Zapomniane uczucie

Adam jadł barszcz. Z wielką przyjemnością, bezpośrednio łyżką, dodając do talerza śmietanę ze opakowania i gryząc kawałek czosnku.

Starał się głośno nie wciągać zupy, ale Barbara i tak boleśnie się skrzywiła —  widział to.

Żona gotowała galaretę, gęsty zapach mięsa unosił się z ogromnej, pełnej bulgoczącej patelni i kłębami gromadził się pod sufitem małej kuchni, pokrywając warstwą pary zaparowane okna i doprowadzając sąsiadów do szaleństwa. Barbara biegła od pieca do zlewu, za każdym razem uderzając męża bokiem. Ta kuchnia była bardzo mała ze względu na imponujące wymiary i talenty kulinarne żony.

Żona była strasznie zirytowana rozciągniętą koszulką męża, dużym brzuchem, jego wilgotną łysiną, wyciągniętymi ustami i łokciami, na które ciągle wpadała, poruszając się po kuchni. Gdyby wyszła za mąż za Antonio Banderasa…

Wyobraźnia usłużnie zmieniła siedzącego nad talerzem Adama na muskularnego przystojnego mężczyznę, z lakierowaną fryzurą i koszulką rozciągniętą na ciemnej piersi. Hiszpan odłożył łyżkę na stół i z siłą przyciągnął do siebie żonę. Utonęła w jego namiętnych ramionach i ciemności jego oczu, a wszystko wokół wirowało..

– Nie ma już winegretu? – delikatnym głosem przypomniał o sobie małżonek. Fantazje rozbijały się jak kieliszek o podłogę, z melodyjnym dzwonkiem i jasnymi odłamkami. Nie mogąc znieść tego kontrastu, Barbara cicho wyszła z kuchni, wycierając ręce o fartuch.

Adam z kolei, zastanawiał się co byłoby gdyby nie ożenił się z Barbarą, a z Renatą z biura rachunkowego – piękną, obsesyjną na punkcie mody i swojej sylwetki. Prawdopodobnie życie potoczyłoby się w zupełnie innym scenariuszu.

Oczami wyobraźni widział siebie idącego obok pięknej, szczupłej Renaty. Kobieta miała schludny, jasny manicure. Ubrana była w wysokie szpilki i wąską spódnicę. Spoglądają na nią przechodzący mężczyźni, a Adam uśmiecha się zwycięsko soczystymi ustami. Jej odczucia są ostre, niebezpieczne. Nie, to nie dla niego. Adam ma łysinę i chore kolana. I prawie nie umie gotować. Mimo to miał duże szczęście z Barbarą. A krągłości bardzo jej pasowały. W młodości była taka szczupła, mężczyzna chciał ją chronić przed wszystkim. Teraz stała się pewna siebie, taka … fundamentalna.

Adam włożył pusty talerz do zlewu, wypił filiżankę zimnego kompotu z parapetu, spojrzał z pożądaniem na patelnię z marniejącą potrawą i z żalem opuścił kuchnię.

W tym samym czasie na korytarzu zadzwonił telefon i Barbara odebrała telefon.

Usiadła tam na kanapie, wpatrując się w siebie w lustro. Adam nagle zachwycił się żoną – pełną szyją z literką V w dekolcie kolorowej bluzki, smukłym biodrem, mocno naciągniętym cienką tkaniną. Ciepłe, dawno zapomniane uczucie rozlało się w środku, wypełniając brzuch lepką słodyczą syropu – radość posiadania tej kobiety i radość z jej obecności w jego życiu. I żadne zewnętrzne kataklizmy nie zakłócą ich wewnętrznego stylu.

A Barbara nie zauważyła męża, prawie nie słuchała dziewczyny w telefonie. Spojrzałam w lustro i z wielką litością dla siebie widziała rozrzucone zmarszczki w oczach, bladsze usta, dawno utraconą talię, pachnący kuchnią pęczek bezbarwnych włosów. Co za Banderas to wytrzyma? Dobrze, że jest Adam. Po prostu są zmęczeni życiem i codzienną rutyną.

– Wraca późno do domu, pachnie winem i cudzymi perfumami, kiedy już to się skończy, nie ma moich sił… – wypłynął z telefonu głos koleżanki, monotonnie wymieniając swoje kłopoty w życiu prywatnym. Dzwoniła raz w tygodniu. Skarżyła się na męża, desperacko przywiązującego się do młodości i samotnego życia. Po prostu zwykle narzekała, nawet nie zamierzając niczego zmieniać.

Barbara westchnęła, odwróciła się od lustra i nagle zobaczyła męża na progu kuchni. Patrzył na nią tak bardzo, że po prostu odłożyła słuchawkę w milczeniu.

Adam podszedł i usiadł obok niej. Tyle ciepła i miłości było w jego spojrzeniu, że utonęła niespodziewanie — jak niedawno, w swoich snach. Nie zauważała łysiny i rozciągniętej koszulki, tylko oczy, które nie zmieniły się przez lata. I poczuła się najpiękniejszą i najbardziej pożądaną kobietą na świecie. Czasami po prostu trzeba spojrzeć na siebie tym samym wzrokiem, którym patrzyliście na siebie przed laty.

Takie małe kuchnie były prawdopodobnie są po to budowane — aby dwie osoby siedziały naprzeciwko siebie, blisko siebie. Najważniejsze, aby rozmawiali ze sobą. Kiedy mężczyzna tak patrzy, a kobieta tak reaguje na spojrzenie, miłość nigdzie nie poszła. Była po prostu zmęczona i trochę zasnęła. I musimy jej pomóc. I żaden Banderas nie jest potrzebny.

Banderasa można tylko pożałować, bo nie będzie miał możliwości spróbować barszczu i galarety Basi…

Oceń artykuł
Twoja Strona
Zapomniane uczucie