O „nierodzonej” siostrze przypomniano sobie dopiero wtedy, kiedy były potrzebne pieniądze

Mama Karoliny zginęła, gdy dziewczynka miała cztery lata. Kilka lat później jej tata poślubił Zofię. Charakteryzowała się spokojnym usposobieniem i miała długie włosy. Znalazła z dziewczynką wspólny język. Nieco później Zosia i ojciec Karoliny mieli wspólne dzieci – dziewczynki: Madzię i Darię. To był pogodny czas. Karolina próbowała pomóc w miarę swoich dziecięcych sił, opiekowała się siostrami i  całkiem dobrze gotowała. Starała się zadowolić macochę.

Magda i Daria dorastały, a macocha zaczęła źle traktować Karolinę: mówiła, że za dużo gada, robi niewiele, a je dla trzech. Rozbija talerze, psuje zabawki, źle traktuje rzeczy. Karolina próbowała poskarżyć się tacie, ale ten nie zwracał na to uwagi. Powiedział, żeby robili sobie, co chcą. Do Karoliny dotarło, że nic dobrego jej tu nie czeka. Zaczęła próbować żyć jakoś na własną rękę. Studiowała tam, gdzie najłatwiej było jej później znaleźć pracę żyć. Była bystra, więc bez problemu ukończyła politechnikę.

Dziewczyna nie miała czasu na facetów. Udało jej się jednak kupić mieszkanie kilka lat po studiach, urządzić je według własnych upodobań i kupić samochód. Karolina poleciała na wakacje za granicę. Praktycznie wcale nie utrzymywała kontaktu z rodziną.

Macocha dziewczyny już nie pracuje, od dawna jest emerytką. Była dumna ze swoich dzieci, mówiła, że są zarówno mądre, jak i piękne. Obie córki wzięły ślub, urodziły dzieci. Na wszystkich uroczystościach rodzinnych Magda i Daria były stawiane Karolinie jako przykład. Wtedy tylko się uśmiechała. Później na jaw wyszedł fakt, że Magdalena i jej mąż wpakowali się w ogromne długi. Nie mogli się z nich wygrzebać. Zaczęli często odwiedzać biura windykacyjne, ale niewiele mogli już zdziałać. Zgrzytając zębami, Zofia postanowiła poprosić Karolinę o pomoc, która ma pieniądze i mogłaby pomóc spłacić te długi. W końcu Magda jest jej krewną.

Zofia poszła do pasierbicy ze słodkościami. Najpierw próbowała ją prosić, jednak Karolina po prostu ją zignorowała. Zofia zaczęła więc grozić i powoływać się na to, że jest prawie jej matką. Karolina nie uznała tego argumentu. Następnie macocha wpadła w histeryczny stan, a pasierbica po prostu ją wyrzuciła.

Miesiąc później do dziewczyny zadzwonił jej tata. Bez rezultatu. Wszystko sprowadzało się do jednego – Karolina nie miała ochoty na rozwiązywanie problemów dorosłych ludzi, którzy powinni być odpowiedzialni za siebie. Magda codziennie płacze, a windykatorzy dzwonią z żądaniami zwrotu długów. Karolina nie tak dawno temu znów pojechała na wakacje. Czy właściwie postąpiła?

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Twoja Strona
O „nierodzonej” siostrze przypomniano sobie dopiero wtedy, kiedy były potrzebne pieniądze