Mój mąż i ja wiedziemy skromne życie. Oboje pracujemy, staramy się jak możemy, ale nasze pensje nie są duże. Pieniędzy ledwie starcza na codzienne życie, o przyjemnościach typu kino, lub wspólny wyjazd możemy zapomnieć. Mamy czteroletnią córeczkę, Basię. Wychowanie dziecka wiąże się z dużymi kosztami. Staramy się aby naszemu dziecku nic nie brakowało, chociaż nie jest łatwo.
Ostatnio mój mąż oznajmił, że postanowił pomóc swojej mamie w opłacaniu czynszu, bo ma bardzo mała emeryturę i drogie leki. Sami ledwie wiążemy koniec z końcem, a doszły jeszcze koszty związane z opłatami teściowej. Matka mojego męża to zdrowa kobieta, w średnim wieku. Mogłaby podjąć pracę, choćby na pół etatu. Sama chętnie poszłabym zarobić, aby żyło nam się łatwiej, ale nie mam z kim zostawić córki. Kilka razy prosiłam moją teściową, czy mogłaby zająć się wnuczką kilka godzin dziennie, ja wtedy mogłabym dorobić do domowego budżetu, ale odmawiała mówiąc, że nie ma siły, jest stara i zmęczona.
Potem dowiedziałam się, że teściowa wyjechała na wakacje za granicę, oczywiście nie były tanie. W tym czasie mąż oznajmił, że trzeba jechać do mieszkania jego mamy na drugi koniec miasta i podlać kwiaty, bo wyjechała na dwutygodniowy urlop. Byłam zszokowana. Ten czas mogłam przeznaczyć na dziesiątki, bardziej pożytecznych spraw.
Ostatnie zachowanie teściowej zaskoczyło mnie jeszcze bardziej. Po przyjeździe z wakacji, zaczęła kupować drogie ubrania. Firmowe buty i złotą biżuterię. Mój mąż tak żałował swojej biednej matki, a tymczasem ona miała dużo więcej pieniędzy niż my, tylko zastanawiałam się skąd? To była zagadka, którą musiałam rozwiązać.
Pewnego dnia zauważyłam, że mój mąż często nosi tę samą torbę, wypełnioną czymś ciężkim. Gdy był w łazience, zajrzałem do niej i zobaczyłam sprzęt elektroniczny. Jeden laptop wydał mi się znany, taki sam miała moja przyjaciółka. Następnego dnia, kiedy przyszłam do pracy, owa koleżanka nie miała swojego komputera, zapytałam co się stało. Oznajmiła, że sprzęt się popsuł, a mój mąż zadeklarował pomoc przy naprawie. Podobno na czarno reperował sprzęt, tylko dlaczego nic o tym nie wiedziałam? Kiedy zapytałam go wprost, czy dorabia na czarno, a potem wspiera swoją matkę finansowo, odpowiedział, że tak.
Ja i moja córka nie mamy się w co ubrać, zszywamy sobie skarpetki po kilka razy, a swoją matkę mój mąż wysyła na wakacje i ubiera w drogich butikach.
-To moje pieniądze. Wydam je tak, jak uznam za stosowne – wykrzyczał mój mąż.
Wtedy bardzo się pokłóciliśmy. Powiedziałam, że może iść mieszkać do mamusi, jeśli tak bardzo ją kocha. Nie wiem jak skończy się ta sprawa. Czuję się oszukana i poniżona przez własnego męża.