Nie mogłam zrozumieć, skąd moja teściowa ma tyle pieniędzy? Okazuje się, że dawał je jej mój mąż

– Oliwio, mamie udało się zdobyć skierowanie do sanatorium. Wyjeżdża za dwa dni. Oto klucze do mieszkania mamy. Poprosiła nas o podlewanie kwiatów. Możesz to robić po drodze, jadąc do przedszkola.

– To wcale nie jest po drodze. Będę musiała jechać tam dodatkowe trzy przystanki w jedną i w drugą stronę.

– Ale nie mogłem odmówić mamie!

– Oczywiście, że nie. Ty nie mogłeś jej odmówić, a ja mam podlewać kwiaty!

– No daj już spokój! Będziesz je podlewać raz w tygodniu, a w weekendy to ja już pojadę podlewać te kwiaty! – Adrian mnie uspokoił.

Z moją teściową Ireną nie mam zbyt dobrych relacji. Po prostu się tolerujemy. Nie wchodzimy otwarcie w konflikty, ale nie jesteśmy zadowolone swoim wzajemnym widokiem.

Mieszkamy z Adrianem w mieszkaniu, które dostałam od mojej babci. Dorasta tam nasza córka Milena, ma teraz pięć lat.

Irena nie wprowadza swoich porządków w moim mieszkaniu, ale stale udziela porad na temat tego, jak powinnam karmić jej ukochanego syna i jak powinnam prowadzić gospodarstwo domowe.

Nigdy nie gotuję owsianki jej synowi, więc na pewno wkrótce zacznie mieć problemy z żołądkiem. Milenka chodziła w pieluchach przez długi czas. To grzech śmiertelny z mojej strony.

Po cichu słuchałam rad teściowej i robiłam to, co uważałam za stosowne. 

Gdy Milenka była chora, teściowa odmówiła siedzenia przy niej.

– Nie mogę za nią nadążyć. Jest bardzo ruchliwa, a u mnie często ciśnienie rośnie. Wszystko może się zdarzyć. Co wtedy zrobię? Lepiej Ty się nią zajmij. Kiedy drośnie, będę z nią siedziała! – mówiła teściowa.

– Kiedy Milenka dorośnie, nikt nie będzie musiał z nią siedzieć. Spokojnie będzie mogła zostać sama w domu! – powiedziałam Adrianowi.

Nie przekazał moich słów swojej matce, by chronić jej nerwy i psychikę.

Więc przez trzy tygodnie musiałam jeździć do mieszkania teściowej i podlewać jej kwiaty.

Pewnego dnia spóźniłam się z tego powodu do pracy. Moja przyjaciółka kryła mnie przed szefem, który nie lubi spóźnień.

– A skąd Twoja teściowa wzięła pieniądze na sanatorium? – zainteresowała się Basia.

– Adrian powiedział, że skądś dostała skierowanie, a pieniądze na drogę pożyczyła od koleżanki. Ma małą emeryturę, za która za dużo by nie pojeździła ani wypoczęła. Ale to prawda, wydaje mi się, że moja teściowa ostatnio miała chyba bogatego partnera. Prawie co miesiąc kupowała sobie różne nowe rzeczy, a od nas żądała, żebyśmy płacili jej za czynsz.

Ostatnio zepsuł mi się zamek błyskawiczny na butach. Nie było pieniędzy na naprawę, a także na zakup nowych butów.

Powiedziałam Adrianowi:

– Musimy coś z tym zrobić. Nie możemy tak dalej żyć. W ogóle nie mamy odłożonych pieniędzy. Mamy oboje taką samą pensję. Z Twojej wypłaty płacisz też za czynsz mamy. Niech sama go opłaca. Ten tysiąc też nam się przyda.

– No co Ty! Jak mam to powiedzieć mamie?

– Ale to, że zimą chodzę w trampkach po mrozie, to uważasz za normalne?

Adrian milczał, udawał, że nie słyszy.

