Odmłódź i zmień się

Mój mąż Bartek jest dowcipnisiem. Zasugerowałam mu, że chcę się zmienić, rozwinąć i tak dalej, że chcę oddychać pełną piersią i odmłodzić się.

Miałam tym samym na myśli, że chcę zrobić sobie nową fryzurę, kupić nowe ciuchy i pojechać nad morze, a ten drań udawał, że nie zrozumiał. Kupił i umieścił w do domu bieżnię i rower treningowy ” Swenson ” i mówi: “ odmładzaj się i zmieniaj, Paulinko.”  No głupek!

Po pół roku przyzwyczaiłam się już do tych maszyn treningowych. Wycierałam z nich kurz, przestawiałam z kąta w kąt. Po sześciu miesiącach postanowiłam jednak spróbować, szkoda marnować pieniądze! 

Nawiasem mówiąc, Nazywam się Paulina Iwarska, a sąsiedzi mówią na mnie Paulina Banasiak. Naprawdę jestem podobna do gimnastyczki, Justyny Banasiak. Mama nawet sylwetkę podobną, ale w przeciwieństwie do Justyny nie biorę udziału w olimpiadach, a mój mąż jest grubszy od jej partnera.

Nadeszła sobota. Męża Bartka wyrzuciłam do garażu, żeby nie żartował sobie ze mnie. Syn Arek wziął się do lekcji. Żeby odświeżyć się podczas treningu, przyniosłam sobie koktajl o śmiesznej nazwie ” zdrowe nogi ” zrobionego na przegotowanej wodzie.

Babcia nauczyła mnie robić ten wywar. Trzeba zagotować wodę, wrzucić do niej sól, pieprz, liść laurowy, świeże nogi wieprzowe i wszystko razem ugotować. Okazuje się, że jest świetny, polecam go wszystkim.

Ubrałąm strój kąpielowy, rozgrzałam się i poszłam do sypialni. Włożyłam słuchawki i włączyłam muzykę, aby nikt nie rozpraszał mojej uwagi. Wsiadłam na Swensona i zaczęłam pedałować, aby odmłodzić i zmienić siebie.

Muszę powiedzieć, że akustyka w naszym bloku jest jak w Filharmonii… Rozumiecie więc, że wszystko słychać?  Po lewej stronie mieszka Waleria, po prawej Kamila, a na dole Majka. Ściany są  jak z papieru i wydaje się, że śpimy z nimi w tym samym łóżku i chodzimy po tej samej podłodze. W jednym mieszkaniu kichniesz a w trzecim odpowiedzą ” Na zdrowie „.

Słucham więc muzyki i pedałuję na Swensonie. Pedały są nowe, ale skrzypią przerażająco. Ten niezwykły dźwięk natychmiast zaniepokoił wszystkich sąsiadów.

– Hm? Co robi Paulinka z Bartkiem? – krzyczy Waleria po lewej stronie.

Mój syn Arek też jest dowcipnisiem, wdał się cały w tatę. Odpowiedział im:

– To mama tak robi. Włożyła nowe majtki i poszła do sypialni.

– Zajmuje się ojcem? – pyta Kamila, sąsiadka z prawej strony.

– Nie – mówi syn – Tata jest w garażu, a ona jest ze Swensonem.

Wszystkie sąsiedki zamilkły, a ja kręciłam sobie pedałami, piszczałam i nikogo nie słyszałam. Wtedy Majka z dołu mówi:

– Czego to dożyliśmy! Paulina w biały dzień ze szwedem urzęduje, jak tam piszczy!

– Najwyraźniej majtki są bardzo nowe – mówi Kamila po prawej stronie – Nie pasują.

– Jak bym tak “ skrzypiała “, to bym dawno już odeszła – mówi Waleria z lewej strony –  Bartek najwyraźniej dawno żony nie “ smarował “.

– Więcej niech się po garażach chowa, rogacz – mówi Majka z dołu – Mamy Cię gdzieś, Banasiak, ale przynajmniej przed synem byś się wstydziła!

