Siedzę i staram się milczeć. Rozumiem, że jeśli teraz wyrażę swoją opinię, to ślubu nie będzie.

Jestem bardzo, bardzo zaskoczona od momentu poznania rodziców mojego męża. Szczególnie zaskoczyła mnie matka, która bez przekonania słucha męża, który uważa się za centrum wszechświata. Gdybym wtedy nie zmusiła się do milczenia, ślub na pewno by się nie odbył.

W rodzinie męża hierarchia jest następująca: matka musi robić wszystko wokół domu i na podwórku. Ojciec jest królem i bogiem – robi wszystko, czego dusza zapragnie.

Mój mąż przez całe życie wychowywał się bliżej matki. Dlaczego teść tak bardzo wnikał w nasze życie, wciąż pozostaje dla mnie zagadką. Ile lat żyliśmy z mężem, tak ja i teściowa wymieniliśmy kilkanaście słów, ale ciągle mamy do czynienia z teściem.

Kiedy zaczęliśmy wspólnie mieszkać, mój teść często przychodził z wizytą, aby „sprawdzić”, jak żyje jego syn. Przychodził i od razu kazał mi ugotować coś w stylu „pierogi na parze nadziewane mielonym mięsem z kurczaka” i to szybko. Kilka razy to robiłam, a potem po prostu powiedziałem nie. Musielibyście zobaczyć jego twarz. Był wyraźnie zaskoczony, nigdy w życiu nie spodziewał się, że ktoś mu odmówi, a szczególnie, że będę to ja.

Moja siostra mieszka w Krakowie. Jej mąż pracuje w firmie budowlanej przy budowie mostów. Próbowałam się dowiedzieć, czy mógłby załatwić pracę dla mojego męża. Ma umiejętności, jest pracowity i ambitny. Zapytałam siostrę, powiedziała, że ​​na pewno przyjmą go na okres próbny, a wszystko zależy od męża, jak się wykaże.

Ja nie miałabym problemów ze znalezieniem pracy, z wykształcenia jestem nauczycielem, więc znalezienie dobrej oferty nie jest problemem, chociaż wtedy nie pracowałam w swojej specjalności. Zasugerowałem więc, abyśmy się przeprowadzili, przytaczając szereg argumentów, z których jednym był jego ojciec. Mężczyzna wahał się przez około dwa tygodnie. Powiedziałam, że albo jedziemy razem, albo pojadę  sama, bo tylko on trzyma mnie w tym mieście.

Mój mąż myślał jeszcze przez kilka dni i kazał mi zacząć przygotowywać się do przeprowadzki. W firmie powiedział, że składa wypowiedzenie, ale był gotowy do pracy jeszcze przez dwa tygodnie. To była niespodzianka dla teścia. Nie wyraził zgody, a w jego rodzinie wszystko i wszyscy działają tylko za jego decyzją.

Kiedy okazało się, że jestem inicjatorką przeprowadzki, a mąż się zgodził, teść wstał i zaczął domagać się, aby syn wybrał, kto jest dla niego ważniejszy: ja czy jego prawdziwa rodzina. Mąż poprosił teścia, czyli swojego ojca, aby mówił ciszej, ale ten go nie słuchał, kazał jedynie zabrać swoje rzeczy.

Rozumiem, że nie był to powód do radości, ale mój mąż przestał rozmawiać ze swoim ojcem, a ja byłam szczęśliwa. Ten człowiek zniknął z naszego życia. Z teściową porozumiewamy się ukradkiem, bo jej mąż także zabronił komunikowania się z nami.

Od naszej przeprowadzki minęło pięć lat. Mąż dobrze się ustatkował, a moja siostra na początku bardzo nam pomagała. A co najlepsze, nasi mężowie mają świetny kontakt. Ja udzielam korepetycji. Mamy syna, który nigdy nie widział dziadków. Teść nadal nie komunikuje się z nami. Żal mi teściowej, ale to jej wybór. Prawdopodobnie jest szczęśliwa na swój sposób, chociaż ja w ogóle nie rozumiem takich kobiet.

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Twoja Strona
Siedzę i staram się milczeć. Rozumiem, że jeśli teraz wyrażę swoją opinię, to ślubu nie będzie.