Poznajcie Irenę, silną i dumną kobietę, aktywistkę, robiącą udaną karierę w dużej fabryce. Było jej łatwo: wujek zajmował wysokie stanowisko, więc Irena nie musiała nawet ciężko pracować. Doskonale wiedziała, co to znaczy mieć znajomości i jak zarabiać pieniądze.
Wyszła za mąż na początku lat 70-tych. Nie szanowała swojego męża, Mikołaja, zatrudnionego w fabryce, ale bez celu w życiu, po prostu ciężko pracującego. Jak samica modliszki „odgryzła mężowi głowę”, gdy tylko ją zapłodnił, aż w ostateczności porzuciła go. On, biedny człowiek, przychodził pod jej okna, nie rozumiejąc, co zrobił źle – nie pił, nawet nie palił, był dobrym pracownikiem, dlaczego ona mu to zrobiła? Ale Irena nie chciała ani go słuchać, ani oglądać – wyrzuciła jego stare trampki przez okno i zażartowała:
– Mikołaj, to jest to, z czym przyszedłeś do mnie, weź to z powrotem!
Status rozwódki, nawet rzekomo „porzuconej”, pozwolił jej szybko otrzymać dwupokojowe mieszkanie, znów – nie bez pomocy wujka. Urodziła syna Maćka i od razu obciążyła nim babcię, dopóki nie skończył szkoły: miała przed sobą karierę. Byłby dłużej wychowywany przez matkę Ireny, ale ta zmarła. Żelazna dama nie uroniła łzy: oznaczało to, że obowiązki babci musi przejąć druga babcia. Jednak sielanka znów nie trwała długo. Druga babcia nie była w stanie podołać energicznemu dziecku, więc trzeba było je zapisać na różnego rodzaju zajęcia i lekcje. Maciek brał udział w wielu dodatkowych zajęciach. Nie podobało mu się to, że nie mógł wieczorami odpoczywać na podwórku jak inni koledzy – i tak jak mógł jeszcze uprawiać sport, to gra na skrzypcach to było już za dużo!
– Maciek, pójdziesz na skrzypce, powiedziałam! – Irena zbeształa syna i zaciągnęła płaczącego chłopca do nauczyciela. – Musisz być wszechstronny.
– Ja nie chcę, ja ucieknę z domu! – szlochał Maciek.
Uciekł z domu w wieku 13 lat. A potem jeszcze raz. I jeszcze raz. Jego pasją stało się włóczęgostwo. Łapano go, przyprowadzano do domu, dostawał lanie od matki, ale udawało mu się znów uciec. Przyszły złe lata 90-te, zmieniła się władza, ale Irena wiedziała, jak zarabiać pieniądze i czego się trzymać w biznesie: handlu i nieruchomości. Syn chciał wstąpić do wojska, ale matka była przeciwna, więc kupiła fałszywe zaświadczenie, że Maciek nie nadaje się do wojska. Niedługo po tym chłopak zakochał się! Przyprowadził do domu śliczną dziewczynę o niebieskich oczach i okrągłym brzuszku.
– Mamo, to jest moja narzeczona Daria, biorę ślub! – Maciek kwitł z radości. – Za cztery miesiące będziemy mieli dziecko!
Irena nie była zadowolona. Przede wszystkim nie podobał jej się wygląd tej niebieskookiej dziewczyny, najwyraźniej pochodzącej z biednej rodziny! I w ogóle, to nie jest ten sam poziom, co jej syn, a on sam ma dopiero 20 lat! Jak śmie ta Daria połączyć swoje życie z jej synem, ona chce się wzbogacić?! Nowożeńcy postanowili przez jakiś czas mieszkać w mieszkaniu babci, ale kiedy ich dziecko skończyło 3 lata i można było posłać go do przedszkola, Irena podjęła działania.
