Najprawdopodobniej w naszym życiu zdarzały się sytuacje z taksówkarzami, które zapamiętamy na długo. Często zwracają na siebie uwagę taksówkarze z dziwactwami, którzy chcą opowiedzieć nam całe swoje życie lub śpiewać piosenki za kierownicą. Ale są też tacy, których można nazwać idealnymi. Chcemy o nich opowiedzieć, ponieważ zasługują na prawdziwy szacunek.
Pewnego ranka wezwałem taksówkę, żeby dostać się do domu. Taksówkarz po prostu rozmarzył się w uśmiechu na mój widok. Powiedział, że mieszka w moim domu, a ten kurs jest dla niego ostatnim tego dnia. Zapytał, czy mógłby wpaść do sklepu po zakupy, skoro to w drodze do domu. Oczywiście nie miałem nic przeciwko, bo nigdzie się nie spieszyłem. Po powrocie do samochodu taksówkarz poczęstował mnie gorącą bułką dziękując za oczekiwanie. Byłem mile zaskoczony, wystawiłem mu świetną ocenę i zostawiłem napiwek.
Musiałam zabrać mamę do domu. Leżała w szpitalu ze złamaną nogą. Nie było nikogo, kto pomógłby w zejściu po schodach. Wyjaśniłam taksówkarzowi sytuację. Bez zbędnych ceregieli podniósł mamę i zaniósł do samochodu, a w domu pomógł wspiąć się na piętro.
Wezwałam taksówkę ale jakoś długo czekałam na samochód. Przyjechał miły facet, z którym miło rozmawiało mi się po drodze. Podróż była długa i mieliśmy przyjemność dłużej porozmawiać. Potem zadzwoniła do niego żona i zaczęła mu mówić, że jest niezadowolona z jego pracy w weekendy. Facet długo się tłumaczył, mówił, że wziął ostatni kurs. Potem rozmawialiśmy o komplikacjach rodzinnych. Nie mogłam pomóc, ale zostawiłam mu napiwek za podróż.
Pewnego dnia jeździłam na rowerze, kiedy akurat spadł straszny deszcz. Cała mokra i brudna nie wiedziałam, co robić. Do domu miałam ponad 10 km. Wtedy zobaczyłam taksówkę. Taksówkarz wyszedł bez moich próśb, by mi pomóc, włożył rower do bagażnika a mi otworzył drzwi do samochodu. Byłam cała mokra, ale on nawet nie powiedział mi ani jednego, złego słowa.
A oto historie, które pozostawiły negatywne wrażenie
Kiedyś zadzwoniłem po taksówką na lotnisko. Rozmawialiśmy z kierowcą o wątpliwych firmach przewozowych. Taksówkarz wymownie udowodnił, jak niebezpieczna może być jazda taką taksówką, chociaż przytaczał wiele argumentów udowadniających co innego. Aż nagle po prostu wjechał w samochód naprzeciwko. Oto była jego bezpieczna jazda. Kierowca oczywiście zażądał ode mnie pełnej kwoty za przejazd.
W tym miesiącu jechałem taksówką. Taksówkarz zatrzymał się po prostu na środku drogi, wysiadł z samochodu i gdzieś poszedł. Czekałem kilka minut. Kiedy wrócił, miał w rękach torbę z jedzeniem. Milcząc odpalił silnik i ruszyliśmy. Wydawało się, że wszystko jest w porządku, ale dlaczego nie można było po prostu o tym powiedzieć?
Pewnego dnia taksówkarzem był kierowca – dziadek. Monolog się nie kończył, a ja czytałam wiadomości w Internecie w milczeniu. Wtedy kierowca krzyknął głośno: ” to jest spotkanie, więc nie rozumiem takiego zachowania! „. Od tego momentu schowałam telefon do kieszeni i zaczęłam patrzeć na drogę.
Pewnego wczesnego, chłodnego poranka wezwałam taksówkę i czekałam na nią na osiedlu. Kierowca dzwoni i mówi, że będzie czekał na przystanku. Zupełnie mi to nie pasowało, bo miałam na przystanek pięć minut. Poprosiłam go, żeby podjechał tam, gdzie stałam.
Potem przez całą drogę słuchałam jego oburzonych słów i czułam się winna.