Zatrzymałam się, upiłam koktajlu dla zdrowszych nóg i przeniosłam się na bieżnię. Biegłam i oddychałam systemem joginów. Mam zdrowe nogi – tak zdrowe, że płuca nie nadążają za nimi. Oddycham więc głośno, jak lokomotywa parowa i tupię jak koń.

Sąsiedzi znów się podniecili, krzyczą do mojego Arka:

– Tu sapią, tam sapią! Areczku, wszystko w porządku? Może zawołasz ojca?

– Wszystko w porządku – mówi syn – Mama zajmuje się Swensonem, chce się zmienić i odmłodzić. Zabroniła do niej wchodzić, bo się wtedy wstydzi.

– Powinna się wstydzić – mówi Kamila po prawej stronie – Ostatni raz tak oddychałam, kiedy miałam cesarkę.

– Oni tam są ze Swensonem – mówi Waleria z lewej strony – Kto by mnie tak mógł odmłodzić, aż zazdrość bierze. On jest niezniszczalny, czy co?

– Pół godziny już sapią i wyją – mówi Majka z dołu – Twardzi Ci szwedzi, nie to co mój radomski oszust. Przynajmniej mógłby się czegoś nauczyć od Swensona.

Ja niczego ciągle nie słyszałam. Wraz z końcem piosenki zeszłam z bieżni, wypiłam trochę koktajlu, złapałam oddech i wzięłam skakankę. Wyszłam na środek sypialni i zaczęłam skakać.

Bach! Nie skoczyłam sama – wraz ze mną skoczył mój podbródek, serce, wątroba, śledziona, szafa, sprzęt do ćwiczeń i wrona za oknem, a także wszystkie moje… kobiece krągłości, że tak powiem.

Pierwszy, drugi, trzeci skok… w sumie już dobiłam do pięćdziesięciu. Cóż, wydaje się, że złapałem rytm, przypomniałem sobie dzieciństwo i skaczę sobie.

Bach, Bach, Bach. Dźwięk jest taki, że ciągniki spadają z nieba. Sąsiedzi są już całkowicie osłupieni.

– Matko! – mówi Kamila po prawej stronie – Paulinka, ona go tam zamęczy!

– Naucz się robić takie rzeczy, głupia! – mówi mąż Walerii po lewej stronie – a nie tak jak Ty, ropucho oziębła!

– Żebym ja tak z moją żył! – Mówi mąż Majki z dołu. – Moja zawsze leży jak kłoda.

– Z obcymi to i my byśmy tak skakały – mówią im kobiety.

Skoczyłam ostatni raz, uderzyłam w podłogę – słyszę, że na ulicy daszki zawaliły się wraz ze śniegiem, schody się przekrzywiły się, a jeden z sąsiadów połknął swoją sztuczną szczękę.

– Ach! – Krzyczy Kamila po prawej stronie – Szweda poujeżdżała i dom chce przy okazji rozwalić.

Tylko co zdjęłam słuchawki, wzięłam koktajl do ręki, a tam ktoś wali w drzwi. Pomyślałam, że po prostu Bartek wrócił. Niczego nie podejrzewając, idę do drzwi w stroju kąpielowym, cała czerwona, rozczochrana i ze skakanką złożoną w dłoniach.

Tam stały całe trzęsące się Majka, Waleria i Kamila. Gdy mnie zobaczyły, Majka powiedziała:

– Spóźniłyśmy się, drogie panie. Wygląda na to, że wykończyła Swensona.

– Udusiła – mówi Kamila.

– Zmiażdżyła – mówi Waleria – Może go już wykończyłaś? Wal się, Paulina.

– Nie mówię, “ Swenson ” skrzypi, ale nie jest zły. Chcesz, to też pozwolę Ci się na nim przejechać, tylko jest bardzo twardy. Trzeba dbać o swój tyłek, inaczej można go sobie zgnieść.

Syn Arek powiedział mi później, że to było zdanie dnia. Jak sobie chcą, ale sport naprawdę orzeźwia i odmładza…

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Newskey24
Odmłódź i zmień się