Przyjechała moja teściowa, a gdy byłam na spacerze z synem, zaczęła sprzątać mi dom. Opowiem Wam, o co się pokłóciłyśmy.

Niedawno urodziłam syna i poszłam na urlop macierzyński. Nie mam wystarczająco dużo czasu. Brakuje mi czasu na sprzątanie, a przecież oprócz tego jest jeszcze prasowanie i gotowanie.

Gotuję ogólnie nieźle, mój mąż lubi ( przynajmniej tak mówi). Prasowania jak zwykle cała masa, zwłaszcza przy dziecku. Staram się utrzymać porządek, ale jest to bardzo ciężkie, a momentami nawet niewykonalne.

Niedawno odwiedziła nas moja teściowa. Mamy z nią typową relację: ona stawia kropkę nad „i” przy moim mężu, a mnie bacznie obserwuje. Tak, przyznaję, że nie jestem super gospodynią, ale to nasze życie rodzinne, sami możemy sobie z nim poradzić.

Poszłam na spacer z dzieckiem, a teściowa została w mieszkaniu, mąż był w pracy. Spacerowaliśmy spokojnie, nie odmawiając sobie niczego, minęło chyba ze dwie godziny.

Kiedy wróciliśmy ze spaceru, byłam oburzona. Umyła mi całą kuchnię i łazienkę. Ale dlaczego? Nie prosiłam jej o to.

Mycie to jedno, ale ona poprzestawiała niektóre rzeczy tak, jak uważała za konieczne, pokazując mi jak to robić poprawnie, a nawet użyła domowych metod, które mogą zniszczyć powierzchnię.

Oczywiście nie mogłam milczeć, bo to była ingerencja w moją przestrzeń i życie. Powiedziałam jej, że mieszkanie jest moje i jeśli uważa, że jest brudne, to niech tam w ogóle nie przychodzi.

Powiedziała mi też kilka słów o tym, że jestem niechlujem, nie staram się dla męża i nic nie robię w domu. W związku z tym miałyśmy wielką kłótnię. Od kilku dni nie rozmawiamy ze sobą w ogóle.

Ja oczywiście wszystko rozumiem – ona lubi porządek, ale była gościem, goście nie powinni się tak zachowywać. Nie mogę znieść, kiedy dotyka czegoś w moim domu, gdzie wszystko jest poukładane tak, jak ja chcę. Ma na to swoje własne mieszkanie, gdzie może robić to co chce. A narzucanie się ze swoją pomocą nie jest do przyjęcia.

Wniosek jest taki, że my z nią nie rozmawiamy, mąż nie wie, po czyjej stronie ma stanąć. Myślę, że wielu osobom moje zachowanie by się nie spodobało – ja to rozumiem, matka, chce jak najlepiej, ale ja tego nie potrzebuję.

Kiedyś potrafiłam sobie sama ze wszystkim poradzić. A teraz jestem złą synową, która nie dba o porządek w domu.

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Newskey24
Przyjechała moja teściowa, a gdy byłam na spacerze z synem, zaczęła sprzątać mi dom. Opowiem Wam, o co się pokłóciłyśmy.