Ola była zła na matkę i nie mogła uwierzyć, że jej życie należy teraz tylko do niej samej, że nikogo nie obchodzi, dokąd chodzi i co robi.
I tak Ola zaczęła żyć jak chciała.
Prawie wcale nie pojawiała się na zajęciach. Nauczyciele i wychowawcy nie mogli zmusić jej do regularnej obecności i zwrócili się do Ani o pomoc. Tak, tej sama Ani, która jeszcze niedawno była znieważana, obwiniana, pogardzana.
A Ania wysłuchała skarg nauczycieli i spokojnie i stanowczo odpowiedziała:
– Nie wiem, dlaczego tutaj jestem. Ta dziewczyna jest teraz dla mnie nikim. To Wy jesteście profesjonalistami, więc nauczcie ją i nie zawracajcie mi więcej głowy tą dziewczyną.
Jednak Ania wciąż nie mogła zaznać spokoju. Wciąż dostawała telefony z uczelni, z policji, z akademika. Pewnego dnia zadzwonili ze szpitala:
– Pani córka jest w ciąży i chce pozbyć się dziecka. Czy wie Pani, jakie to jest niebezpieczne?
Ania pojechała do szpitala. Ola była blada po zabiegu, wzbudzała politowanie. Ania przynosiła dla niej zakupy spożywcze, inne rzeczy domowe i odwiedzała ją w akademiku przez kilka dni.
Dziewczyna z czasem wyzdrowiała i wróciła do swoich starych zwyczajów.
I Ania się poddała. Zrozumiała, że Ola nie będzie już inna, że idzie w ślady własnej matki.
Teraz Ola ma dwadzieścia dwa lata. Nigdzie nie pracuje i nawet nie ma zamiaru. Żyje z mężczyznami, zmieniającymi się jeden po drugim. Jej adoratorzy szybko orientują się, z kim mają do czynienia i szybko wyrzucają dziewczynę ze swojego życia. Ola ma jednopokojowe mieszkanie socjalne, ale rzadko je odwiedza i nie ma zamiaru za nie płacić. Ciągle myśli, że jej matka rozwiąże i ten problem.
Ale to nie wszystko. Odsiedziała dwa lata w więzieniu za kradzież.
Tam wspominała swoją matkę Anię, pisała łzawe, pełne skruchy listy, a przybrana matka nie mogła się powstrzymać od odpowiedzi. Regularnie wysyłała paczki do Oli, jeździła w odwiedziny. Co ona sama przeżyła w tym czasie, nikt nie wie.
Skończyło się więzienie. Ania miała nadzieję, że Ola wyciągnie właściwe wnioski, zmieni swoje zachowanie, gdy zostanie wypuszczona na wolność, ale myliła się. Po wyjściu z więzienia dziewczyna z nową energią rzuciła się w wir nałogowego picia. Czasami dzwoni do niej, by opowiedzieć jej o kolejnym kawalerze i poprosić o pieniądze.
Tylko Ania nie chce już jej pomóc – uważa, że to nie ma sensu.
Ania udaje, że nie obchodzi ją, jak żyje Ola. Ale za każdym razem, gdy rozmawia z nią przez telefon lub na portalach społecznościowych, przez tydzień nie jest sobą. Ciągły stres poważnie nadszarpnął jej zdrowie. Ania często i ciężko choruje, a na dodatek musi opiekować się swoją schorowaną i starzejącą się matką, która nie jest już przydatna dla reszty rodzeństwa.
Stosunek matki do Ani wcale się nie zmienił. Starsza kobieta nie przestaje poniżać córki, oskarżając ją o wszystko, a nawet chwaląc się tym. Ma doskonały pretekst, by naśmiewać się z bezużytecznej córki, która porzuciła swoje dziecko i nie potrafiła go dobrze wychować.
W tej historii jest mało szczęścia i dużo smutku. Kiedy Ania opowiadała historię swojego życia, pomyślałam, że wszystkie moje problemy są tylko drobnostką w porównaniu z jej cierpieniem. Oczywiście, jeśli napisałabym o wszystkich szczegółach, uczuciach i emocjach osób zaangażowanych, to nie będzie to opowiadanie, ale powieść.
Ktoś zapyta, dlaczego ta historia jest w ogóle opisana, albo pomyśli, że to wszystko fikcja. Moim celem było ukazanie, że nigdy nie należy osądzać człowieka za cokolwiek. Z boku nie widać, co dana osoba przeżyła, jak znalazła się w tej czy innej sytuacji, co poprzedziło te konkretne okoliczności i co będzie dalej.
Historia Ani i jej byłej córki Oli również nie jest jeszcze zakończona. Przed Wielkanocą Ola ogłosiła kolejną ciążę.
P.S: Polub i zasubskrybuj nasz kanał!