Artur odwołał ślub, był pewien, że narzeczona go zdradziła. Wiele lat później zrozumiał swój błąd.

Artur i Basia byli wspaniałą parą. Łączyła ich taka miłość, o jakiej piszą w książkach. Namiętna, wyjątkowa, ogromna. Wiele osób zazdrościło młodym takiego uczucia. Zakochani szykowali się do ślubu, do którego niestety nigdy nie doszło.

Od kilku dni Basia gorzej się czuła, podejrzewała, że mogła zajść w ciążę. W przeddzień ślubu zrobiła test ciążowy, wynik pozytywny. Barbara nie zwlekała i oznajmia swojemu ukochanemu, że będą mieli dziecko. Zamiast oczekiwanej radości jej narzeczony mocno się zdenerwował. Artur uznał, że narzeczona go zdradziła. Powtarzał, że to niemożliwe, aby tak szybko zaszła w ciążę, ponieważ spali ze sobą tylko kilka razy. Wykrzyczał jej w twarz, że nie wierzy, że dziecko jest jego!

Wiele osób chciało przemówić chłopakowi do rozumu, ale był uparty. Rodzina i przyjaciele widzieli jak Basia kocha Artura i jak cierpi z powodu jego reakcji. Artur nie chciał słuchać żadnych tłumaczeń, odwołał ślub. Dzień po tym wydarzeniu, przyszedł do byłej narzeczonej z propozycją. Chciał żeby usunęła ciążę, wtedy znowu będą mogli być razem. Basia wyrzuciła go za drzwi. Miała nadzieję, że Artur zrozumie i wróci ją przeprosić, ale nic takiego się nie stało, to był koniec ich związku.

Artur wyjechał z wioski, chciał zacząć nowe życie, z dala od Basi i problemów. Chciał o wszystkim zapomnieć. Dziewczyna zostawiona przez narzeczonego, musiała sama zmagać się z konsekwencjami ich wspólnego postępowania. Kilka razy do roku Artur wracał do rodzinnego domu, ale nawet kiedy przypadkiem spotykał Basię, udawał, że jej nie zna. Nie wiedział i nie interesowało go, jak dziewczyna ułożyła sobie życie, a ono jej nie rozpieszczało. Była samotną matką, w małym miasteczku. Zrezygnowała z randek i życia osobistego, ale to nie przeszkadzało jej w byciu szczęśliwą. Miała obok siebie małego aniołka, dla którego była gotowa zrobić wszystko.

Basia była cudowną mamą, robiła wszystko co mogła, aby jej synowi niczego w życiu nie zabrakło. Wiele lat pracowała jednocześnie na kilku etatach, aby zapewnić synowi wspaniałą przyszłość. Kamil wyrósł na postawnego młodzieńca, kochał matkę i obiecywał, że nigdy nie pozwoli jej skrzywdzić.

Lata mijały, Kamil skończył studia i dostał pracę w wojsku. Gdy dorósł przestał pytać o swojego ojca. Jako dziecko mama opowiadała mu różne, piękne historie o jego tacie, ale wraz z wiekiem przestał w nie wierzyć.

Kamil był kopią swojego ojca. W wieku dwudziestu lat przypominał matce Artura, w którym była tak bardzo zakochana. Pewnego dnia los ponownie połączył drogi Basi, Artura i ich syna Kamila. Mężczyzna dostrzegł swoją byłą ukochaną oraz chłopaka, i doznał szoku, od razu dostrzegł uderzające podobieństwo młodzieńca, do niego samego, gdy był w jego wieku. Wpatrywał się w nich długo, i nie mógł wydusić słowa.

Trzy dni później poszedł pod dom Basi.

– Witaj. Tak bardzo Cię przepraszam. Lata temu strasznie Cię zraniłem. Czy jesteś w stanie mi wybaczyć? – szlochał Artur

– Minęło zbyt wiele lat… – odparła Basia

W tym momencie w drzwiach pojawił się Kamil i po raz pierwszy zobaczył własnego ojca. Barbara nigdy nie wybaczyła Arturowi, ale Kamil poznał kto jest jego ojcem. Chłopak nie utrzymuje z nim kontaktu, uznał, że nie może kochać człowieka, który w straszny sposób skrzywdził jego ukochaną mamę.

Oceń artykuł
Twoja Strona
Artur odwołał ślub, był pewien, że narzeczona go zdradziła. Wiele lat później zrozumiał swój błąd.