Odziedziczyła mieszkanie i je sprzedała?! – Teresa zamarła i patrzyła zdezorientowana. – W takim razie, dlaczego co tydzień pożycza od nas pieniądze?

Ile można pożyczać?! Nawet w ratach, ale niech oddaje! – Teresa była oburzona. – W ciągu kilku lat spłaciła dług tylko dwukrotnie, a nawet nie w całości. Obiecuje wszystko, ciągle wydzwania do Wojtka. Przecież my też na nie zarabiamy wiele, pieniądze nie spadają nam z nieba. To oczywiste, że możemy pomóc, ale nie zawsze. A mój mąż wstydzi się zadzwonić do matki i poprosić ją o spłatę długu.

– Zapomnij o tym. Sama mówisz, że jest chora. Może naprawdę potrzebuje na leki…

– Wiesz, moja teściowa nie jest jeszcze staruszką. Ma dopiero pięćdziesiąt lat! Nie jest jeszcze nawet na emeryturze. Nie wierzę, że w tym wieku można mieć aż tyle chorób. Moja mama biega i cieszy się życiem, nam też pomaga. A u niej co dzień coś innego i wszystko jest „konieczne” i „och pożycz”.

– A gdzie ona pracuje?

– Pracuje?! Gdyby pracowała, nie prosiłaby nas o pieniądze. „Dochodzi do siebie” już drugi rok i narzeka na wszystko i wszystkich. Raz bolą ją nogi, potem głowa, potem plecy. Mówi, że nie może codziennie chodzić do pracy, bo nie czuje się dobrze. Ona jest bardzo zmęczona, a my oczywiście nie męczymy się!

Teresa mieszka z mężem od trzech lat. Początkowo mieszkali z matką męża. Wzięli jednak kredyt hipoteczny, by kupić małe mieszkanie w okolicy. Uważają, że tak jest lepiej, bo to ich własne mieszkanie. Teresa prowadzi ścisłą ewidencję wszystkich wydatków, dzięki czemu spłata miesięcznych rat idzie im bardzo szybko. Marzą też o dziecku, ale matka męża zaczęła pożyczać od nich coraz więcej pieniędzy, których nie zamierza spłacać. Teresa przez to czuje się zdenerwowana.

Nawet ostatnio, gdy rozmawiałyśmy miała łzy w oczach. Od krewnych przypadkowo dowiedziała się, że matka jej męża, jak się okazuje, odziedziczyła w stolicy trzypokojowe mieszkanie brata. Podobno sprzedała go natychmiast. Teraz Teresa zadaje sobie pytanie: gdzie są pieniądze i dlaczego wszystko zostało zrobione potajemnie.

Jej mąż mówi, że pomagał matce kiedyś, więc pomoże i teraz. Majątki i mieszkania jego matki nie interesują go, nawet jeśli je sprzedaje. Najważniejsze jest to, że żyje i ma się dobrze.

Ale Teresę to nie uspokaja. Dla niej pięćset złotych pożyczonych od teściowej, to szansa na wyżywienie rodziny przez cały miesiąc. Nie rozumie męża i próbuje namówić go do rozmowy z matką, ale on nie ustępuje. Jej też nie pozwala porozmawiać.

– Nie rozumiem tego. A może mój mój mąż coś wie, ale nie chce mi powiedzieć? Może oboje zarządzali pieniędzmi i mieszkaniem, a chcą utrzymać to w tajemnicy?

Oceń artykuł
Newskey24
Odziedziczyła mieszkanie i je sprzedała?! – Teresa zamarła i patrzyła zdezorientowana. – W takim razie, dlaczego co tydzień pożycza od nas pieniądze?