Niezapomniane urazy do rodziców ze strony dorastających dzieci

Rodzicielstwo musi być traktowane z maksymalną odpowiedzialnością, w przeciwnym razie działania rodziców na zawsze pozostawią ślad na psychice dzieci, co pokazało gorzkie doświadczenie naszych bohaterów. Dlatego możesz sam ocenić znaczenie i aktualność tego tematu.

Przeanalizowaliśmy wiele osobistych historii, aby móc napisać ten artykuł, a Ty możesz wydobyć z niego coś dla siebie, aby nie powtarzać błędów innych ludzi.

Jako dziecko moi rodzice zabraniali mi wszystkiego: nie mogłam samodzielnie przejść przez ulicę, wyjść z przyjaciółmi, a nawet wrócić do domu ze szkoły z przyjaciółmi (mój tata zabierał mnie samochodem). Na wszystkie pytania rodzice odpowiadali mi banalnymi zwrotami, że są odpowiedzialni za mnie i nie interesują ich inne dzieci, za które moi rodzice nie są odpowiadają. Od tego czasu minęło wiele lat i od dawna żyję sama. Niedawno usłyszałem od rodziców zdanie, że nie obchodzi ich, co robię w wolnym czasie. Doszłam do wniosku, że jako dziecko nie martwili się o mnie, ale po prostu zdejmowali odpowiedzialność zajmowania się mną, zatrzymując mnie w domu.

Dorastałem w latach 90 – tych, nie mieliśmy wówczas zbyt wiele pieniędzy. Na urodziny podarowano mi ubrania: swetry, koszulki, buty. Właściwie dostałem wszystko, co i tak musiałbym kupić. Mój przyjaciel otrzymał odkurzacz, sprzątanie było jego obowiązkiem domowym po szkole. Tydzień później zmęczył się tym zajęciem. Poszliśmy razem do lombardu, aby zamienić odkurzacz na konsolę z grami. Kiedy dowiedzieli się o jego tym rodzice, chcieli go odzyskać, ale okazało się, że został już sprzedany moim rodzicom jako używany. Konsola pozostała u nas, graliśmy w nią z przyjacielem przez długi czas.

Zawsze dawano mi rzeczy, których potrzebowali rodzice. Tak więc na 14 – te urodziny dostałam kuchenkę mikrofalową, z wytłumaczeniem, że lubiłam robić tosty z babcią. Na kolejne urodziny dostałam żelazko. Tata początkowo sugerował, że powinnam go kupić z mojego kieszonkowego, ale po prostu go nie potrzebowałam. Później zgubiło się podczas przeprowadzki.

Mój przyjaciel powiedział mi, że w wieku 5 lat marzył o zestawie Lego z łodzią. Pewnego dnia rodzice mu go podarowali. Zestaw był ogromny, wiele szczegółów… kiedy przyjaciel wrócił do domu po przedszkolu, zobaczył, że jego ojciec sam zmontował łódź, a żeby elementy się nie zgubiły, również je skleił.

Moja mama nauczyła mnie jako dziecko, że będę karana tylko za kłamstwa, a nie za czyny. Odkąd mówiłam prawdę, karali mnie i za to, i za to. Teraz wolę mówić prawdę, ale nie całą.

Teraz mam własną rodzinę, męża i dzieci. Jestem świetną gospodynią domową, ale jako dziecko myślałam, że nic nie umiem, ponieważ nie wolno mi było nic robić. Teraz, kiedy przyjeżdżam odwiedzić moich rodziców, nie pozwalają mi znowu nic zrobić, a pod koniec dnia zarzucają mi, że jestem złą gospodynią domową. W końcu zdałam sobie sprawę, że powodem ich działania był brak wiary we mnie.

Kiedy miałem lekcje, moi rodzice przenieśli mnie do bardziej prestiżowej szkoły bez mojej zgody. Płakałem przez cały tydzień, ponieważ zostałem po prostu postawiony przed faktem dokonanym i znalazłem się bez przyjaciół. Zainteresowanie nauką zniknęło, wyniki w nauce spadły, więc powtarzałem ósmą klasę.

