Będziesz miała dziecko? Przecież to ja chciałam być matką!

– Mamo, ile razy u nas jesteś, tyle razy Cię proszę żebyś odkładała sztućce na swoje miejsce. Mówiłam Ci tysiąc razy, że widelce są po lewej stronie, a łyżki po prawej – grzmiała Synowa.

Teściowa popatrzyła na nią zdziwiona

– Julka, nie rozumiem o co robisz aferę. Po prostu zapomniałam, czy to ma aż takie znaczenie, po której stronie szuflady położę widelec? – zapytała kobieta.

Julia była wściekła.

– Tak jestem przyzwyczajona, dlatego zależy mi, aby uszanować moją prośbę, czy to tak wiele? – grzmiała szwagierka.

Kobieta zaskoczona spojrzała na żonę swojego syna.

– Czy jesteś zła, że Was odwiedziłam? Dlatego tak się zachowujesz? Nie będę u Was długo, wpadła tylko na kawę.  Może irytujesz się z innego powodu? – zapytała z troską teściowa.

Teresa polubiła Julię od chwili gdy jej syn, przedstawił ją jako swoją dziewczynę. Zawsze miały bardzo dobre relacje. Julka była spokojną dziewczyną z sąsiedniej wsi, więc od początku miała o niej dobre zdanie.

Syn Teresy, Sławek oraz Julia, jej synowa, studiowali na tej samej uczelni i tam się poznali. Dziewczyna studiowała ekonomię, a chłopak marzył aby w przyszłości zostać architektem. Teresa zawsze była dumna ze swojego syna, wychowała go na odpowiedzialnego człowieka. Już na trzecim roku dostał pracę na pół etatu w pracowni architektonicznej jako asystent. Planował zostać w tym mieście, nie chciał wracać na wieś, gdzie nie miał możliwości podjęcia pracy w zawodzie. Rodzice poparli pomysł syna i kupili mu niewielkie mieszkanie w centrum. Nieco później poznał Julię i zaczęli razem mieszkać. Kiedy skończyli studia, od razu wzięli ślub, jako młode małżeństwo żyli na bardzo przyzwoitym poziomie.

Teresa nigdy nie wtrącała się w życie syna i synowej, uważała, że młode małżeństwo musi samo się dogadać, więc nie było między nimi żadnych nieporozumień. Zawsze gdy jeździli do siebie w odwiedziny, atmosfera była bardzo miła, dlatego była zaskoczona dziwnym zachowaniem synowej.

Teściowa poczekała, aż Julia trochę się uspokoi, po czym ostrożnie zapytała ją ponownie.

– Juleczko co się dzieje? Może pokłóciłaś się ze Sławkiem? – zapytała ostrożnie.

– Nie mamo, przepraszam. Po prostu jestem bardzo zdenerwowana i przybita. Staramy się o dziecko już od roku. Dziś zrobiłam test ciążowy i wynik jest negatywny…znowu – rozpłakała się dziewczyna.

Teściowa próbowała pocieszyć synową.

– Nie martw się tak bardzo, jesteście jeszcze tacy młodzi, na pewno niedługo zajdziesz w ciążę. Jesteście małżeństwem dopiero od trzech lat, musisz podejść do sprawy spokojniej.

Julia powiedziała ze złością.

– Być może masz rację, ale Sławek tak bardzo chce mieć dziecko. Zaczyna się denerwować, że nic nie wychodzi z naszych starań. Boję się, że zostawi mnie dla kogoś innego. Bardzo go kocham ale coraz częściej się kłócimy. Mamo zmieńmy temat. Po co przyjechałaś do miasta? Masz jakąś sprawę do załatwienia? – zapytała Julia.

Po opowieści synowej Teresa nie chciała mówić o celu swojej wizyty w mieście. Czuła się zażenowana tym co się stało. Wydarzyło się coś, czego nawet nie brała pod uwagę. W wieku 44 lat dowiedziała się, że jest w ciąży, ale nie chciała jeszcze nikomu o tym mówić, nie wiedziała jak to zrobić. Kiedy jej mąż się dowiedział, był zachwycony, że znowu zostanie ojcem. Teresa długo się wahała, nie była pewna, czy powinna rodzić w swoim wieku, przecież nie była już młoda. Psychicznie była już przygotowana do roli babci, a teraz po raz kolejny miała zostać matką. Przyjechała do miasta zrobić wszystkie potrzebne badania, a spotkała zasmuconą synową.

