Tak bardzo marzyłam o pójściu na emeryturę, ale już rok później zaczęłam szukać pracy

Ostatni rok przed emeryturą bardzo ciężko było mi pracować. Byłam psychicznie zmęczona chodzeniem do pracy, dlatego bardzo czekałam na emeryturę. Poza tym w ostatnim roku zaczęłam często chorować, a do pracy trzeba było i tak iść.

W ostatnim dniu pracy zaprosiłam swoich kolegów na małe spotkanie. Pożegnali mnie dobrze: z pięknymi toastami, wierszami, prezentami. Usłyszałam wiele miłych i ciepłych słów.

Czekało na mnie nowe życie. Tak bardzo marzyłam o czasie wolnym, podczas którego będę chodzić na wystawy i do teatru, zapiszę się na fitness, a także marzyłam o tym, że będę chodzić po sklepach i robić zakupy. Nie chciałam wyglądać jak starsza pani: chciałam pozostać atrakcyjną kobietą.

W pierwszym tygodniu po przejściu na emeryturę po prostu leżałam na kanapie, jadłam i oglądałam telewizję. Jak bardzo podobało mi się moje nowe życie! Byłam wolna i mogłam robić to, co chciałam. Nigdzie nie chciałam wychodzić.

Potem mój syn przyprowadził mi wnuczkę.

– Mamo, i tak siedzisz w domu. Nie mam z kim dziś zostawić Klaudii, zostaniesz z nią? – spytał syn.

Chętnie się zgodziłam. Siedziałam cały dzień z wnuczką. Bardzo mi się to podobało, ale następnego dnia Klaudia poszła do przedszkola i znów byłam sama.

Telewizji już nie chciałam oglądać, czytać też nie chciałam.

Po co miałabym iść i kupić sobie nowe ubrania? Kto mnie w nich zobaczy w domu ?

Zaczęłam budzić się o 6:00 rano. Piłam kawę, a potem po prostu patrzyłam na ludzi, którzy szli do pracy.

Czekał mnie długi dzień. Nie wiedziałam: co mam zrobić? Naprawdę chciałam być aktywna, mózg chciał pracować. Ale nie miałam siły. Pewnego dnia na ulicy podeszła do mnie sąsiadka. Zapytała: czy nie zgodziłabym się pilnować jej dziecka co dwa dni. Miała takie dyżury w pracy, ale bałam się. Siedzenie z czyimś dzieckiem to wielka odpowiedzialność, a ja całe życie spędziłam z liczbami – pracowałam jako księgowa.

Tak się nudziłam przez cały rok. Zdrowie zaczęło się poprawiać. Moi emerytowani sąsiedzi często  mnie odwiedzali – porozmawiać, wypić herbatę, ale bardzo szybko męczyłam się tym wszystkim. Wszystko stało się dla mnie nudne i nieciekawe. Zrozumiałam, że muszę wrócić do pracy.

Ale kto zatrudni emerytkę? Postanowiłam się jednak nie poddawać, zaczęłam przeglądać oferty pracy. Pracy było dużo, ale płacono niewiele. Chciałam znaleźć pracę na cztery godziny, tzw. pracę w niepełnym wymiarze godzin. Poszczęściło mi się: znalazłam firmę, która potrzebowała księgowej. Firma znajdowała się blisko mnie. Napisałam do nich maila. Napisałam prawdę: że jestem emerytką, ale jestem bardzo odpowiedzialna, uczciwa, punktualna i mam bardzo duże doświadczenie.

Dwa dni później oddzwonili i zaprosili mnie do pracy.

Myślałam, że zostałam oszukana, ale myliłam się, powierzono mi operacyjne zadania w firmie. Można je wykonywać z domu, można pracować 4 godziny dziennie lub cały dzień. Najważniejsze było to, aby wszystko zostało zrobione bez błędów i na czas.

W tej firmie pracuję od 5 lat. Jestem bardzo zadowolona z pracy i wynagrodzenia. Żałuję tylko jednej rzeczy: że straciłam cały rok oraz że nie odeszłam z poprzedniej firmy zawczasu i że nie znalazłam sobie wcześniej tak wspaniałej pracy.

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Newskey24
Tak bardzo marzyłam o pójściu na emeryturę, ale już rok później zaczęłam szukać pracy