Powiedziałam jej, że znamy się już od dłuższego czasu, bo wciąż powtarza „miesiąc się znacie, a już chcesz brać ślub. Jakie to wszystko jest proste” – i tak dalej.

Igor, czas poznać nasze mamy. 

– Najwyższy czas. Mieszkamy ze sobą od miesiąca, a ona nigdy nie zadzwoniła. Oto Twoja mama.

– Stop! Ani słowa o mojej mamie. Wiesz, że jak tylko o niej mówimy, to już tu jest. Pozwól mi wstać z łóżka.

Krystyna wychodząc już z łazienki kontynuowała:

– A co do telefonów, to dzwonię do mojej matki codziennie. Powiedziałam jej, że znamy się już od dłuższego czasu, bo wciąż powtarza „miesiąc się znacie, a już chcesz brać ślub. Jakie to wszystko jest proste” – i tak dalej.

– Krystyna – Igor pojawił się u kobiety za plecami i przytulił ją. – Masz trzydzieści lat, a ja jeszcze więcej, byłaś już byłaś mężatką – zobaczył groźne spojrzenie Krystyny. – Przepraszam, ale to prawda. Jesteś już dorosłą kobietą, nie musisz martwić się zdaniem swojej mamy.

Igor, śmiem przypominać, że moja mama jest mistrzynią sportu, pięciokrotną mistrzynią.

– Słucham? O czym Ty mówisz? – zapytał z niepokojem Igor.

– Tak – westchnęła ciężko Krystyna.

– Dobrze, niech przyjedzie. Ja także zaproszę swoją. Tylko nie przedstawiajmy ich od razu. Nie wiadomo, jak impulsywność Twojej matki wpłynie na znajomość naszych matek — Igor westchnął i poszedł do łazienki, mamrocząc: „mamy szczęście”.

Teściowa przyjechała w najbliższą sobotę.

Mama powiedziała, że nie trzeba jej odbierać z pociągu, zna adres, przyjedzie taksówką. Nie będę nalegać, ona tego nie lubi – powiedziała Krystyna, a Igor wzdychał zdenerwowany.

Kobieta zestresowana sytuacją, spojrzała na zegarek.

– To już, pociąg przyjechał.

Po sygnale SMS Krystyna spojrzała na swój telefon i powiedziała:

– Myślę, że mama już wsiadła do taksówki.

– Dlaczego tak myślisz? Wysłała Ci SMS-a?

– Dostałam pieniądze na konto. Mama nie lubi kupować prezentów, boi się, że nikogo nie zadowoli, więc przelewa pieniądze na kartę. Myślę, że już wsiadła do taksówki i zrobiła to, aby przyjść do nas od razu z prezentem. Nie robiłaby przelewu na ulicy.

– Och, jakie to skomplikowane!

Zadzwonił dzwonek do drzwi.

– Idź, otwórz – rozkazała Krystyna.

Igor z szerokim uśmiechem otworzył drzwi. Jego wzrok odbił się o drzwi naprzeciwko. Opuścił głowę, a przed nim stała miniaturowa dama w kapeluszu i ciemnych okularach z małą torbą.

– Mamusiu, cześć – Krystyna przytuliła matkę i zaprowadziła ją do mieszkania. Matka sięgała Krystynie do ramion, a a przy Igorze była jeszcze niższa. Poznajcie się!

Co to za imię, Igor? Nie to, co Krystyna. Prawda, córeczko?

– Mamo, mieszkamy razem od miesiąca, ale poznaliśmy się w Nowy Rok. Myślimy o sobie na poważnie.

– Tak. Poznaliśmy się w Nowy Rok, a potem mieliśmy szczęście i wynajęliśmy to mieszkanie w okazyjnej cenie.

– Wspaniale! Krystyna, przestań, nie masz piętnastu lat i nie musisz się usprawiedliwiać. Chodźmy do stołu, przyniosłam drogi alkohol, muszę spróbować, czy jest naprawdę dobry, czy po prostu drogi.

– Czy możesz pić? Nie łamiesz zasad sportowych?- spytał Igor.

– Wręcz przeciwnie, czasami trzeba otępić mózg. Kiedyś występowałam na wojewódzkich zawodach sportowych tuż po urodzeniu Krystyny, zdobyłam pierwsze miejsce!

Igor zapytał zmieszany:

– A zawody, przepraszam, były w jakim sporcie?

– To szachy!

Igor spojrzał na Krystynę, która ledwo powstrzymywała śmiech.

Ledwie usiedli przy stole, gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Przyszła matka Igora.

– Poznajcie się. To moja matka, Marzena – przedstawił ją Igor.

Uczta była głośna, ale Krystyna i Igor głównie patrzyli i milczeli. Ich matki rozmawiały jak dawne koleżanki. Po pewnym czasie matka Krystyny powiedziała:

– Marzeno, chodź, zagramy w  szachy! – wyciągnęła swój sprzęt sportowy z torby i zaczęły grać. – Marzeno, grasz niezgodnie z zasadami!

– Tak grało się w dzieciństwie.

Potem zabrały swoje rzeczy i pojechały do mieszkania matki Igora. Wróciły dopiero wieczorem wraz z niecodzienną informacją. Obie patrzyły na siebie z uśmiechem, a matka Krystyny stanowczo oświadczyła:

– Zdecydowałyśmy. Przeprowadzam się bliżej Was. Dla mnie małe mieszkanie zdecydowanie wystarczy, a Tobie, Igorze, oddaję moje trzypokojowe mieszkanie, pod warunkiem, że postaracie się jak najszybciej o dzieci. Marzena i ja chcemy mieć wnuki.

Igor i Krystyna nie mogli się sprzeciwić. Po niecałym roku uroczyście ogłosili, że spodziewają się dziecka.

Jak widać, pragnienia matek zmaterializowały się!

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Twoja Strona
Powiedziałam jej, że znamy się już od dłuższego czasu, bo wciąż powtarza „miesiąc się znacie, a już chcesz brać ślub. Jakie to wszystko jest proste” – i tak dalej.