Potem teściowa wróciła z sanatorium: wesoła, wypoczęta.

Za miesiąc Adrian mi powiedział:

– Mama kupuje mi samochód! Nie nowy, ale bardzo dobry!

Prawie zemdlałam, kiedy to usłyszałam. Adrian od dawna marzył o samochodzie, ale nadal nie udało nam się zebrać pieniędzy na jego zakup.

Kto jest  bogatym sponsorem mojej teściowej?

– Oliwka, będziesz mnie kryła przed szefem? Muszę pilnie zabrać laptopa do naprawy. Polecono mi jednego fachowca. Mówią, że dużo bierze, ale wykonuje pracę bardzo dobrze! – powiedziała mi Basia.

– Oczywiście! Jedź! Wszystko będzie dobrze!

– Uważaj! – krzyknął Adrian,  gdy Milenka przypadkowo zaczepiła jego teczkę – Mam tam ważne dokumenty!

Wzięłam teczkę, żeby położyć ją w dogodniejszym miejscu. Wydawała mi się bardzo ciężka. Na pewno nie było tam tylko dokumentów. Otworzyłam teczkę i zdrętwiałam ze zdumienia: leżał tam laptop Basi, mojej koleżanki.

Adrian jest bardzo dobrze zorientowany w komputerach i laptopach. Nawet zaproponowałam mu, żeby jakoś na tym zarabiał, ale odmówił.

A teraz wszystko zrozumiałam: skąd pochodzą wszystkie zakupy mojej teściowej, za czyje pieniądze pojechała do sanatorium. Ale na razie postanowiłam milczeć.

Następnego dnia Basia ponownie poprosiła mnie o krycie jej przed szefem: musiała udać się do fachowca Adriana i odebrać od niego laptop.

Basia szybko wróciła. Była bardzo zadowolona, że tak ekspresowo naprawiono jej laptopa.

– To bardzo dobry fachowiec. Do niego zawsze jest bardzo duża kolejka. Dużo sobie liczy, ale zawsze wykonuje dobrze naprawy – powiedziała Basia, pokazując mi laptopa, który wczoraj widziałam w teczce męża.

– Cały tydzień w zimie w starych trampkach chodziłam! W dziurawych rajstopach chodzę! Kupuję najtańsze ubrania dla naszej córki! A Ty co robisz! – wykrzyczałam Adrianowi.

– Co zrobiłem źle? Nie rozumiem! Daję ci całą pensję. Mamy wypłaty takiej samej wysokości. Mój wkład w budżet rodzinny jest taki sam jak Twój. Dorabiam w godzinach pracy. Dzięki temu mogę robić to , co chcę. To moje pieniądze! Dlatego zarządzam nimi tak, jak uważam za stosowne! – z dumą stwierdził Adrian

Zdecydowanie się z nim nie zgadzałam.

Teraz Adrian mieszka ze swoją matką. Złożyłam wniosek o alimenty, biorąc pod uwagę dodatkowy dochód mojego męża. Nie złożyłam wniosku o rozwód. Teściowa próbowała się awanturować. Ale zagroziłam, że poinformuję Urząd Skarbowy o tym, co robi Adrian i na powiem szefowi Adriana o tym, co robi w godzinach pracy. Moja teściowa przestraszyła się i uspokoiła.

Tak żyliśmy przez trzy miesiące. Ostatnio przyszedł do mnie Adrian. Nie podoba mu się mieszkanie z matką. Prosi o powrót.

Nie wiem, czy go przyjmę. Może i przyjmę. Tylko on najpierw zapłaci mi za wakacje, kupi samochód i całkowicie odnowi zawartość mojej garderoby. Wtedy porozmawiajmy o powrocie. Musi zrozumieć, że zrobił coś złego.

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Newskey24
Nie mogłam zrozumieć, skąd moja teściowa ma tyle pieniędzy? Okazuje się, że dawał je jej mój mąż