Mój tata był wojskowym i często wyjeżdżał w podróż służbową. Kiedy byłam mała, często odbierałam go z przystanków, kiedy przyjeżdżał. Ulubioną rozrywką mojej mamy było nabieranie mnie, że po drugiej stronie ulicy jest tata, kiedy wychodziłyśmy z domu. Pobiegłam do niego z krzykiem i przytuliłam się. W końcu, kiedy podniosłam głowę, zobaczyłam, że to nie tata, a obcy mężczyzna. Płakałam, a mama dobrze się bawiła.

Pierwsze kieszonkowe dostałam w wieku 8 lat. Chciałam mieć bardzo zegarek na rękę. Nadszedł dzień, kiedy szłam wybrać nowy zegarek. Pokazałam rodzicom jaki zegarek mi się podoba: z melodiami, elektroniczny, kolorowy. Rodzice wybrali mi zegarek według własnego gustu: złoty, z niewygodnym paskiem, małym cyferblatem. Założyłam go tylko raz, być może teraz gdzieś leży bez sensu. Wtedy byłam bardzo tym urażona.

Mama zawsze ufała słowom innych ludzi bardziej niż moim. Bez względu na to, co mówiłam, wszystko traktowane było krytycznie i nie było brane na poważnie. Teraz minęło wiele lat, nadal nie dzielę się niczym z rodzicami, aby po raz kolejny nie wysłuchiwać krytyki. Omawiam z rodzicami tylko pozytywne momenty w życiu.

Mam wiele historii z życia szkoły, ale jedną historię zapamiętałem na całe życie. Wtedy moja koleżanka z klasy miała urodziny. Uroczystości miały być w jej mieszkaniu, rodzice planowali wyjść, żeby nam nie przeszkadzać. kiedy powiedziałam to mamie, nie pozwoliła mi iść. Powiedziała też, że pewnie zaproszeni są tam chłopcy i zaszłabym w ciążę. Teraz, wiele lat później, nie przekazuję mamie żadnych informacji o moim życiu osobistym i chłopakach.

Pewnego dnia, kiedy byłam w szkole, jedna dziewczyna z mojej klasy nie mogła znaleźć telefonu. Kiedy wróciłam do domu z plecaka usłyszałam dzwonek – to był ten zagubiony telefon. Nikt mi nie uwierzył w to, że go nie ukradłam, a on był u mnie przypadkiem. Co więcej, wciąż byłam zmuszona do przeproszenia dziewczyny i nikt nawet nie chciał stanąć w mojej obronie i mnie wysłuchać. Przykro mi do tej pory.

Kiedy byłam mała, mieszkałam na wsi. Pewnego dnia zostaliśmy zabrani do pracy, która polegała uprzątnięciu działki pod budowę. Pracowaliśmy cały dzień aż do zmierzchu, marząc o tym, na co wydamy otrzymane pieniądze. Jednak kiedy skończyliśmy, moja mama zabrała mi wszystko. Siedziałam i szlochałam całą noc w ogrodzie. Kiedy mnie znaleźli, tata zwrócił mi pieniądze i sprawiedliwość zwyciężyła.

Zaczęłam zarabiać w wieku 12 lat, a za pierwsze pieniądze kupiłam deskę do krojenia warzyw. W domu była stara drewniana deska, ja kupiłam czerwoną, piękną, wyprodukowaną w Polsce. Kiedy przyniosłam ją do domu, mama powiedziała, że nie kupię już sama niczego więcej i że zabiera mi wszystkie pieniądze. Teraz ukrywam swoje zarobki i nic nie mówię mamie.

Miałam piękne dzieciństwo, było nas czterech braci. Ale zawsze denerwował mnie fakt, że wszyscy goście byli ważniejsi od nas – dzieci. Kiedy odwiedzały nas dzieci znajomych lub krewnych, mieli więcej praw niż my. Kazano nam po prostu nie zwracać uwagi na ich ” wybryki „. Teraz minęło wystarczająco dużo czasu, ale niesmak pozostał u mnie i moich braci.

Kiedy byłem mały, moi rodzice i ja przenieśliśmy się do innego miasta. Jakie było moje zdziwienie, gdy odkryłem po przeprowadzce, że nigdzie nie ma mojego ulubionego roweru i ciągnika. Powiedziano mi, że wyrosłem z nich i oddali te zabawki chłopcom z sąsiedztwa na Starym Mieście. Ale przeżywałem to bardzo ciężko i szlochałem przez kolejny rok.

Zapraszamy do obejrzenia filmu

 

Oceń artykuł
Newskey24
Niezapomniane urazy do rodziców ze strony dorastających dzieci