Zemsta „rozwódki z przyczepą”.

Znam kogoś, kto od dziecka był strasznie arogancki. Nazywa się Patryk. W szkole średniej zakochał się w dziewczynie, Paulinie.

Dobra, pracowita, cały czas grała na skrzypcach. Nie mógł się doczekać spotkania z nią. Chodził za nią przez długi czas – 5 lat. Okazało się, że jest to człowiek jednej kobiety. Kiedy starał się o względy Pauliny, zrobił jednak wiele strasznych rzeczy.

Nienawidził kobiet, które miały więcej niż jednego mężczyznę – uważał je za plugastwo. Cała jego sieć społecznościowa była usiana aroganckimi stwierdzeniami typu: „Kobieta jest zamkiem i tylko jeden klucz powinien go otworzyć”.

Zapisał się nawet do grupy mówiącej, że „rozwodnik z przyczepą to koszmar”. Zdawał się nienawidzić całej ludzkości, potępiając wszystkich swoich znajomych, kolegów z klasy i koleżanki z klasy. Nigdy nie brakowało mu pretekstu do śmiechu, gdy coś nie wychodziło w życiu danej osoby.

„Marzenka się rozwiodła. Dobrze jej tak, nie ma rozumu, a znalazła sobie kogoś do małżeństwa.”

„Staszek rzucił studia. Nawet nie miał do tego mózgu”.

„Lenka wychodzi za mąż. Przynajmniej ktoś odgryzł się tej myszy.”

„Sylwia została sama z dzieckiem, pochowała męża. Kto teraz potrzebuje jej i dziecka? Przez całe życie będzie sama. Dobrze jej to służy.”

I tak to trwało i trwało. Dlaczego on był taki zły? Może dlatego, że uwielbiał swoją Paulinkę, ale nie mógł z nią być… Patryk skończył studia i wyjechał na staż do Niemiec. Minęły dwa lata i wiele się zmieniło.

Jego rodzice rozwiedli się. Starsza siostra również się rozwiodła. Jego rodzina została „rozwodnikami z przyczepą”. I Patryk ochłonął. Wrócił z Niemiec, dostał pracę w biurze. Ale nawet z jego stażem i wykształceniem powierzono mu tylko młodsze stanowisko.

Pewnego dnia spotkał na ulicy Paulinę. Rozmawiali. Dziewczyna powiedziała mu, że jest mężatką, że ma dwoje dzieci, ale ona i jej mąż nie są zgodni.

– Spotkajmy się kiedyś razem. Nie mogę o Tobie zapomnieć… – powiedział Patryk, pocąc się z podniecenia. Kochał ją przez całe życie, tylko ją.

– Jestem teraz rozwódką z przyczepą, Patryk. Pamiętasz, jak mówiłeś, że rozwiedzione kobiety to brudaski? Cóż, jestem brudna. A moja przyczepa jest duża. Nie pozbędę się jej.

Paulina odeszła. Zostawiła go na ulicy. Teraz Patryk ma 34 lata i nadal jest sam.

Oceń artykuł
Twoja Strona
Zemsta „rozwódki z przyczepą”.