Och, jestem dziś taka leniwa. Niedługo przyjdzie mój mąż, a obiad nie jest jeszcze gotowy. Wygląda na to, że się zaczęło.

Z zamkniętymi oczami Kasia stanęła na nogi. Nie była całkiem sobą. Otrzepała swoje ubranie, złapała oddech i dopiero wtedy otworzyła oczy. Dziewczyna prychnęła z rozczarowaniem.

Dwa miesiące nowomodnej diety i porannego wysiłku nie przyniosły żadnych rezultatów. Kasia podskoczyła, otworzyła lodówkę i wyjęła szynkę. Zrobiła sobie dużą kanapkę. Wpatrywała się w nią długo, po czym westchnęła ciężko i zaniosła ją dla psa na dworze. Pies z radości merdał ogonem i polizał rękę Kasi.

Kobieta od dzieciństwa nie była szczupłą dziewczynką. Nawet w przedszkolu mówili na nią „pampuszka”. Jako mała dziewczynka płakała, złościła się, nawet próbowała krzyczeć. Wszystko było na nic, przestali się z niej śmiać dopiero na studiach.

W szkole miała swoją najlepszą przyjaciółkę, Wiktorię. Wiktoria była bardzo piękna, często przyglądali się jej chłopcy, którzy nieustannie prosili, by się z nimi umówiła. Przyjaciółka próbowała przedstawić Kasię swoim adoratorom, ale wszystkie jej próby zostały raz po raz niweczone.

Pewnego dnia zdarzył się jeden ciekawy incydent. Dziewczyny wracały z obozu. Samochód, który przejeżdżał obok nich, zajechał im drogę, a kierowca, obejrzał Kasię od stóp aż po głowę. Przystojny mężczyzna zaproponował dziewczynom transport – w ten sposób Kasia poznała Zenka. 

Wiktoria wesoło rozmawiała z nim, a Kasia nie mogła nawet na niego spojrzeć. Podejrzliwie uświadomiła sobie, że podoba jej się Zenek. Dziewczyna jednak doskonale zdawała sobie sprawę, że jej szanse są zerowe… A ten zaprosił je do kina. Kasia była zdecydowana nie iść. Widać było, że interesowała go Wiktoria. 

– I jak było? Opowiedz mi!

– Nie było dobrze – powiedziała Wiktoria. – Film był zabawny, ale Zenek jest trochę na bakier z prawem. Nie podoba mi się, nie chcę się z nim spotykać. Właściwie to był bardzo ciekawy, jaki jest powód Twojej nieobecności. Powiedziałam, że jesteś chora.

Kasia była zakłopotana. Miała przynajmniej nadzieję, że jeszcze zobaczy Zenka z przyjaciółką. Łzy spłynęły jej do oczu, a nos drgnął delikatnie. Zadzwonił dzwonek do drzwi, a ona zaczęła płakać. Zenek stał na progu z torbą w rękach.

– Nie byłaś z nami w kinie – mężczyzna krzyknął od progu. – Wiktoria nie powiedziała mi dokładnie dlaczego. Wspominała, że jesteś chora, ale jej nie uwierzyłem. Pomyślałem, że nie chciałaś iść. Przyniosłem trochę owoców. Może czegoś potrzebujesz?

– Niczego nie potrzebuję – powiedziała Kasia.

Czuła się zawstydzona swoją nieprzygotowaną cerą i domowym ubraniem. Nie wyglądała zbyt dobrze.

– Zrobiło Ci się zimno, przepraszam, że musiałaś otwierać – powiedział z poczuciem winy Zenek. – To przeze mnie.

Podał torby Kasi i lekko nią potrząsnął.

Dobra, ja pójdę. Nie będę Ci przeszkadzał. Znam Twój adres, bo odwiozłem Cię do domu. Wymienimy się numerami telefonów?

Kasia, oczarowana, podyktowała swój numer i zamknęła drzwi.

– Co za miły facet – pomyślała. – On jest wrażliwy. Musi lubić Wiktorię i chce się jej przypodobać. Muszę wszystko powiedzieć przyjaciółce. Nie może go odtrącić. A ja nie mogę o nim tak wiele myśleć – zamyśliła się Kasia.

Rano, pędząc do pracy, po raz kolejny wpadła na Zenka. Okazało się, że oboje się spieszą. Kasia zgodziła się na wspólną podróż, wsiadła do samochodu i przez całą drogę milczała, a Zenek opowiadał jej zabawne historie, próbując ją rozweselić.

Następnego ranka mężczyzna spotkał się z nią przed domem i zawiózł do pracy. Cieszyła się na to spotkanie. Kasia zrobiła sobie nową fryzurę, zmieniła garderobę, stała się bardziej niezależna.

Miesiąc później Zenek zaprosił ją do kawiarni. Kasia była bardzo zaskoczona i nawet mu nie wierzyła.

– Czy Ty się ze mnie śmiejesz? – przez łzy wymamrotała.

– Dlaczego? – nie rozumiał. – Czy ja Ci coś zrobiłem? Chodźmy do kawiarni, usiądźmy, porozmawiajmy. O co chodzi?

– Jak mogę pójść z Tobą do kawiarni? – Kasia płakała. – Nie jestem modelką.

Kiedy Cię zobaczyłem, świat się dla mnie zmienił. Jesteś piękna i posągowa. Nie wiedziałam, jak Cię zadowolić. Nigdy nie spotkałem ładniejszej i piękniejszej dziewczyny.

– Nie oszukujesz mnie? – Kasia zacisnęła oczy.

– Spójrz w lustro. Jesteś piękna. Myślisz, że nie jestem w moim typie? Nie jesteś godna?

Kasia stała przy oknie. Jej plecy były sztywne – w jej stanie było to normalne. Spojrzała na zegar.

– Och, jestem dziś taka zmęczona – pomyślała. – Mój mąż będzie tu wkrótce. Och, chyba się zaczęło.

Kasia podniosła słuchawkę.

– Zenek, już się zaczęło. Gdzie jesteś? – bojaźliwie zapytała.

– Uspokój się, moja żono, jestem przy drzwiach. Już wchodzę. Mamy już wszystko przygotowane dla dziecka. Poradzimy sobie. Nie martw się. 

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Twoja Strona
Och, jestem dziś taka leniwa. Niedługo przyjdzie mój mąż, a obiad nie jest jeszcze gotowy. Wygląda na to, że się zaczęło.