Teściowa znowu próbowała pocieszyć Julię.

– Wiesz, myślę, że dzieci pojawiają się w związku w odpowiednim czasie. Mój mąż i ja przyjaźnimy się od czasów liceum. Nasi rodzice nie akceptowali naszego naszego związku, a potem tak się złożyło, że zaszłam w ciążę w wieku 17 lat i musieli zaakceptować nasz wybór. Pobraliśmy się, zanim urodziłam Sławka. Nie było łatwo. Jak każde małżeństwo przeżywaliśmy lepsze i gorsze momenty, były wzloty i upadki, ale bez względu na wszystko zawsze się wspieraliśmy. Mój mąż i ja jesteśmy razem od 26 lat, i nasza miłość wciąż kwitnie. Gdy Sławek wyjechał na studia, zostaliśmy sami. Myślałam, że ten etap naszego życia będzie spokojny i szczęśliwy, ale mojego męża dopadł kryzys wieku średniego. Poprzez moją koleżankę z pracy dowiedziałam się o jego zdradzie. Byłam tak obrażona, że już przygotowałam papiery rozwodowe, ale wtedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży – powiedziała to i zamilkła.

Julia patrzyła na teściową z szeroko otwartymi oczami.

– Mamo jesteś w ciąży? Chcesz urodzić? – zapytała synowa.

– Oczywiście. Wiem, że już mam swoje lata, ale jeśli tak chciał los, to urodzę i będę kochać to dziecko. Gdy ojciec dowiedział się, że znowu będzie młodym tatusiem, wziął mnie na ręce i zaczął przepraszać za wszystkie swoje głupie wybryki. W wieku 17 lat nie wiedzieliśmy jak być dobrymi rodzicami, teraz mamy więcej mądrości i doświadczenia. Nie martw się Kochanie, będziecie mieć dzieci, może po prostu, jeszcze nie jest odpowiedni czas – pocieszyła Julię teściowa..

Teresa załatwiwszy wszystkie swoje sprawy w mieście, wróciła do domu. Wieczorem tego samego dnia zadzwonił do niej Syn.

– Mamo, zwariowałaś czy co? Zdecydowaliście się ojcem na dziecko, w tym wieku? – złościł się Syn.

Sławek miał wiele pretensji i żalu, nie wyobrażał sobie, mieć brata, gdy sam jest już dorosłym mężczyzną. Teresa w ciszy wysłuchała swoje dziecko i nie rozumiała dlaczego tak źle zareagował na wiadomość o ciąży. W jej głowie było wiele pytań. Co takiego złego zrobiła ona i jej mąż, że syn zareagował tak gwałtownie? Czy on nie rozumiał, że pewnych rzeczy nie można zaplanować?

Kobieta zaczęła podejrzewać jedną z dwóch rzeczy, albo był zazdrosny jej syn albo synowa.

– Mamo, powinnaś zobaczyć, w jakim stanie jest Julia po Twojej wizycie. Wiesz jak pragniemy być rodzicami. Zaczęła Cię obrażać, mówić o Tobie bardzo niemiłe rzeczy. Wylała na Ciebie i Twoje nienarodzone dziecko wiadro pomyj. Mnie też się nie podoba to co zrobiliście, ale jesteś moją matką i nie pozwolę Cię obrażać. Wyszedłem z domu i trzasnąłem drzwiami, nie mogę na nią patrzeć po tym co powiedziała.

Teresa była zrozpaczona, kochała swojego syna, ale także Julię. Jednak cóż mogła zrobić w tej sytuacji, miała nadzieję, że młodzi się pogodzą, ona teraz musiała się skupić na zdrowiu swoim i swojego maleństwa, które wkrótce miało przyjść na świat.

Oceń artykuł
Twoja Strona
Będziesz miała dziecko? Przecież to ja chciałam być matką!