Teściowa nie pozwala synowej nic sadzić na działce.

Rozmawiałam kiedyś, stojąc w kolejce do sklepu, z jedną z działkowych sąsiadek, nazwijmy ją Wika. Mieszka całkiem daleko od nas, ale dzieci czasami widują się nad stawem i bawią się razem.

Ma tch troje: starszy – 10, średnia – 6, młodszy – 3 lata.

Rozmowa przeszła na ogród i zaczęła narzekać, że teściowa nie daje jej tam nic sadzić.

Wika spędza na działce całe lato z dziećmi i teściową, jej mąż przyjeżdża do nich w weekendy. To jego domek, to znaczy, nie odziedziczył go, ale kupił go za swoje pieniądze, ale jeszcze przed spotkaniem z żoną.

Są w tym samym wieku, pobrali się po trzydziestce — dość późne małżeństwo. Do czasu założenia przez syna rodziny teściowa już dawno mieszkała na działce. Ma tam ścisły porządek: tutaj – grządki, tutaj – kwiaty, tam – trawnik.

W pierwszych latach małżeństwa Wika szczególnie nie wykazywała ogrodniczych zapędów, ponieważ była całkowicie pochłonięta macierzyństwem i opieką nad pierwszym dzieckiem. Jednak kiedy pojawiło się drugie, zaczęły się kłótnie z teściową.

Na przykład teściowa w większości ogrodu ma ziemniaki, które zawsze można kupić.

Wika chciała zrobić kilka dodatkowych grządek z truskawkami dla dzieci (mają tylko jedną), ale gospodyni zdecydowanie jej odmówiła.

Chciała posadzić jakieś swoje kwiaty i znowu zakaz.

Teraz walczą na temat placu zabaw. Mają tylko piaskownicę na uboczu, Wika chciała postawić także drabinki, aby dzieci mogły się wspinać, a na trawniku duży składany basen na lato.

Wszystko zakończyło się wielkim skandalem i oskarżeniem ze strony teściowej, że ją synowa chce wyrzucić z domku.

Obie zaczęły skarżyć się mężowi Wiki, ale ten postanowił wycofać się z konfliktu i powiedział, aby same doszły do kompromisu.

Wika już marzy o zakupie innej działki, ale nie mają na to środków finansowych.

Osobiście, po wysłuchaniu tej historii, zaczęłam jeszcze bardziej cieszyć się, że mam adekwatną i dobroduszną teściową, która nie robi takich problemów. To niedorzeczne aby zabraniać zasadzenia kilkunastu truskawek, przecież korzystałaby z nich cała rodzina, nie tylko Wika z dziećmi.

Czy spotkałaś się z podobnymi zachowaniami krewnych? Jak złagodzić taki konflikt?

 

Oceń artykuł
Twoja Strona
Teściowa nie pozwala synowej nic sadzić na działce.