– Nawet nie myśl o tym, żeby kazać synowi o coś mnie prosić. Nic Ci nie jestem winien – Julia otrzymała taką wiadomość od byłego męża.
– Dla siebie o nic nie proszę, a synowi jesteś winien – odpowiedziała kobieta.
– Nic nie muszę. Jeśli nie rozumiesz normalnie, przyjadę i wyjaśnię inaczej.
– Przyjeżdżaj. Tylko nie zapomnij wziąć pieniędzy. 2800 zł.
Potem zaczęły się obelgi i groźby. Drugi raz Julia nie odebrała telefonu. Ostatecznie miała osiemnaście nieodebranych połączeń.
Czym kobieta wywołała taki gniew? To proste.
Julia i Antoni od dawna są rozwiedzeni, teraz sama wychowuje syna. I nie zamierza zapominać o zobowiązaniach alimentacyjnych byłego męża wobec ich wspólnego dziecka, nie ma takiej opcji.
– Chciałabym mu nie przeszkadzać, najlepiej w ogóle go nie widzieć. Ale nie mam możliwości samodzielnego utrzymywania dziecka. Był wyrok sądu, niech wykonuje.
Oprócz alimentów dwa razy w roku Julia prosi ( właściwie domaga się) pieniędzy na badania. Chłopiec ma chorobę wymagającą obserwacji. Nie stanowi zagrożenia dla życia, ale nie można pozwolić aby się rozwinęła. Raz na pół roku konieczne jest wykonanie testów i jeśli to konieczne, poddanie się leczeniu.
Zgodnie z prawem rodzinnym rodzice powinni w równym stopniu utrzymywać dzieci. I oprócz alimentów są zobowiązani do przyznania środków na leczenie. To nie jest wymysł Julii ani wielu innych kobiet. Jest to poparte podstawą prawną.
Te same dodatkowe koszty wytrącają byłego męża z równowagi. A ostatnio jeszcze bardziej, ponieważ ex-żona zmieniła taktykę i prosi syna, aby sam przypomniał ojcu o pieniądzach.
– Przestań mówić synowi, że jestem mu winien pieniądze na badania – krzyczy dwa razy w roku.
A gdzie sprawiedliwość?!
Czy należy prosić ojca o dodatkową pomoc dla dziecka? Uważam, że podobnie jak matka, ojciec powinien uczestniczyć w życiu dziecka i płacić wszystkie dodatkowe koszty, nawet jeśli są one związane z podróżą nad morze, a tym bardziej ze zdrowiem.
Nawiasem mówiąc, mój przyjaciel po rozwodzie nie bardzo chciał widzieć dzieci, ale zawsze wysyłał dodatkowe pieniądze na wakacje, rozrywkę i ogólnie na dostatnie życie.
Przede wszystkim dzieci nie powinny cierpieć.
Co o tym sądzicie?