„Po co Pani przyszła do przychodni?” – zapytała pielęgniarka.

Chciałam opowiedzieć Ci historię, która nam się przydarzyła, ale bałam się wyciągać pochopne wnioski.

Rozumiem, że w dzisiejszych czasach nikt nikogo nie potrzebuje, ale jednak…

27 sierpnia mój syn powiedział mi:

– Mamo, boli mnie gardło, mamo, źle się czuję.

Powiedziałam mu, żeby wypił trochę gorącej herbaty z miętą i to minie.

Czasami po herbacie i odpoczynku jest lepiej.

28 sierpnia, dzień później, rano, obudził się z temperaturą 39,6. Dzwonię do gabinetu lekarskiego, pytają mnie:

– Czy może Pani przyjść do przychodni, bo nasz lekarz ma dyżur?

Odpowiedziałam zgodnie z prawdą:

– Możemy.

***

– Dlaczego przyszła Pani do przychodni? – zapytała pielęgniarka.

Przyjechaliśmy z synkiem do przychodni, nawet nie osłuchali jego płuc, obejrzeli gardło i przepisali leki na ból gardła i kropelki do nosa, kazali też pić dużo gorących napojów. Żadnych leków przeciwkaszlowych i przeciwwirusowych. Nie przeprowadzono żadnych specjalistycznych badań.

I powiedzieli też, żeby nie przychodzić już do przychodni, lekarz sam zadzwoni, żeby dowiedzieć się, jak zdrowie i doradzić w razie potrzeby.

Minął tydzień, syn leżał z wysoką gorączką, z silnym kaszlem (sama podałam lek na kaszel). Nikt nie zadzwonił i chyba nie zamierzał zadzwonić.

Poszłam sama do przychodni do lekarza i pytam – czy pan wie, że mój syn, Staszek jest chory? Nikt do mnie nie dzwoni, nie radzi jak go leczyć, co robić.

A pielęgniarka znów:

– Po co Pani tu przyszła?

Powiedziałam:

– Dokąd mam iść?

– Jest Pani pod kwarantanną na 2 tygodnie. Proszę przyjść za 2 tygodnie, a my damy zaświadczenie, że syn jest zdrowy. Wystarczy umówić się na spotkanie z wyprzedzeniem. I nie trzeba tu przychodzić.

Byłam zszokowana.

Tak się leczy w dzisiejszych czasach, lekarze już się boją swoich pacjentów. Teraz, dzięki Bogu, doszliśmy do siebie i pod koniec tygodnia pojedziemy po zaświadczenie.

A co ciekawe, to początek roku szkolnego, co będzie dalej? Cóż, zobaczymy.

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Newskey24
„Po co Pani przyszła do przychodni?” – zapytała pielęgniarka.