Aby utrzymać rodzinę, Maciek zaczął pracować dla matki, rozwożąc towary i wyjeżdżając w podróże służbowe. Irena zrobiła wszystko, żeby wrobić synową, wymyśliła nawet fałszywe cudzołóstwo, mówiąc, że synowa zdradza go, a nawet podburzała wszystkich, by twierdzili, że to prawda. Maciek był przybity, ale rozwiódł się z żoną. To nie było najważniejsze – syn Darii został jej odebrany. Irena jest dobrze sytuowana, więc nie brak jej kontaktów nawet w sądzie. Daria chodziła pod oknami, jak kiedyś mąż Ireny, błagając, żeby choć na chwilę pozwoliła jej zobaczyć syna.
– Odejdź – krzyczała na nią teściowa. – Zawstydzę Cię na całą okolicę, jeśli będziesz się tu kręciła! Nie dostaniesz syna!
Daria przez chwilę walczyła z wiatrakami, ale bezskutecznie. Potem zniknęła – plotka głosi, że wstąpiła do jakiejś sekty i od tamtej pory nikt jej nie widział. Maciek zaczął pić, bardzo mocno. Jego matka próbowała go wyleczyć i przywrócić do życia, ale on zaczął uciekać i znów prowadzi tryb włóczęgi. Mieszka w mieszkaniu z kobietą, która podobnie jak on nadużywa alkoholu. Irena zrezygnowała z niego, bo teraz miała wnuka. A on, w przeciwieństwie do syna, był wychowywany inaczej. Wolno mu było wszystko! Nawet miał do dyspozycji kilka niań.
Na podwórku i w przedszkolu, a potem w szkole, chłopak był nieposłuszny i sprawiał problemy. Nie chciał się uczyć, doskonalić, pracować. Przytył od leżenia na kanapie. Odmówił też pójścia do wojska, ale nie musiał kupować zaświadczenia, po prostu okazał się niezdolny. Babcia wybaczała mu wszystko, nawet to, że w wieku 19 lat przyprowadził do domu dziewczynę Natalię i nie wychodził z nią z pokoju. Dziewczyna okazała się być taką samą leniwą osobą.
– Babciu! – krzyknął wnuk z pokoju. – Ugotuj nam coś. Upiecz nam też ciasto lub coś smacznego.
Babcia już dawno wycofała się z pracy. Jest emerytką i sprzedała swój biznes. Kupiła dwa mieszkania w centrum i ma dobre miesięczne dochody z wynajmu. Dlatego z radością gotuje dla tych dwóch opieszałych młodych ludzi, którzy mają teraz średnio 27 lat. Wciąż siedzą w swoim pokoju z telewizorem i dwoma smartfonami, i dobrze, że nie mają jeszcze dzieci, bo inaczej prawnuki też by spadły na babci głowę. Irena nie jest już żelazną damą, ale staruszką z wieloma chorobami. Jest chora na serce i ledwo się porusza.
– Ile ja głupot w życiu zrobiłam – mówi do sąsiadki. – Straciłam syna: nie chce nawet ze mną rozmawiać. Wypędziłam mojego jedynego męża za nic, a synową zabiłam psychicznie. Zostałam przeklęta przez moją byłą teściową przed jej śmiercią, a teraz wnuk nie jest zainteresowany dobrym życiem i nie chce pracować. Powiedział mi, że skoro mam pieniądze z wynajmu, to muszę go utrzymywać. Nie interesuje go nic poza jedzeniem i Internetem. Może nie wychodzić z domu przez wiele miesięcy. Co będzie robić, gdy mnie zabraknie? Nie ma pracy, nie ma wykształcenia. Nie potrafi nawet gotować ani sprzątać. A jeśli zdecyduje się na dziecko? Rodzice Natalii są alkoholikami, nie są żadną pomocą.
Irena boi się śmierci, cieszy się, że nie ma prawnuków. Wątpi, że wnuk z dziewczyną kiedykolwiek pomyślą o ich zrobieniu, są zbyt leniwi i nie mają czasu. Ich życie krąży wokół tego, co jest w Internecie. Ale jeśli to zrobią, co stanie się z nimi i ich dziećmi?