Nie było dnia, żeby Jurek nie myślał o słuszności swojej decyzji i o przeprowadzce do tego małego miasteczka. Przez pięć lat, kiedy tutaj mieszkał, nie mógł znaleźć przyjaciół ani znajomych, a wszystko z powodu swojej pracy.

Ani krewni, ani przyjaciele nie poparli jego decyzji o zostaniu wychowawcą w przedszkolu, mimo że rodzice bardzo dobrze wiedzieli o jego dobrym sercu i miłości do dzieci. Z tego samego powodu opuścił rodzinne miasto.

Po zdobyciu odpowiedniego wykształcenia młody mężczyzna przez długi czas wybierał miejsce, do którego chciałby się udać i rozpocząć swoją drogę zawodową. W końcu decydując się na małe miasteczko o bardzo pięknej przyrodzie i historii, gromadząc niezbędne rzeczy, wyjechał, aby spełnić swoje marzenie.

Od razu znalazł pracę, nie było wystarczającej liczby wychowawców, a szczególnie z tak dobrymi wynikami na studiach. Dyrektorka, starsza kobieta z dużym doświadczeniem, rozpoznała w nim wspaniałego przyszłego pedagoga i nie zdając sobie z tego sprawy, dała mu wsparcie, którego Jurkowi zawsze brakowało.

Praca z dziećmi sprawiała mu przyjemność, dzieci także bardzo go lubiły.

– Proszę Pana, czy mogę jutro do szkoły przyjść w piżamie?

– Proszę Pana, czy narysowałem piękny samochód?

Tak, Jurek był w pełni szczęśliwy. 

Poświęcał nawet swój osobisty czas na pracę, studiując dodatkową literaturę na temat rozwoju dzieci w wieku przedszkolnym i opanowując wiele technik, które z powodzeniem stosował w praktyce.

Raz w roku jeździł do rodzinnego miasta na święta Nowego Roku, ale zawsze spieszył się do swojego małego, ale już ukochanego miasteczka.

Pewnego razu, wracając od rodziny, Jurek usiadł w autobusie obok innego mężczyzny, mniej więcej w tym samym wieku. Porozmawiali i okazało się, że pracuje jako pediatra w tym samym mieście, w którym obecnie mieszkał Jurek. Tak zaczęła się ich silna męska przyjaźń – w tym zimnym autobusie, który zabrał ich z rodzinnego miasta do miejsca, w którym byli sobą.

– Jurek, przyjdź dzisiaj do mnie po pracy – zadzwonił do niego jego nowy przyjaciel. – Przychodzą do mnie przyjaciele ze studiów, przedstawię Cię.

– Tak zrobię, na pewno będę – Jurek był bardzo szczęśliwy, chociaż był zmęczony po pracy.

Wieczorem młody człowiek spotkał cudowne towarzystwo chłopców i dziewcząt. Po raz pierwszy od wielu lat nie czuł się odmieńcem i wreszcie zainteresował kogoś, zwłaszcza swoją pracą. Jurek był w centrum uwagi przez cały wieczór, wszyscy cieszyli się słuchaniem jego opowieści i serdecznym uśmiechem. Zaprzyjaźnił się z resztą, bo wszyscy mieli ten samym światopogląd i te same cele.

Długie lata oczekiwania były tego warte. Gdyby wtedy był posłuszny bliskim mu ludziom, nigdy nie byłby tak szczęśliwy i nie byłby otoczony przez tak dobrych ludzi.

Tutaj z miłością i troską uczył swoich podopiecznych (bo inaczej z dziećmi nie da się, wiedział to na pewno) nigdy się nie poddawać, zawsze dążyć do celu, nawet jeśli wydaje się to głupie dla wszystkich wokół.

Oceń artykuł
Twoja Strona
Nie było dnia, żeby Jurek nie myślał o słuszności swojej decyzji i o przeprowadzce do tego małego miasteczka. Przez pięć lat, kiedy tutaj mieszkał, nie mógł znaleźć przyjaciół ani znajomych, a wszystko z powodu swojej pracy.