Pewnego dnia trochę pijany zadzwoniłem po taksówkę, żeby z klubu dostać się do domu. Kierowca był obcokrajowcem, od razu zorientowałem się po jego akcencie. Pomyślałem, że pożartuję, i zapytałem go, jak mu idzie. Kierowca z uprzejmością zaczął mi coś mówić. Nie rozumiałem ani słowa, ponieważ nie znałem jego języka. Potem po intonacji zdałem sobie sprawę, że zaczął zadawać mi pytania. Musiałem powiedzieć, że już jesteśmy na miejscu i resztę drogi do domu przeszedłem pieszo.
Śmieszne historie w taksówce
Mój kolega z klasy jest taksówkarzem. Często opowiada ciekawe historie. Raz wiózł grupę dziewczyn, długo rozmawiały i dzieliły się z sobą planami na życie. Przyjaciel wśród nich rozpoznał moją siostrę. Wtedy dowiedziałem się, że wkrótce wylatuje do Ameryki.
Jechaliśmy z dziewczyną na uniwersytet na rozdanie dyplomów. Eleganccy, piękni. Taksówkarz myślał, że jedziemy do Urzędu Stanu Cywilnego. Kiedy odpowiedziałem, że właśnie skończyliśmy studia i jedziemy po dokumenty, kierowca zapytał: ” co skończyliście? ” Odpowiedziałem: ” prawo „. W odpowiedzi usłyszałem: ” Och, kiedyś też to studiowałem „. Rozmowa zakończyła się natychmiastowo.
Ciekawe historie z ust samych taksówkarzy
Pewnego razu odwoziłem staruszkę do domu, kobieta jest moją sąsiadką. Podróż nie była tania. Po przyjeździe powiedziała, że pieniądze ma w domu. Powiedziałem, że poczekam. Minęło 15 minut, nie pojawiła się. Po cichu wszedłem do bloku, zadzwoniłem do jej drzwi. Była bardzo zaskoczona tym, jak ją znalazłem. Odpowiedziałem na to, że od 15 lat jesteśmy sąsiadami.
Przyjechałem na nocnej taryfie na lotnisko. Otworzyłem kobiecie z walizką przednie drzwi, a ona w milczeniu otworzyła tylne i odłożyła rzeczy. Cóż, w milczeniu pojechałem pod wskazany adres. Po przyjeździe odwróciłem się, a tam tylko walizka. Okazało się, że kobieta rzuciła bagaż do tyłu, a sama chciała usiąść do przodu. Musiałem wrócić, przeprosić i zabrać za darmo.
Pewnego dnia udałem się na wieś do rodziców. Przyjąłem też przy okazji zlecenie. Kobieta wsiadła do samochodu, zaczęliśmy rozmawiać. Potem powiedziałem, że jadę po drodze na wieś, więc mogę tam ją dowieźć. Tak bardzo ją to obraziło, że odmówiła zapłaty za podróż. Musiałem wysadzić tę damę i anulować zamówienie. Zdążyła jeszcze zwyzywać mnie od chamów.
Pewnego dnia wnuki wezwały taksówkę po babcię na lotnisko i zapłaciły z góry. Kobieta była bardzo skrępowana, jadąc z nieznajomym, więc całą drogę spędziliśmy w milczeniu. Po przyjeździe uprzejmie otworzyłem jej drzwi i pomogłem wyjść. Podała mi pieniądze. Próbowałem wyjaśnić, że zamówienie zostało już opłacone, ale nie mogła zrozumieć, w jaki sposób niby zostało to już zrobione.
Zastanawiam się, czy na starość też nie będę rozumiał nowoczesnych technologii?
W młodości 8 marca bawiliśmy się w centrum do późna. Wszyscy chcieli jechać w jedną stronę, ale nie było już transportu. Staliśmy na przystanku, jechała akurat karetka. Dziewczyny dla śmiechu machnęły jej ręką. Patrzymy, a samochód zatrzymuje się i słyszymy głos: ” stoicie, czy jedziemy? ” Kierowca za śmieszne pieniądze zabrał nas wszystkich do domów. Historia została w naszej pamięci na całe życie.
Znajomi mieli taką sytuację. Siedzieli w gościach do późnej nocy. Taksówki nie jeździły, ale na przystanku zatrzymał się autobus, kierowca pomachał z kabiny, wzywając do siebie. Z przyjemnością zawiózł ich na wskazane osiedle i nie wziął pieniędzy za przejazd.