Mój mąż i ja nagle zostaliśmy rodzicami bliźniaków, chociaż badania USG nie wskazywały na to. Dopiero ostatnie badanie pokazało, że będą bliźnięta. Byliśmy po prostu oszołomieni, bo wszystko było już przygotowane dla jednego dziecka.
Po tej wiadomości nie miałam pojęcia, jak poradzę sobie z dwójką dzieci naraz. Mąż oczywiście był skory do pomocy, ale dopiero wieczorem, kiedy wróci do domu z pracy, a ja cały dzień miałam być sama.
Moja mama na wiadomość o wnukach bardzo się ucieszyła, ale po chwili znów pochłonęło ją korzystanie z Internetu. Jakiś czas temu zepsuł jej się telefon i nie było możliwości naprawy, go, więc wraz z mężem postanowiliśmy kupić jej nowoczesny smartfon. Gdybym wiedziała, że moja mama tak uzależni się od nowego gadżetu, kupiłabym jej taki sam stary telefon, jaki miała.
Moja mama jest nowoczesną kobietą, bardzo aktywnie korzysta z postępu technicznego, więc przez wiele dni uczyła się nowej zabawki, a teraz zna wszystkie jej funkcje. Najpierw pytała mnie lub mojego męża o pomoc, konsultowała wszystko z nami, a teraz samodzielnie rozwiązuje każdy problem i nie potrzebuje wsparcia.
Odkryła sieci społecznościowe i Internet. Tam ją straciliśmy. Wcześniej odwiedzała nas dwa razy w tygodniu, bo była smutna i samotna, a teraz w ogóle nikogo nie potrzebuje, ma telefon.
Nawet kiedy przyjechaliśmy z wizytą, nie odłożyła go na bok. Wciąż czytała nam historie, pokazywała zdjęcia, filmiki… Komunikacja z nią stała się niemożliwa, wszystko trzeba było powtarzać kilka razy.
Na uwagi mama reagowała żartami, mówiąc, że na starość odkryła zupełnie nowy świat, więc teraz spieszy jej się go poznawać.
Kiedy pojawiły się wnuki, mama przyszła w odwiedziny, pogratulowała i wyszła. Tyle ją widzieliśmy. Potem odwiedziła nas jeszcze dwa razy, a dzieci mają już dziesięć miesięcy.
Nie mam czasu na nic. Bardzo potrzebowałabym pomocy, rady i wsparcia, ale muszę radzić sobie sama, bo mama nie ma czasu, żeby mi pomóc. Ma czas na ściąganie zdjęć i czytanie przydatnych artykułów, ale nie ma go na odwiedziny długo wyczekiwanych wnuków.
Za dwa miesiące chcę wrócić do pracy, bo inaczej stracę źródło dochodu. Zatrudnimy nianię dla dzieci i będziemy jej płacić. Prosiłam mamę o pomoc, ale ona kategorycznie się temu sprzeciwia, a kiedy mówię jej o niani, wysyła mi artykuły o niezbyt dobrych opiekunkach. Jej cała pomoc ogranicza się do zdjęć i wiadomości w Internecie.