak odzyskałam pewność siebie:
– Nie zamierzam tego robić bo to byłoby nieuczciwe względem moich gości. Oni już wcześniej zarezerwowali swoje pokoje. Wy możecie bezpiecznie się zatrzymać w tamtym hotelu. Porozmawiam z właścicielem, da Wam jakieś atrakcyjne zniżki na pobyt. Ten hotel jest blisko, będziecie mogli do mnie wpadać na obiady.
Krewnym wyraźnie nie spodobała się moja oferta. Kategorycznie stwierdzili, że nie mają ochoty płacić za nocleg.
– A czego Wy tak właściwie oczekiwaliście? Chcieliście żyć nad morze, w pełni sezonu, przez dwa tygodnie zupełnie za darmo? Powinniście wcześniej uprzedzić mnie o swoim przyjeździe. Jeszcze na początku czerwca miałam wszystkie pokoje wolne i wtedy mogłabym Was w nich umieścić. – odpowiedziałam już nieco złym tonem
Moja kuzynka oznajmiła tylko, że czerwiec był zbyt chłodny na wakacje i dlatego przyjechali właśnie teraz. Po tym wstała oburzona, rzuciła coś jeszcze o mojej pazerności i niegościnności i poszła pakować rzeczy do samochodu. W trakcie tej czynności nie szczędziła mi niemiłych i nawet obraźliwych słów pod adresem moim i mojej rodziny. Byłam szczerze zniesmaczona…
To była naprawdę nieprzyjemna sytuacja. To absurdalna sytuacja – krewni, z którymi nawet nie rozmawialiśmy się od wielu lat, przypomnieli sobie o mnie i mojej rodzinie. W dodatku nie rozumieli, że wynajęcie domu nad morzem to moja sprawa i wcale nie muszę tego zrobić. Moja rodzina żyje wtedy za pieniądze, które zarabiamy z tego wynajmu. Lato to dla nas okres ciężkiej pracy i opieki nad gośćmi a nie czas na relaks. Nie możemy rezygnować z pieniędzy a na dodatek jeszcze utrzymywać u siebie członków rodziny, którzy chcą wpaść na wypoczynek.
Jestem wściekła z powodu tej historii ale nie mam już na nic wpływu. Dobrze zrobiłam odmawiając bezczelnym oczekiwaniom. Goście to goście, nawet jeśli są członkami rodziny i muszą z wyprzedzeniem uprzedzić o swoim przyjeździe.