Pojechałem nad morze z żoną i teściową. Gdy tylko dotarliśmy, zamieniłem się w ich sługę.

Dzień dobry, Drodzy Czytelnicy! Pojechaliście kiedyś nad morze z małżonką i jej matką? Ja to zrobiłem, a wrażeń z tego wyjazdu wystarczy na cały artykuł.

Zapytacie, jak to się stało, że moja teściowa tam trafiła? Faktem jest, że około 10 lat temu często jeździła z mężem na wypoczynek, potem niestety rozstali się, mąż ją zostawił. Z powodu braku pieniędzy nie mogła nigdzie sama wyjechać.

Żona poprosiła mnie, żebyśmy ją zabrali, by ją uszczęśliwić. Nie miałem nic przeciwko temu, co mogłoby być w tym trudnego? Mocno się myliłem.

Pojechaliśmy nad morze z moją dziewczyną i jej mamą. Kiedy dotarliśmy na miejsce, zamieniłem się w ich sługę.

Z jakiegoś powodu uznałem, że choć lecimy razem, to i tak będziemy odpoczywać głównie osobno. W końcu jesteśmy nowożeńcami i chcielibyśmy spędzać czas razem.

Ale teściowa nie opuszczała mojej kobiety, nie pozwalając nam zostać sam na sam. Czasami żona chodziła nawet na noc do pokoju mamy, żeby ta się nie nudziła.

Potem zaczął się dopiero dramat.

Rano zaczęto mnie wysyłać do zajmowania leżaków na plaży i stolików przy śniadaniu. A dziewczyny, oczywiście, spały spokojnie i słodko.

Potem zacząłem im nosić koktajle na plażę, bo one się opalały, odpoczywały i nie chciały wstawać, a ja byłem mężczyzną.

Doszło nawet do tego, że musiałem biegać po okolicy i dowiadywać się o różne wycieczki, podczas gdy żona i jej mama jeszcze odpoczywały. Już wtedy zacząłem podejrzewać, że jestem tu w roli sługi.

A kiedy próbowałem im to uświadomić, następowało dudnienie i próby naruszania mojej męskości:

– Daj spokój, dlaczego narzekasz, przecież jesteś nad morzem. Trudno jest biec na plażę. To nie jest dla nas, nie dla kobiet. Jesteś mężczyzną czy kim? Dbaj o swoją żonę i teściową.

W pewnym momencie po prostu przestałem spełniać ich niekończące się prośby i zaczęliśmy odpoczywać z dala od siebie. To prawda, odpoczywałem tylko ja, a nie przyszła teściowa, jak pierwotnie planowała.

A przed wyjazdem początkowo błagała, żeby zabrać ją ze sobą, mówiąc, że nie będzie przeszkadzać w odpoczynku, bo jest samodzielna i sama sobie ze wszystkim poradzi.

Ale jak się okazało, nie poradziła sobie.

Z żoną wszystko sobie wyjaśniliśmy. Po powrocie do domu rozmawialiśmy o tej sytuacji i ona przyznała, że zrobiła źle.

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Twoja Strona
Pojechałem nad morze z żoną i teściową. Gdy tylko dotarliśmy, zamieniłem się w ich sługę.