Pewnego dnia przyszedł do mnie sąsiad i zaczął pytać, czy mam zamiar ściąć świerk. Na co otrzymał negatywną odpowiedź, bo drzewo mi nie przeszkadzało. Wtedy mój sąsiad powiedział mi wiele złych wróżb dotyczących świerku.

Mam na podwórku stary świerk. Nie posadziłam go, został „odziedziczony” po poprzednich właścicielach działki. Pewnego dnia przyszedł do mnie sąsiad i zaczął pytać, czy mam zamiar go ściąć. Na co otrzymał negatywną odpowiedź, bo drzewo mi nie przeszkadzało. Wtedy mój sąsiad powiedział mi wiele złych wróżb dotyczących świerku.

Straszył mnie, że drzewo ma dużych rozmiarów koronę, przez co nie przepuszcza światła słonecznego i w efekcie nie ma pozytywnej energii, której potrzebują wszystkie żywe istoty. Na koniec powiedział, że jeśli drzewo nie urośnie, zabierze całą siłę osoby, która jest właścicielem ziemi, na której ono bytuje.

Niezbyt dobre perspektywy, prawda? Nie sądzę, żeby ktokolwiek chciał, żeby mu się to przydarzyło. Na początku rozmowy zdałam sobie sprawę, że mój sąsiad pyta o świerk nie z troski o moją energię, a faktem jest, że drzewo rośnie na granicach naszych działek. Prawdopodobnie rzuca cień na jego dom. Wcześniej nie zwracałam na to uwagi, ponieważ nikomu to nie przeszkadzało. A wyglądało na to, że w przyszłym sezonie zamierzał budować altankę w tym miejscu, więc chciał pozbyć się drzewa.

Nie rozumiem tylko jednego powodu, dla którego nie można było wprost powiedzieć, że świerk mu przeszkadza. Chyba nie sprawiam wrażenia skandalicznej sąsiadki, która nie idzie na żadne ustępstwa. Zawsze staram się unikać konfliktów z sąsiadami i idę na kompromis.

Ogólnie powiedziałam, że nie wierzę we wszystkie te znaki, po czym się obraził i odszedł. Ale tego samego dnia poprosiłam męża, aby obciął gałęzie, które tworzą cień na jego działce.

Oceń artykuł
Twoja Strona
Pewnego dnia przyszedł do mnie sąsiad i zaczął pytać, czy mam zamiar ściąć świerk. Na co otrzymał negatywną odpowiedź, bo drzewo mi nie przeszkadzało. Wtedy mój sąsiad powiedział mi wiele złych wróżb dotyczących świerku.